Dzisiaj rano: zjadłem owsiankę (większe pół głębokiego talerza) + parę rodzynków (czasami trochę otrębów)
Po południu: Jajecznicę z 5 jajek L + dosłownie kilka kawałków kabanosa
Następnie: Serek wiejski chudy z Biedronki 200g + warzywa (pół papryki, pół ogórka gruntowego, pomidor) + 2 kromki chleba pełnoziarnistego z Biedry
(W międzyczasie kilka mandarynek)
Na wieczór twaróg półtłusty 100g (3.5g tłuszczu) + warzywa (podobnie jak wyżej)
Jutro zamierzam zjeść owsiankę w podobnej ilości (bo bardzo ją lubię), na obiad kurczak z ryżem i warzywami na patelnię (pewnie z 2 talerze zjem), na wieczór znowu serek wiejski 200g. W ciągu dnia jakiś banan.
Raz w tygodniu jem tuńczyka (130/185g) + 100g ryżu i warzywa (nie chcę przesadzać, ponieważ ma dużo rtęci) wtedy traktuję to jako obiad, na rano jak zawsze owsianka, a kolacja to zazwyczaj ten serek wiejski 200g bądź twaróg 200g (najczęściej chudy) + warzywa. Jedyną zmianą odnośnie kolacji są jajka na pół-twardo lub jajecznica.
Czy jem za dużo albo za mało? Co byście w takiej diecie dodali/zmienili? W ciągu dnia mam czas jeść max 3/4 razy.