Witam, to mój pierwszy post na forum.
Od lat zmagam się z chorobą scheuermanna - mniej więcej od 15/16 roku życia. Lekarz zalecił mi wykonywanie ćwiczeń rehabilitacyjnych w domu i pływanie - podkreślał, że basen, to podstawa... No cóż, najwięcej pływałem żabką i faktycznie czułem poprawę, choć wydaje mi się, że nieświadomie powiększyłem lordozę dolnego odcinka kręgosłupa. Efekty jednak były - choroba, mimo, na ogół, siedzącego trybu pracy (dużo czytam i siedzę przy komputerze - jest to związane ze specyfiką moich studiów i zawodu, do którego się przygotowuję) nie pogłębiła się zbytnio. Niestety, niedawno zacząłem odczuwać bóle dolnego odcinka pleców, co zaniepokoiło mnie. Nie mam odpowiedniej motywacji by ćwiczyć w domu, co innego na siłowni - tam mam kontakt z innymi ćwiczącymi i z instruktorami - tam nie ma, że zrobię ćwiczenie byle jak bo mi się nie chce. Dlatego chcę ponownie zapisać się na siłkę (bo miałem dwuletnią przerwę - zarówno w pływaniu jak i w ćwiczeniach siłowych) bo z pakera stałem się trochę gruby i bardziej "skrzywiony". Nie piszę tego wszystkiego bez celu - o pierwsze, być może ktoś ma podobne doświadczenia, po drugie - mam proste pytanie (bo czytam powyższe posty i nie znalazłem JASNEJ i PROSTEJ odpowiedzi) - czy można ćwiczyć na siłowni mając chorobę scheuermanna?! (Nie mam na myśli stopnia zaawansowania, który kwalifikuje się do operacji.) Byłem kiedyś u kręgarza (podobno jeden z lepszych w mieście) - polecił mi rozbudowanie klaty, ćwiczenie wyciskania, żeby "rozbić klatę". W internecie czytam, żeby klatkę raczej rozciągać, a plecy pakować. Kto ma rację? Planuję wybrać się na siłownię, gdzie w ramach karnetu, będę miał kontakt z indywidualnym istruktorem, pogadam z nim i powiem mu, że mam taki i taki problem z kręgosłupem, ale wiem, że na pewno nie odradzi mi ćwiczenia - przecież nie wykopie ze swojej siłki klienta, to oczywiste. Co więc radzicie - chodzić na siłownię, czy nie?
Pozwolę sobie również na zamieszczenie pierwszego z zestawów ćwiczeń, jakie kilka lat temu polecił mi lekarz (doktor Draguła z Rzeszowa), mam nadzieję, że pomogą. To zestaw pierwszy, a więc dla zaczynających rehabilitację, późniejsze ćwiczenia są bardziej zaawansowane, jak znajdę czas, przepiszę kolejne zestawy. Oto on:
Ćwiczenia ruchowe przy wadach postawy. ZESTAW 1 BEZ SKŁONÓW.
1. Leżąc na brzuchu, pod brodę wałek ligniny – ramiona wyciągnąć przed siebie – unieść ramiona (nie odrywać brody od ligniny) i napiąć pośladki. Chwilę utrzymać licząc np. do 4 i rozluźnić.
2. Leżąc na brzuchu jw., dłonie na kark – unieść łokcie do góry, ściągnąć łopatki, napiąć pośladki. Chwilę utrzymać.
3. Leżąc na brzuchu jw., ramiona wzdłuż tułowia – unieść do góry barki, ściągnąć łopatki, napiąć pośladki. Chwilę utrzymać.
4. Leżąc na brzuchu jw., ramiona wyciągnąć przed siebie – unieść ramiona w górę i naśladować pływanie „żabką” (napinać pośladki, ściągać łopatki). Powtórzyć 4 x i opuścić.
***Powtórzyć ćwiczenie nr 10
5. Leżąc na brzuchu jw., ramiona wyciągnąć w bok – unieść ramiona do góry, ściągnąć łopatki i napiąć pośladki. Chwilę utrzymać
6. Leżąc na brzuchu jw., ramiona w bok 0 unieść proste ramiona do góry i zataczać koła do tyłu 4x
***Powtórzyć ćwiczenie nr 10
7. Leżąc na plecach, dłonie pod głową (druga osoba przytrzymuje łokcie) – nogi lekko ugięte w kolanach podnieść powoli do góry i opuścić.
8. Leżąc na plecach, dłonie pod głową – nogi ugięte w kolanach przyciągnąć do klatki piersiowej (z głębokim wdechem nosem), opuścić (wydech ustami).
9. Leżąc na plecach, ramiona wzdłuż tułowia, nogi proste w kolanach – przyciągnąć kolana do klatki piersiowej, wyprostować nogi w górę, ponownie ugiąć w kolanach i położyć na podłodze.
10. Leżąc na plecach, nogi ugięte w kolanach, stopy oparte o podłogę – unieść proste ramiona przodem w górę (głęboki wdech nosem), bokiem opuścić (wydech ustami).
11. Stojąc tyłem przy ścianie prostować się. Głowa, plecy, pośladki, pięty „przyklejone” do ściany. Łopatki, pośladki ściągnięte, brzuch wciągnięty. Chwilę utrzymać.
KAŻDE ĆWICZENIE POWTARZAĆ 20 RAZY DZIENNIE. ZMIANA ĆWICZEŃ ZA DWA MIESIĄCE.
Jeszcze jedno - jeżeli zdecyduję się na ćwiczenia na siłowni, to czy pasy wzmacniające kręgosłup i tego typu sprzęt coś dają, czy to tylko pic na wodę? Noszę również
prostotrzymacz taylora (to coś takiego:
http://www.zsoirkorfantow.pl/imgall/prostotrzym02.gif) i zastanawiam się czy warto w tym ćwiczyć i czy zwiększy to zakres możliwości wykonywanych ćwiczeń - bo odciąża kręgosłup i podtrzymuje go.
Pozdrawiam serdecznie!
Piotrek
P.S. Sorry, że odgrzebuję stary temat ale to chyba najbardziej rozbudowany i profesjonalny topic, spośród tych, które przeglądałem na tym i na innych forach. Swoją drogą - ciągle w sieci ZA MAŁO informacji na temat schorzeń kręgosłupa, a przede wszystkim choroby scheuermanna, więc chyba warto...
Zmieniony przez - Noborder w dniu 2013-02-07 00:38:48