zaczne od poczatku wszysko sie zaczelo poltora roku temu, byl to bodajze pazdziernik. bylem na swoim drugim cyklu prolo z jelfy + meta. Byłem aktuaqlnie po 3 injekcjach cykl wygladal tak : prolo 200 mg e5d meta ed25mg. Razem z kumplami ze szkoly postanowilismy sie wybrac do Jaświł na dyskoteke. Moj stan zdrowia był za***isty wrecz powiem. pojechalismy caly dzien chlalismy + extasy. na kacówie przyszło mi sie robic szota. Kumpel mi ***nal i zajrecilo mni sie w bani i dziwnie sie czulem przez ok godzine. Nastepnie przeszlo i bylo spoko az do nastepnego szota...znow mi sie zakrecilo i niewiadomo jak sie czulem takie przerazenie, balem sie o siebie o wlasne zdrowie.. trwa to do dzisiaj. bylem u kilku lekarzy. Dzisiaj wiem ze to cos jest zwiazane z psychika. Nie ciesze sie dniem nie moge zasnac normalnie, od poltora roku, caly czas sobie wkrecam ze cos sie ze mna dzieje, najgorzej w glowie i serce wydaje mi sie ze umieram dosyc czesto, prawie non stop. Wiem, ze moze sie to wydawac smieszne ale coz.... chcialbym zaczac znow koxowax skonczyc z ta choroba ale nie wiem jak
