Wiek : 20 lat
Waga : 81 kg
Wzrost : 188 cm
Suplementacja : Olimp Vita-Min Plus, a w odpowiednim momencie dojdą jeszcze kwasy omega
Witam!
Miałem zacząć z ogromnym zasobem energii, a całą noc zarwałem przez wyjącego psa... Już fajna wymówka na starcie :D
Siedząc ostatnio na wakacjach , a dokładniej paląc szluga i wpatrując się w gwiaździste niebo, pomyślałem, że powinienem w końcu ruszyć z miejsca. Dawno temu trenowałem pływanie, potem coś tam próbowałem trenować innego i tak o to od 4 lat bujam się nie wiedząc do końca co ze sobą zrobić... Po drodze zasmakowałem trochę życia, wiadomo jak to w liceum, człowiek myśli, że jest niezniszczalny, aż w końcu któregoś dnia budzi się z zerową kondycją, płytkim oddechem, zaschniętą skarpetą i nijaką sylwetką.
Jestem totalnym leniem, kilka razy podchodziłem do treningów na siłowni, z reguły kończąc po miesiącu czy dwóch. Popełniałem wiele błędów, przede wszystkim żywieniowych, ale też klasyki, czyli nie robiłem martwego, unikałem przysiadów itd etc. Czy wpłynęło to jakoś na moją sylwetkę? Pewnie nijak, wydaje mi się, że wyglądam identycznie albo i gorzej niż w wieku 16 lat, gdy to jeszcze trenowałem.
Od zawsze byłem grubasem, więc caaaały czas starałem się pilnować diety, co wychodziło mi... g*wnianie, szczerze mówiąc. Często się głodząc, paląc zamiast jeść normalnie (plus oczywisty strach przed zalaniem, niczym nastolatka) roz*ieprzyłem sobie metabolizm, który już prawdopodobnie uregulowałem, przynajmniej tyle się nauczyłem na błędach :D
Moim podstawowym celem na nadchodzący miesiąc będzie poprawa kondycji, czyli staram się naprawić w 1 miesiąc, to co zepsułem przez te lata (aż sam jestem ciekaw :D )
A tak dokładniej:
Cele do końca września
- być w stanie przebiec przynajmniej 6km (co jest obecnie niemożliwe nawet w 30%, więc ogólnie poprawić kondycję)
- zrobić minimum 70 pompek (obecnie jest to koło 30)
- dojść w granice 20 podciągnięć
- poprawić siłę/wytrzymałość nóg
- ROZCIĄGNĄĆ się (obecnie nie mogę unieść nawet wyprostowanej nogi wyżej niż do linii bioder -.- )
Wychodzę z założenia, że aby zacząć sensownie ćwiczyć na siłowni, trzeba choć w podstawowym stopniu mieć wytrzymałość czy siłę. Tym bardziej, że w październiku zaczynam studia i wówczas na bank gdzieś się zapiszę, zależnie od rozkładu dnia, więc wrzesień traktuje jako totalne przygotowanie organizmu i sprawdzenie siebie.
Co do diety, staram się jeść w miarę optymalnie Na bank wpadną jakieś śmieci, lub oduczę swoją dziewczynę płaczącą z powodu cellulitu :D Z ograniczeniem słodyczy nie mam problemu, no chyba, że mówimy o domowych wypiekach, obok których ciężko jest mi przejść obojętnie, więc to będzie taki dodatkowy, mały challenge. Nie będę liczyć kalorii, nauczyłem się słuchać organizmu, ale to też pewnie dlatego, że sam nie wiem czy lepiej masować, czy jeszcze coś powycinać (?) (strach przed zalaniem odszedł w niepamięć, chyba xD ) Stołuje się jeszcze w rodzinnym domu, a niemożliwym jest bym pozwolił sobie regularnie na jedzenie czegoś innego niż reszta domowników, stąd też będę musiał trochę pokombinować, ale to wyjdzie w praniu.
Trening
Tak jak wspomniałem, głównie będę się opierać na ćwiczeniach z ciężarem własnego ciała plus dodatkowe obciążenie w postaci plecaków z paroma kg, czy co tam wymyślę. Możliwe, że będzie to trening zerżnięty prosto z apki typu 100pompek, lecz nie wiem jak to jest z jej skutecznością i prosiłbym o ew opinię ;)
Dziś wyglądało to tak, bez żadnych dodatkowych kg:
- 10 pompek (każda seria z innym rozstawem dłoni)
- 5 (+1 z każdą serią) przysiadów
- Plank
- Podciąganie jednorącz stojąc (czyli jedną ręka łapię za futrynę, stopy jak najbliżej ściany i bardzo powoli imituje ruchy podciągania)
I takich serii wpadło 10
Dodatkowo czeka mnie dziś trochę spraw do załatwienia na mieście i celuję w przynajmniej 10km "z buta".
---
Wiem, że sam siebie robiłbym w wała, dlatego też zakładam ten dziennik mając świadomość, że ktoś kiedyś zerknie i nie będzie przebacz :D Poza tym robię to nie tylko dla siebie ale i dziewczyny, która baaardzo chce wkroczyć na tą zdrowszą, rzekomo lepszą ścieżkę życia , więc postaram się ją wspierać.
PS: Taka chamska reklama :D Jakby znalazł się śmiałek chętny na naukę pływania, udoskonalenie techniki lub pomoc w ułożeniu treningu pływackiego, to zgłaszać się śmiało, jestem licencjonowanym z ramienia PZP instruktorem i , jak wcześniej wspomniałem, byłym zawodnikiem.
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:18:14
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:18:56
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:19:31
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:20:10
Waga : 81 kg
Wzrost : 188 cm
Suplementacja : Olimp Vita-Min Plus, a w odpowiednim momencie dojdą jeszcze kwasy omega
Witam!
Miałem zacząć z ogromnym zasobem energii, a całą noc zarwałem przez wyjącego psa... Już fajna wymówka na starcie :D
Siedząc ostatnio na wakacjach , a dokładniej paląc szluga i wpatrując się w gwiaździste niebo, pomyślałem, że powinienem w końcu ruszyć z miejsca. Dawno temu trenowałem pływanie, potem coś tam próbowałem trenować innego i tak o to od 4 lat bujam się nie wiedząc do końca co ze sobą zrobić... Po drodze zasmakowałem trochę życia, wiadomo jak to w liceum, człowiek myśli, że jest niezniszczalny, aż w końcu któregoś dnia budzi się z zerową kondycją, płytkim oddechem, zaschniętą skarpetą i nijaką sylwetką.
Jestem totalnym leniem, kilka razy podchodziłem do treningów na siłowni, z reguły kończąc po miesiącu czy dwóch. Popełniałem wiele błędów, przede wszystkim żywieniowych, ale też klasyki, czyli nie robiłem martwego, unikałem przysiadów itd etc. Czy wpłynęło to jakoś na moją sylwetkę? Pewnie nijak, wydaje mi się, że wyglądam identycznie albo i gorzej niż w wieku 16 lat, gdy to jeszcze trenowałem.
Od zawsze byłem grubasem, więc caaaały czas starałem się pilnować diety, co wychodziło mi... g*wnianie, szczerze mówiąc. Często się głodząc, paląc zamiast jeść normalnie (plus oczywisty strach przed zalaniem, niczym nastolatka) roz*ieprzyłem sobie metabolizm, który już prawdopodobnie uregulowałem, przynajmniej tyle się nauczyłem na błędach :D
Moim podstawowym celem na nadchodzący miesiąc będzie poprawa kondycji, czyli staram się naprawić w 1 miesiąc, to co zepsułem przez te lata (aż sam jestem ciekaw :D )
A tak dokładniej:
Cele do końca września
- być w stanie przebiec przynajmniej 6km (co jest obecnie niemożliwe nawet w 30%, więc ogólnie poprawić kondycję)
- zrobić minimum 70 pompek (obecnie jest to koło 30)
- dojść w granice 20 podciągnięć
- poprawić siłę/wytrzymałość nóg
- ROZCIĄGNĄĆ się (obecnie nie mogę unieść nawet wyprostowanej nogi wyżej niż do linii bioder -.- )
Wychodzę z założenia, że aby zacząć sensownie ćwiczyć na siłowni, trzeba choć w podstawowym stopniu mieć wytrzymałość czy siłę. Tym bardziej, że w październiku zaczynam studia i wówczas na bank gdzieś się zapiszę, zależnie od rozkładu dnia, więc wrzesień traktuje jako totalne przygotowanie organizmu i sprawdzenie siebie.
Co do diety, staram się jeść w miarę optymalnie Na bank wpadną jakieś śmieci, lub oduczę swoją dziewczynę płaczącą z powodu cellulitu :D Z ograniczeniem słodyczy nie mam problemu, no chyba, że mówimy o domowych wypiekach, obok których ciężko jest mi przejść obojętnie, więc to będzie taki dodatkowy, mały challenge. Nie będę liczyć kalorii, nauczyłem się słuchać organizmu, ale to też pewnie dlatego, że sam nie wiem czy lepiej masować, czy jeszcze coś powycinać (?) (strach przed zalaniem odszedł w niepamięć, chyba xD ) Stołuje się jeszcze w rodzinnym domu, a niemożliwym jest bym pozwolił sobie regularnie na jedzenie czegoś innego niż reszta domowników, stąd też będę musiał trochę pokombinować, ale to wyjdzie w praniu.
Trening
Tak jak wspomniałem, głównie będę się opierać na ćwiczeniach z ciężarem własnego ciała plus dodatkowe obciążenie w postaci plecaków z paroma kg, czy co tam wymyślę. Możliwe, że będzie to trening zerżnięty prosto z apki typu 100pompek, lecz nie wiem jak to jest z jej skutecznością i prosiłbym o ew opinię ;)
Dziś wyglądało to tak, bez żadnych dodatkowych kg:
- 10 pompek (każda seria z innym rozstawem dłoni)
- 5 (+1 z każdą serią) przysiadów
- Plank
- Podciąganie jednorącz stojąc (czyli jedną ręka łapię za futrynę, stopy jak najbliżej ściany i bardzo powoli imituje ruchy podciągania)
I takich serii wpadło 10
Dodatkowo czeka mnie dziś trochę spraw do załatwienia na mieście i celuję w przynajmniej 10km "z buta".
---
Wiem, że sam siebie robiłbym w wała, dlatego też zakładam ten dziennik mając świadomość, że ktoś kiedyś zerknie i nie będzie przebacz :D Poza tym robię to nie tylko dla siebie ale i dziewczyny, która baaardzo chce wkroczyć na tą zdrowszą, rzekomo lepszą ścieżkę życia , więc postaram się ją wspierać.
PS: Taka chamska reklama :D Jakby znalazł się śmiałek chętny na naukę pływania, udoskonalenie techniki lub pomoc w ułożeniu treningu pływackiego, to zgłaszać się śmiało, jestem licencjonowanym z ramienia PZP instruktorem i , jak wcześniej wspomniałem, byłym zawodnikiem.



Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:18:14
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:18:56
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:19:31
Zmieniony przez - Jerzelio w dniu 2016-08-29 09:20:10