SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

BlueCrocus Po zdrowie i sprawność

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 60209

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Krewetko, o którym zdjęciu mówisz? Widzę te:
• świeca z piłką;
• odwrotne brzuszki;
• korkociąg;
• boczki na piłce;
• brzuszki na piłce;
• turlanie piłki pod siebie;
• izometryczny mostek na piłce.
Dobrze, że zwracasz mi na to uwagę, sama jestem ciekawa. A plank – cóż, wiedzieć, a umieć zrobić prawidłowo, to dwie różne sprawy. No, ale wszystko przede mną .

W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 6363 Wiek 46 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 140149
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1157 Wiek 67 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 15607
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Jestem niemądra, nie przewinęłam strony i gadam głupoty, że nie widzę. Dziękuję za pomoc .

W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 3212 Wiek 44 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 43594
Krokusiku, ja tak tylko podpatruje- widze ze ladnie sobie radzisz . Tylko dziwilam sie ze tak z tym kurakiem jedziesz bo mi by sie on przejadl - ale skoro go lubisz a ryby powinny byc ograniczane przez jakies wskazania medyczne to jedz kuraka na zdrowie

The best way to predict your future is to create it.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Witam . Nareszcie w domu, prawie cały dzień byliśmy w drodze.
Dzisiaj spowiedzi nie będzie, ponieważ:
1. mam dzień wolny od treningu;
2. nie udało mi się zjeść obiadu.
Być może przedłużę przerwę w treningu, kropelki jednak nie pomagają i ucho boli coraz bardziej .
Po południu na krótką chwilę wpadliśmy do Krakowa – był jak zawsze magiczny .

W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Witam . Jednak trzeba wpisywać, co się je, nawet jeżeli wszystko jest nie tak. Dla kontroli. Dlatego uzupełniłam dziennik.
Dzisiaj też „kurczakowo”. Niestety kapuśniak był ugotowany zanim zdążyłam zważyć produkty, więc tylko orientacyjnie waga mięsa. Reszta to warzywa. Będziemy jedli kapuśniaczek dłużej, no ale to nam nie przeszkadza. Dzieci daleko, nie ma komu zjadać tego wszystkiego.
Do pozostałych posiłków pomidory, ogórek, natka pietruszki, przyprawy, sok z cytryny, no i oczywiście oliwa z oliwek (wpisywana zazwyczaj do obiadu).
Żeby nie było, przygotowałam sobie rano cały stosik książek z przepisami kulinarnymi i poszukam czegoś dla siebie. Aż nie wierzę, że to robię . No i złamię kilka zakazów, a niech tam! Zupę na wywarze mięsnym jadłam pierwszy raz od prawie roku. Pycha!

TRENING – orbitrek (40 minut) – poziom 3-12.
Moje ucho jednak przyhamowało i czuję się lepiej. Mimo to właściwy trening zrobię dopiero w poniedziałek.





W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Witam . Jestem zmęczona. W nocy obudził mnie płacz, a później krzyk kobiety i dziecka. Trwało to może 10 minut. Później już tylko długo było słychać muzykę, ktoś delektował się głośnymi dźwiękami ulubionej kapeli. Nie wiem gdzie to się działo, gdzieś w innym pionie. Te wielkie bloki są straszne. Nikt nie wezwał policji. Dostrzegam tu pewną prawidłowość – takie sytuacje zdarzają się od niedawna, gdy do bloku wprowadzili się nowi sąsiedzi, zazwyczaj młodzi. I zawsze trwają na tyle krótko, żeby do przyjazdu policji było już po wszystkim. Nie mogłam zasnąć, byłam zdenerwowana, ciśnienie momentalnie podskoczyło, martwiłam się o to dziecko i jego matkę. Rozmyślałam, czy mogłam coś zrobić. Czuję się winna. Wiem, że to temat nie do dziennika, ale dzisiaj był dla mnie ważny.
Muszę się do czegoś przyznać. Nie za bardzo lubię kuchnię , przez lata dietowania się jedzenie było podrzędną potrzebą, na którą szkoda czasu i pieniędzy. Były zawsze ciekawsze zajęcia i ważniejsze wydatki. Starałam się, gdy w domu byli jeszcze synowie. Od roku jest już wręcz nieciekawie, wtedy rozpoczęłam leczenie otyłości. I tak mi się zafiksowało w głowie, że codziennie muszę sobie przypominać o tłuszczu (już go specjalnie nalewam do szklanki), nie mogę jeść większej ilości warzyw, nie chce mi się pić. Właściwie to chyba nawet nie chce mi się nadal jeść. W ogóle nie jestem głodna. Też tak miałyście, czy tylko ja jestem jakaś nienormalna?
A u nas ciągle pada…

SUPLEMENTACJA / LEKI:
herbatki - na cholesterol, pokrzywa; mniszek w kroplach (skończył mi się właśnie), omega 3, magnez, błonnik, kurkuma; bisocard 5 mg

Do śniadania i kolacji: pomidory, ogórki, natka pietruszki, koperek, oliwa z oliwek, sok z cytryny, inne przyprawy.
Na obiad kapuśniak z kiszonej kapusty z warzywami plus kurczak.

TRENING – tydzień 2/3 (przerwa)
1. Orbitrek (30 minut) – poziomy 3-12.


W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 1157 Wiek 67 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 15607
BlueCrocus

..... Właściwie to chyba nawet nie chce mi się nadal jeść. W ogóle nie jestem głodna. Też tak miałyście, czy tylko ja jestem jakaś nienormalna?


nie jestes nienormalna , tylko odzwyczaiłas sie od normalnego jedzenia. Na początku, gdy trafiłam na SFD, nie byłam w stanie zjeść nawet połowy swojego rozkładu. Teraz zjadam spoooro małż mówi, że lepiej mnie ubierac jak karmić . Gotować nie lubiłam, dopóki był to przymus.

nie wiem, czy mogłaś coś zrobić - skoro nawet nie wiesz w którym mieszkaniu, a masz jedynie podejrzenia. Faktem jest, że mieszkanie w blokach to koszmar

Zmieniony przez - chanula w dniu 2012-10-07 18:16:39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 448 Wiek 110 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 13599
Chanula – niby wiadomo, że to tak właśnie jest. Ale poza tą wiedzą jest jeszcze jakby inny świat, w którym wszystko jest nie tak - postrzeganie siebie, odczuwanie (lub nie) głodu, niedostateczny sukces, niewystarczająca motywacja…
Tak na wszelki wypadek – to pewnie ta szaruga jesienna …

Szczerze mówiąc nie do końca wiem, co można zamieszczać w swoim dzienniku, jak długi może być wpis, jakie zdjęcia nadają się do galerii, kiedy wpisy u kogoś są niepożądane itd. Wybaczcie niedouczenie…
Zakładam, że treści poniższe są dopuszczalne – najpierw o podstawach diety wysokotłuszczowej (to mnie dotyczy osobiście), następnie o warzywach krzyżowych oraz słusznie podziwiane instrukcje i wizualizacje do treningów.
Jeżeli jednak ilościowo, jakościowo lub z innego powodu coś jest na NIE – proszę o usunięcie wpisu.

KU PAMIĘCI

Poniższe informacje zgromadziłam czytając między innymi liczne artykuły na sfd, Wasze dzienniki, jakieś opracowania z biochemii, podczytuję tendencyjny blog obliques i Martucci. Pomocna była też pasja Krewetki do notowania rzeczy ważnych i cennych. To ona wcześniej cytowała wypowiedzi Szefowych, dotyczące techniki wykonywania niektórych ćwiczeń. Skorzystałam z jej dociekliwości. Krewetko, mam nadzieję, że się nie pogniewasz .
Tak na marginesie – wróciłam do tych notatek szukając przepisów na ciekawe dania .

gdy mało węglowodanów / długi wysiłek fizyczny = zapasy glikogenu w mięśniach i wątrobie się kończą = organizm zaczyna czerpać energię z rozkładu tłuszczy
zmniejszone spożycie węglowodanów = zmniejszona produkcja insuliny (ona nasila syntezę cholesterolu i kwasów tłuszczowych)
gdy zbyt mało substancji glukogennych – spalane są zarówno tłuszcze spożyte, jak i te z tkanki tłuszczowej (nieważne ile tłuszczu jemy, jest za mało insuliny)
tkanka tłuszczowa na takiej diecie u większości ludzi ulega rozkładowi, chudną - nawet jedząc dużo tłuszczu (zbyt mało węglowodanów)
podstawą diety wysokotłuszczowej: oliwa z oliwek, warzywa zielone, ryby
dopełnieniem: jaja, chude mięsa, czerwone wino wypijane w umiarkowanych ilościach
dobre tłuszcze (źródło kwasów tłuszczowych jednonienasoconych): oliwa z oliwek, olej rzepakowy, migdały, nerkowce, awokado, oliwki, oraz mięso wołowe (zwłaszcza od zwierząt wypasanych trawą)
dobre źródła kwasów tłuszczowych wielonienasyconych: ryby morskie i owoce morza, orzechy włoskie, nasiona lnu i olej lniany wysokolinolenowy
dobre źródła kwasów tłuszczowych nasyconych: olej kokosowy, masło, mięso, jaja
godne uwagi także: tłuszcz kakaowy i olej palmowy
efekty przy takim modelu żywienia:
- obniżenie masy ciała u osób z zespołem metabolicznym
+ wybitnie korzystny wpływ na profil lipidowy
+ na poziom glukozy
+ na ciśnienie tętnicze krwi
+ brak działań niepożądanych
w praktyce: potrzeba chociaż trochę białka lub węglowodanów, by spalanie tłuszczów mogło przebiegać sprawnie (w tym sensie białko i węglowodany można traktować jako "smar" na spalanie tłuszczów)
• zdecydowana większość reakcji chemicznych zachodzi w organizmie dzięki obecności w komórkach odpowiednich enzymów (czy jest potrzebna suplementacja?)
trójglicerydy wchłaniane z przewodu pokarmowego w przeciwieństwie do białek i cukrów nie są wychwytywane przez wątrobę (zakładam, że moja może potrzebować wspomagania)
duże ilości cukrów w diecie = zwiększona produkcja kwasów tłuszczowych – to źle
zjadanie tłuszczu = zahamowanie jego produkcji
cukier owocowy (fruktoza)
- "zalewa" szlaki metaboliczne w wątrobie
- powoduje nadprodukcję trójglicerydów i cholesterolu
- też większe wydzielanie insuliny
insulina: wzmaga te procesy (skutek: cukrzyca) + hamuje rozkład tłuszczu, pobudza jego produkcję
70-80% cholesterolu krążącego we krwi produkuje nasze ciało pod wpływem insuliny (czyli pod wpływem zjedzonych węglowodanów)

• proces przemiany tłuszczu na energię (spalanie) = powstają ciała ketonowe
podwyższony poziom ciał ketonowych we krwi i w moczu – to wskaźnik, że organizm znajduje się w ketozie
ketoza nie jest objawem choroby, insulina jest obecna, prawidłowo wydzielana
w ketozie fizjologicznej
- wstępne przystosowanie (uczucie braku siły, trudności w koncentracji, bole głowy)
- dalej samopoczucie jak zawsze
niewielka ketoza – przy odchudzaniu – bez problemów – efekt rozkładu tłuszczy
• ketozę myli się z kwasicą ketonową
kwasica ketonowa – głównie rozwija się u ludzi z cukrzycą typu 1, albo wieloletnich cukrzyków z “dwójką” lub też w stanie ostrego zatrucia alkoholowego
kwasica ketonowa = niebezpieczna = brak insuliny = niedostępność glukozy
• wtedy wątroba intensywnie wydziela glukozę
• samopoczucie: fatalne, opłakane
dieta ketogeniczna =
- poziom cukru we krwi jest przywracany do poziomu “założonego” przez organizm (rozkłada białka na glukozę)
- po około 48h mózg uruchamia utylizację ciał ketonowych dla potrzeb energetycznych glukoza zachowana na wyjątkowe potrzeby, wykorzystywany jest tłuszcz, nie dochodzi do samodegradacji mięśni)
- organizm w pełni przestawia się na przemianę materii zasilaną tłuszczem (czy to własnym zgromadzonym, czy też tym dostarczanym z pożywienia)
- po 2-4 tygodniach adaptacji - wytrzymałość siłowa ćwiczących pozostaje na tym samym poziomie (dopóki w diecie duże ilości tłuszczu)
TŁUSZCZ ZJEDZONY NIE MA ŻADNEGO WPŁYWU na insulinę i glukagon

W górach najważniejsze jest, by tam być i tak zwyczajnie się tym byciem cieszyć. http://www.sfd.pl/BlueCrocus_Po_zdrowie_i_sprawność-t887095.html 

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

PROBLEM...

Następny temat

Kittie ma NOBLA, a... Picie, ćpanie, pyerdolenie - to w kurniku zawsze w cenie

WHEY premium