Witajcie!!!
Chciałam Was prosić o ocenę mojej diety.
W przeciągu roku, który spędziłam w USA, przytyłam około 15 kg. Wróciłam do Polski około 3 miesiące temu i od tego czasu udało mi się schudnąć 10 kg. Nie głodziłam się, ale zmniejszyłam wartość kaloryczną moich posiłków. Ale do rzeczy.
Rok temu poprosiłam mojego instruktora z siłowni o rozpisanie mi dobrej diety. I taką też dostałam. Kilogramy ładnie spadały, ale po 3 tygodniach spasowałam. Dlaczego? Ponieważ była to dieta zupełnie nie dla mnie. Było w niej duzo mięsa i warzyw, a mało tych rzeczy, które lubię: muesli, twarożków, jogurtu...
Od 3 miesięcy jestem na diecie. Schudłam, ale ostatnio zauwazyłam, że jakoś ten mój proces stanął w miejscu. I w tym mam problem. Jak skomponować dietę, która odpowiadałaby moim zamiłowaniom i smakowi, ale by była dobra dla kondycji i ciała?
Dieta napisana przez mojego trenera była świetna, ale nie jestem miłośniczką mięsa i po 3 tygodniach rzuciłam się na słodycze, płatki z mlekiem i pieczywo. Teraz trochę zmodyfikowałam dietę, by być fair w stosunku do własnych żądz, ale nadal by móc tracić w obwodzie.
Poniżej rozpisuję mój przykładowy dzień. No i czekam na uwagi i komentarze. Dzięki :)
ŚNIADANIE (9:00) - małe opakowanie muesli Fitella z jogurtem naturalnym bez cukru ( jem to codziennie, ale dzięki temu od 2 miesięcy nie tknęłam niczego słodkiego)
II ŚNIADANIE (12:30) - kefir lub kanapka z pieczywa pełnoziarnistego Schulstad z Almette i pomidorem
OBIAD (15:30) - sałatka z tuńczyka z dresiniem lub zupa warzywna, pierś z kurczaka z surówką, kawałek ryby z surówką, 2 jaja sadzone z surówką
POSIŁEK PRZEDTRENINGOWY ( W DNI BEZTRENINGOWE KOLACJA) (17:30) - kanapka z serkiem
PO TRENINGU - twarożek wiejski
Czasami zdarza mi się podjadać, ale jest to surówka ( jem ją tonami), pomidory, ogórki kiszone, oliwki lub inne warzywa. Głodna raczej nie chodzę. Raczej dopada mnie tzw "łakomstwo", które zazwyczaj jest wynikiem braku czegoś do roboty :)
To wsjo :)
Chciałam Was prosić o ocenę mojej diety.
W przeciągu roku, który spędziłam w USA, przytyłam około 15 kg. Wróciłam do Polski około 3 miesiące temu i od tego czasu udało mi się schudnąć 10 kg. Nie głodziłam się, ale zmniejszyłam wartość kaloryczną moich posiłków. Ale do rzeczy.
Rok temu poprosiłam mojego instruktora z siłowni o rozpisanie mi dobrej diety. I taką też dostałam. Kilogramy ładnie spadały, ale po 3 tygodniach spasowałam. Dlaczego? Ponieważ była to dieta zupełnie nie dla mnie. Było w niej duzo mięsa i warzyw, a mało tych rzeczy, które lubię: muesli, twarożków, jogurtu...
Od 3 miesięcy jestem na diecie. Schudłam, ale ostatnio zauwazyłam, że jakoś ten mój proces stanął w miejscu. I w tym mam problem. Jak skomponować dietę, która odpowiadałaby moim zamiłowaniom i smakowi, ale by była dobra dla kondycji i ciała?
Dieta napisana przez mojego trenera była świetna, ale nie jestem miłośniczką mięsa i po 3 tygodniach rzuciłam się na słodycze, płatki z mlekiem i pieczywo. Teraz trochę zmodyfikowałam dietę, by być fair w stosunku do własnych żądz, ale nadal by móc tracić w obwodzie.
Poniżej rozpisuję mój przykładowy dzień. No i czekam na uwagi i komentarze. Dzięki :)
ŚNIADANIE (9:00) - małe opakowanie muesli Fitella z jogurtem naturalnym bez cukru ( jem to codziennie, ale dzięki temu od 2 miesięcy nie tknęłam niczego słodkiego)
II ŚNIADANIE (12:30) - kefir lub kanapka z pieczywa pełnoziarnistego Schulstad z Almette i pomidorem
OBIAD (15:30) - sałatka z tuńczyka z dresiniem lub zupa warzywna, pierś z kurczaka z surówką, kawałek ryby z surówką, 2 jaja sadzone z surówką
POSIŁEK PRZEDTRENINGOWY ( W DNI BEZTRENINGOWE KOLACJA) (17:30) - kanapka z serkiem
PO TRENINGU - twarożek wiejski
Czasami zdarza mi się podjadać, ale jest to surówka ( jem ją tonami), pomidory, ogórki kiszone, oliwki lub inne warzywa. Głodna raczej nie chodzę. Raczej dopada mnie tzw "łakomstwo", które zazwyczaj jest wynikiem braku czegoś do roboty :)
To wsjo :)
najważniejsze jest niewidoczne dla oczu