dobra, koniec świąt, obiecałem i piszę.
@QUEBLO: wiem że z hasłem niećwiczenia nóg jadę po bandzie. Z drugiej jednak strony mam ku temu swoje powody. Może i są one pod prąd ale są skuteczne i trzymają się realiów ćwiczenia na siłce. A realia są takie że 90% młodych zarzuca trening po krótkim czasie, nie radzi sobie właściwie z nowym trybem życia ect. Słowem łatwo trzymać się podstaw i solidnego treningu gdy ma się już staż i trochę mięsa na sobie, w innym wypadku większość wymięka.
A oto moje powody: nie oszukujmy się squtasy i deadlift to idealne ćwiczenia na nogi. W zupełności wystarczają jako jedyne, działają idealnie i tyle. Trzeba je jednak właściwie stosować, regularnie, trzymać technikę, trzymać progres, nagrodą będzie
szybki wzrost mięśni, szybszy niż klaty po najsolidniejszej ławce, niż bica po najsolidniejszych ćwiczeniach na bica. Martwy i przysiady to najskuteczniejsze ćwiczenia, dlatego ich rezultaty widać szybko (gdy jest właściwe podejście).
Jest jedno ALE... Pokaż mi jednego nowego na siłce który ma już wykształconą technikę, dyscyplinę i zaparcie, zwłaszcza w tych dwóch ćwiczeniach, które co tu dużo ukrywać, do przyjemnych nie należą (choć dead jest moim ulubionym, ale z czasem do tego dojrzałem). Nie właściwa technika, ch**owe podejście, daremne odzywianie itd. to jakieś komplikacje gwarantowane. Kontuzja kręgosłupa w pierwszych latach treningu to shit i dyskomfort już do końca.
Co ja proponuję? A no mówię młodszym żeby narazie sobie darowali. Nauczą się co znaczy siłka, jak trenować, jak się odżywiać, jak słuchać trochę organizmu i dopiero wtedy niech się chwytają tych ciężkich technicznie ćwiczeń. Jak dobrze wystartują to te ćwiczenia są na tyle za***iste że długo w tyle z nogami nie pozostaną, gwarantuję. Im szybciej się nauczą tym szybciej dojdą do nóg.
Poza tym, najlepszy wzrost masy to pierwsze kilkanaście miechów treningu. Najlepiej ten bonus zainwestować w ćwiczenie górnych partii. Nie oszukujmy się, większość zaczyna siłkę bo chce lasek... klata, bice, bary to najlepszy efekt dla nich. Będą widzieli w miarę szybko pierwsze rezultaty treningu, będą podjarani a to da im dalszą motywację do treningu. Z czasem gdy znudzą się już tymi bajerami, gdy będą doświadczeni, gdy zrozumieją że laski to tylko efekt uboczny ;) to zaczną realizować marzenie każdego 'starszego' - trening podstaw, takich podstaw jak squatsy i deadlift. Wtedy na nowo będzie motywacja i nowa jakość dla nich. Narazie niech się trochę pobawią, bo inaczej za szybko się znudzą tą ciężką harówą na nogi i skończą tak jak większość innych - zrezygnują po mięsiącu.
Mam styczność z młodymi praktycznie cały czas i do takich wniosków doszedłem i zdania nie zmienię. Niestety minęły czasy "squats & milk", jest kilka perełek w prawdzie (i od razu widać rezultaty), ale zdecydowaną większość trzeba zachęcać takimi głupimi trickami, inaczej odpoadają.
Kilka miesięcy wczuj się w klimat, nabierz pewności siebie, trochę masy na górnych partiach. Później obowiązkowo nogi. Nadrobisz je szybko i co ważniejsze bezpiecznie. Inaczej kontuzja i zniechęcenie są qrewnie możliwe (choć są miłe wyjątki).