Mam chwilke, wiec podziele sie z wami jeszcze jedna refleksja, ale nie myslcie sobie "dziadki", ze sam bede ciagnal tego posta do konca!!!
Otorz, zastanawialem sie jaka role spelnia forum? I nie tylko forum - mam na mysli rowniez mnogosc na rynku czasopism kulturystycznych, kaset video, ksiazek, innych periodykow w tym temacie, sklepow kulturystycznych i silowni. Czy jest to zjawisko pozytywne czy negatywne? Jestem jak najbardziej za jak najszerszym dostepem do informacji ale... czy ta droga nie prowadzi na skroty?
Za moich czasów, kiedy w jedynej kolorowej gazecie na rynku Panoramie ukazalo sie zdjecie A. Schwardzeneggera, na ekrany kin w duzych miastach wchodzil Terminator a w Zolnierzu Polskim, na co czekalo sie w podnieceniu caly tydzien, ukazywal sie kolejny odcinek Sila Sprawnosc Piekno - to bylo to. A teraz Muscle, Flex, KiF, Paker, i cos tam, cos tam jeszcze, wszystko kolorowe, swierze i pachnace. Trening tego mistrza, trening takiego mistrza a to dieta a to suplementy a to
fachowe porady "dr" Zulaka. Pieknie i wspaniale. Następna sprawa - wchodzisz na silownie, bo jak sama nazwa wskazuje jest to miejsce, gdzie mozna sie porzadnie sciorac a tutaj... pomylka, to nie silownia tylko qwa jakas rewia mody. Chlopcy w adikach przynajmniej za trzy stowy, dresy z lyzwa, na wlosach pasemka, srodek zimy a oni jakby z Majorki wszyscy wrocili. Kazdy z nich co 10 min. wychodzi do szatni - mysle moze tam sie teraz wode pije a tu on caly antyperspirant za trening potrafi zuzyc, zeby sie pod pachami nie spocic. Zaden z mlodych obecne nie dazy juz do samodoskonalenia, wola isc na skroty i to chyba nasza wina, bo pokazujemy im taka droge. Dajemy im wszystko za darmo, gotowe, wprost na patelni. Przytyl taki dwa kilo przez swieta - cyk juz ktos mu poleca therme a w "lepszych" przypadkach spiro a chlopak moze sie dobrze za przeproszeniem po swietach nie wysral!!! Sam nie pomysli bo to boli, zajrzy do gazety, cliknie w necie pare razy i problem znika. Ale to jeszcze nie wszystko - ten przynajmniej konkretne pytanie zadaje a calej reszcie nawet sie diety czy treningu nie chce samodzielnie napisac, co jest raczej sprawa bardzo indywidualna. A tutaj clik i gotowe, sogacze lecą chociaz nie bardzo rozumiem na czym to polega , ale wiele osob sie z tego cieszy - ba, nawet sa z tego dumni (sam dostalem pare - chyba przez pomylke). Przegladajac SFD widze, ze wiekszosc liczy tu na jakis cud, albo dar Bozy - wydaje mi sie, ze oni mysla, iz od clikania normalnie rosna miesnie i czym wiecej taki klika i czym wiecej kretynskich pytan zada, tym lepiej, no bo regularne chodzenie na silownie i zdyscyplinowanie w diecie jest zbyt ciezkie. Z drugiej strony natomiast podziwiam ekspertow, bo z ich opiniami mozna jedynie sie liczyc, ze z takim uporem odpowiadaja na zadawane pytania, ktore same w sobie zawieraja odpowiedz lub odpowiedzi na nie znajduja sie ponizej. Ale forumowiczom juz nawet nie chce sie ich czytac, bo ekspert podesle mu gotowa odpowiedz a nawet wysle e-maila zeby ten nie musial nawet wchodzic na SFD bo to przeciez boli. A jak dopiero musi bolec trening czy dieta? Pozdrawiam wszystkich chlopaczkow ktorzy wybrali droge na skroty i maja juz za soba niejeden cykl z omo a nie wiedza co to jest progresja i ktory to miesien trojglowy ramienia.
kozik