problem z naćpanym frajerem

akurat pod wpływem amfetaminy ma się wiekszą wydolność (przez jakiś czas oczywiście) iwęc rzeczywiście koleś bedzie mniej odczuwał ból i będzie na maxa pobudzony ale jeżeli naprawde trenujesz 3 lata kickboxing to powinieneś spokojnie go obić.w takiej sytuacji najlepiej żeby stracił przytomność i nie miał ochoty na podnoszenie się z ziemi.

Placek podzielam twoje zdanie,trzeba to przenieść do humoru

Myślę, że taki strach autora postu wynika stąd, że nigdy się nie spotkał z amfetaminą i dlatego nie wie czego się spodziewać, więc demonizuje możliwości amfy. Ja zresztą robiłbym tak samo.

hmmm...
w takim razie może powinien sam spróbować wczesniej ,żeby wiedzieć czego sie ma spodziewać

do autora:
żartowałem,poważnie nie masz sie co bać jak porządnie trenujesz to sobie poradzisz!!! życzę powodzenia i czekamy na relacje

"podlapac troche parteru? W dwa dni zaden uderzacz nie nauczy sie az tak dobrze radzic w parterze, zeby to moglo byc chociaz troche skuteczne." chodzilo mi o to zeby podlapac parter prewencyjnie na przyszlosc a nie w ciagu dwoch dni : D

ja w pelni rozumiem jego obawy...

ja rowniez niewdziwie sie mu
wiem co znaczy jak koles ja na speedzie i jak sie wtedy zachowuje w takich sytuacjach
a zreszta nieznasz dobrze przeciwnika przeciesz!!

ja tez wlasnie rozumie...ja sie nie boje zbyt,wiec jak koles taki wlasnie tyle ze wyzszy lekko ( z 3-4 ) cm i ciezszy z 10 kg ale taka cholerna swinia lekko spasiona made in kibic factory ze zlamanym nochalem i do tego wlasnie zacpany...no i wyszedlem z nim przed bar bo sie przypierdzielil do panienki...koles wystawia noge wiec wsadzam mu na szybko lowa az chrupnelo mu w kolanie i nic qrna...napierdzialem go po tym wielkim lbie z 2 proste i sierp az klaszcze i nic.poprawka.i dupa...z nochala gosciowi plynie biega co chwile na mnie z cepami i brak mi juz pomyslow..w koncu sie po prostu potknal jakos po moim lowie i sie przewrocil wiec go skopalem jak lezal bo by mnie w koncu zabil...po prostu goscia nic nie ruszalo a znow nie mam takiego slabego uderzenia..wiec wcale sie mu nie dziwie ze troche sie gosc martwi..ja nie cwicze 3 lata tylko 15 i pozatymy troszke masy mam a i tak sie z lekka zdolowalem...gdybym mial taka odpornosc na ciosy to bym pojechal na k1 ..notabene ten sam koles pozniej spotkal znajomego bramkarza na dyskotece i tamten dopiero w parterze go polozyl..ale gdyby nie kupa ludzi pilujacych mu plecow tez nie wiem jakby to bylo..

" jak sie bije z gosciem i uderze go łokciem to na ile procent wybije mu zęby"
LOL. Mam nowy podpis . Wiesz, to zalezy od tego ile procentow sam wypiles. Ewentualnie od procentu zdrowego uzebienia twojego adwersarza.

beka

3 lata cwiczysz kicka i z takimi problemami tu wyskakujesz

martwic to sie mozesz raczej tylko o to zeby go nie zabic
na amfie ma podwyzszone cisnienie,jesli bedzie mial krwotok to moze zejsc
wiec bedziesz mial problem

hadouken b.czesto sie bije ale nigdy nie potrzebowalem uzywac tego ciosu dlatego pytam bo kumpel zarabal gosciowi z calej sily a na nim to nie wywarło wiekszego wrazenia(przegral z nim)wiec pytam czego mozna by sie w wiekszosci przypadków spodziewac!!