Mam dosyć nietopowy problem. Jutro będe brał udział w zawodach w dwuboju siłowym (jakieś zawody krakowskich uczelni czy coś w tym stylu). Wyciskanie leżąc plus martwy ciąg. W zasadzie dowiedziałem sie o tym w tym tygodniu i mam pewien kłopot :D
Nigdy w życiu nie sprawdzałem ile jestem w stanie wziąć na jeden raz w martwym ciągu. Teraz mam pewien problem co robić jutro.
Nie zależy mi specjalnie na dobrym wyniku, nie chciałbym się tylko osmieszyć.
Może ktoś będzie w stanie oszacować doradzić mi jaki ciężar może być w moim zasięgu? I ewentualnie jak zwiększać ciężar po udanych próbach. (są 3 próby, nie wolno zmniejszać cięzaru, liczy się najlepszy wynik).
Podam kilka informacji, które może będą mogły być pomocne.
Moja waga to około 90 kg wzrost 185. Trenuje około 2 lat, dwa tygodnie temu sprawdzałem ile jestem w stanie podnieść na płaskiej ławce stanęło na 145 kg (ale myśle, że 150 kg jest w realnym zasięgu). W martwym ciągu podobno istotną rolę odgrywają równiez nogi, one są chyba moja mocna stroną :) Co prawda nigdy nie sprawdzałem maxymalnego cięzaru z jakim jestem w stanie wykonać poprawny przysiad, ale 150 kg x 10 ze sztangą trzymaną na karku nie stanowi specjalnego problemu.
Martwy ciąg ćwiczę, ale wykonuje go delikatnie, bez używania dużych cięzarów, wolę wykonać go dokładnie i poprawnie technicznie (boje się o problemy z kręgosłupem). Powiedzmy cięzary w styl 100-130 x 10 powtórzeń i nie jest to dla mnie specjalnym zmęczeniem.... (z hakami na rękach)...
Wiadomo, że siła jest indywidualną kwestią, ale będe naprawde bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie.
Niestety nie mam dzisiaj, ani czasu, ani ochoty, by sprawdzać swoje możliwości....
pozdrawiam :)