A co do Młodego. Moja jak poszła do przedszkola przez pierwszy rok co miesiąc miała katar a w ślad za tym zawalone gadło (katar może i wirusowy ale potem przechodził w bakteryjny, spływał do gardła...), później szło na oskrzela (zależy kiedy wyłapane). A w gratisie zawsze biegunka z wysoką gorączką. Każdy nowy ząb też był witany chorobą, bo szło zakażenie przez krew z dziąseł przy obniżonej odporności. Po pierwszym roku w przedszkolu podałam jej ribunomyl - taka "szczepionka" stymulująca układ immunologiczny. Ponieważ dziecko musi być zdrowe podczas podawania tego leku ja zrobiłam to w wakacje, kiedy byliśmy nad morzem. Podaje się pierwszą dawkę 4-ry tygodnie a potem według schematu co miesiąc i chyba przypominającą po pół roku. To jest proszek do picia więc bez igieł. Podawałam jej też okresowo sok z jeżówki. Mojej to pomogło, w zasadzie przestała chorować. Można powiedzieć, że od tamtego czasu, a smarkata ma 12 lat, była chora poważniej jeden raz! No i w pewnym momencie przestałam podawać jej antybiotyki. Za to w ruch szły bańki, propolis i czosnek, sok z cebuli, nacieranie spirytusem co się nadarła przy bańkach to się nadarła a przy propolisie i czosnku przeżyłam rzyganka ale warto było się przemęczyć
Zmieniony przez - Kokosik w dniu 2012-12-12 14:29:54