wilczy apetyt

a więc... mogę nie jeść nic nawet 3 dni ale co z tego jak nagle mnie dopada tzw "wilczy apetyt" co kończy się napadem na lodówkę i moje wszystkie starania na nic. próbowałam jeść regularnie 5 posiłków dziennie ale skończyło się tym że jeszcze bardziej przytyłam... ktoś wie co z tym zrobić?

Głodówka na pewno nie pomaga - a wręcz przeciwnie, może jedynie szkodzić Tutaj jest więcej informacji o dietach głodówkowych: https://www.sfd.pl/temat60467/ - jednym słowem głodówka nie jest dobrym rozwiązaniem...

Mówisz, że starałaś się jeść regularnie 5 posiłków dziennie i po nich tyłaś? Zapytam zatem, jakie były to posiłki?

Oblicz Swoje zapotrzebowanie kaloryczne, ułóż sensowną dietę, dorzuć do tego trochę ruchu, a efekty na pewno przyjdą


Co do "wilczego apetytu", to staraj się nie doprowadzać do sytuacji, kiedy będziesz czuła, że możesz zjeść przysłowiowego konia z kopytami. Pij sporo wody niegazowanej (tylko nie na raz, ale możliwie równomiernie w ciągu dnia). Gdy czujesz się wyjątkowo głodna możesz zjeść np. jajko na twardo, surową marchewkę, jabłko...

Powodzenia życzę

pelne info na temat diety, stylu zycia itd, CIEBIE SAMEJ?????

idiotyczne..jedz częściej małe porcje i tyle.
po kiego sie głodzić i potem żreć jak prosię?
zdr.

no więc wcześniej tak jak wspomniałam wyżej jedłam nieregularnie bo po prostu nie miałam na to za bardzo czasu. w szkole miałam wykupione obiady ale też nie zawsze na nie docierałam po szkole szybvko robiłam lekcje i szłam się spotkać ze znajomymi w tym z moją przyjaciółką która zawsze ważyła trochę mniej ode mnie więc ja jako ambitna osoba zawsze próbowałam jej dorównać. no i cały dzień byłam poza domem. jak miałam jakąś kasę to ją wydawałam na papierosy albo jakieś tanie nalewki. jak wracałam do domu to już mi się nie chciało nic jeść bo nie lubię jeść na noc. czasem na mieście sobie coś kupiłam i na śniadanie zawsze jadłam płatki z mlekiem chyba że mi się mleko skończyło to nic nie jadłam. w każdym razie przy tamtym trybie życia ważyłam 55 kg później jeszcze mniej ale mi się waga zepsuła.
ale któregoś dnia przetarłam oczy z kim ja się zadaję. całymi dniami tyklo łaziliśmy bez celu paliliśmy i piliśmy cały czas jakąś metę... hmm... odcięłam się od towarzystwa i stwierdziłam że się wezmę za siebie. zaczęłam jeść po 5 jakiś zdrowych posiłków dziennie jakieś słodycze do których miałam szczególną słabość jak przestałam palić a paliłam 2 lata potrafię podczas jednego wyjśćia do cukierni z koleżanką wpieprzyć 4 pączki no i się to trochę niekorzystnie odbija na mojej figurze. waże 64 przy tym samym wzroście co wcześniej(170) później po takim wypadzie mam wyrzuty sumienia i nic nie jem... do następnego wypadu. a co do sportu to zawsze lubiłam się zmęczyć na jakimś treningu wfie itp chociaż już 2 tydzień mam obcięte treningi za oceny...
się rozpisałam... doradźcie mi coś...

wilcze napady glodu = 100% zle prowadzona i zbilansowana dieta niestety w diecie jest i czas na usowanie pewnych rzeczy i odpowiednie bilansowanie posilkow jak i czas odstepst od diety <kontrolowanych>

https://www.sfd.pl/temat209117/
tutaj znajdziesz "10przykazań" żywieniowych by Tyka + przykładowo ułożony jadłospis

https://www.sfd.pl/temat231127/
a tutaj Zbilansowana dieta redukcyjna - nowe
spojrzenie... by Ellis

po przeczytaniu tego na pewno powinnaś dostrzec, gdzie popełniałaś błedy.

ja wiem gdzie popełniłam błędy ale przynajmniej ze 2 razy w tygodniu tak po prostu albo jak przechodzę koło cukierni to po prostu nie potrafię się powstrzymać przed zjedzeniem czegoś słodkiego...

to sie nie powstrzymuj... w takich ilosciach 2 x w tyg to cukiernia ci mocno nie zaszkodzi

ale z tego co piszesz nadal nie masz sensownej diety. nie napisalas tez jak wygladaly wczesniej te twoje 5 posilków.
wiecej blonnika
zjedzenie czegos slodkiego niekoniecznie musi sie wiazac od razu z tym ze przytyjesz. Prawda jest taka ze im wiecej sie ruszasz tym mniej restrykcyjna moze byc twoja dieta. nie znaczy to ze od razu musisz zjadac 5 paczkow dziennie
akurat doskonale rozumiem twojj apetyt na slodkie bo tez bez tego nie funkcjonuje, ale zamiast paczków moze lepsza bylaby kostka czekolady do poludnia.
przy dobrze ułozonych posilkach nie ma bata, do tego dolozyc ruch i tylko patrzec na postepy

PittBullka- ziomalko z kozin;)- to ze nie jesz kilka dni a pozniej masz napad na lodowke to sytuacja normalna bo to co sie odwlecze to nie uciecze.To jedna z gorszych rzeczy jakie mozesz robic.
Mowisz ze jadlas regularnie ale tylas, jedzenie regularnie jest dobrym kroczkiem do twojego celu, ale to tylko 1 kroczek z miliona. Przedewszystkim nie mozesz jesc za malo, pozniej musisz zadbac o zdrowe jedzenie i obserwowac reakcje swego organizmu by odejmowac kcal ew dodawac.

A tak woogle to wpadnij do mnie to cos sie wymysli

edit: a tak wogole co z twoja aktywnoscia fizyczna:)? odwiedzasz czasem zdrowie by pobiegac?:) albo cos....
Co do tej cukierni to nawet pomaga zrobienie w 1 dni odstepstwa [wg elisa przynammniej] ale nie odrazu po zaczeciu stosowania diety;)

Zmieniony przez - seba_kzn w dniu 2006-10-22 11:00:26