Nowinki ze Świata!!

European Athletics realizuje kolejny projekt, mający na celu popularyzację lekkiej atletyki. Działalność pod jej auspicjami rozpoczęła Wspólnota Młodych Liderów.



Wspólnota skupia młodych ludzi, którzy na zasadzie wolontariatu pomagają w działaności klubów, stowarzyszeń lekkoatletycznych, czy też przy organizacji zawodów w tej dyscyplinie sportu. EA zachęca takie osoby do rejestrowania się na stronie internetowej http://www.athleticscommunity.org/


Można się tam zarejestrować i m.in.... wpisać liczbę godzin, jakie przepracowało się na rzecz lekkiej atletyki będąc wolontariuszem. Przyjmowane są również zgłoszenia różnych zbiorowych i indywidualnych inicjatyw. Najciekawsze zostaną nagrodzone w czerwcu 2011 roku. European Athletics zachęca do odwiedzenia strony wszystkich członków lekkoatletycznych klubów, osoby pomagające w organizacji imprez lub kibiców naszej dyscypliny. Liczy szczególnie na wymianę informacji i doświadczeń za pomocą swojej strony internetowej oraz portali społecznościowych. Wszyscy pomóżmy w promocji lekkiej atletyki!

Mistrz świata z 1997 roku z Aten w biegu na 400 m ppł Francuz Stephane Diagana został poważnie ranny w wypadku samochodowym, do jakiego doszło w pobliżu miejscowości Vence w południowej Francji.

41-letni Diagana, który sportową karierę zakończył w 2004 roku, podczas jazdy na rowerze został potrącony przez samochód osobowy.

W ciężkim stanie został śmigłowcem odwieziony do szpitala Saint Roche w Nicei na oddział intensywnej terapii.

Mistrz olimpijski w maratonie Kenijczyk Samuel Wanjiru został lekko ranny w wypadku samochodowym w okolicach rodzinnego miasta Nyahururu w środkowej części kraju.

- Do wypadku doszło w momencie, gdy Wanjiru próbował ominąć przeszkodę na drodze. Nadjeżdżająca z przeciwka ciężarówka była zbyt blisko, by uniknąć zderzenia - powiedział świadek zdarzenia, cytowany przez agencję AFP.

Wanjiru jest oskarżony o próbę zamordowania swej żony. Zwolniony za kaucją w grudniu 2010 roku, będzie musiał się stawić przed sądem 9 lutego.

Zwyciężając w Pekinie, 21-letni wówczas Wanjiru został najmłodszym mistrzem olimpijskim w maratonie od 1932 roku. Jest też jedynym Kenijczykiem na liście triumfatorów olimpijskich w tej konkurencji.

Uznany za najlepszy na świecie w minionym roku halowy mityng Pedro's Cup w Bydgoszczy będzie miał i tym razem znakomitą obsadę. Jak poinformował dyrektor sportowy zawodów Czesław Zapała, 16 lutego wystąpi światowa elita tyczkarek, kulomiotów i skoczków wzwyż.

- Od pierwszej imprezy w hali "Łuczniczka" w 2005 roku zapraszaliśmy lekkoatletyczne gwiazdy z najwyższej półki. I nic się nie zmieniło, aczkolwiek tytuł najlepszego mityngu 2010 podniósł nam jeszcze bardziej i tak wysoko zawieszoną poprzeczkę" - powiedział Zapała, który jest także menedżerem Anity Włodarczyk, Tomasza Majewskiego, Piotra Małachowskiego, Adama Kszczota, Sylwestra Bednarka i Artura Nogi.

Potwierdzenia startu w trzech konkurencjach nadeszły już od kilkunastu medalistów olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. O tyczce skakać będą: Anna Rogowska (SKLA Sopot), Monika Pyrek (MKL Szczecin), Brazylijka Fabiana Murer, Niemka Silke Spigelburg, Rosjanka Swietłana Fieofanowa, a wzwyż m.in. jej rodacy Iwan Uchow i Jarosław Rybakow.

- W tym samym czasie są mistrzostwa Rosji, a mimo to te osoby wyżej cenią sobie udział w bydgoskim mityngu - dodał Zapała. Jak przyznał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie jedynym "zmartwieniem" jest ... stan zdrowia Majewskiego, który 12 września miał operację barku.

Zawodnik AZS AWF Warszawa, mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, powiedział: - Dopiero co wyszedłem z poznańskiej kliniki Rehasport. Byłem na konsultacji u doktora Przemysława Lubiatowskiego, który potwierdził, że wszystko zmierza w dobrą stronę, mam kontynuować rehabilitację i ... ćwiczyć. Decyzję o tym, czy wystartuję w Bydgoszczy, podejmę za dwa tygodnie.

Trener Henryk Olszewski poinformował, że nogi Majewskiego są już dobrze przygotowane, nie tylko do sportu. Zwyciężczyni ostatniej edycji "Tańca z gwiazdami" Monika Pyrek uważa, że Tomasz Majewski miałby również duże szanse w tym programie. Za przykład podała potężnie zbudowanego halowego mistrza Europy z 2005 roku w pchnięciu kulą Joachima Olsena, który triumfował w swoim kraju. Jednak Duńczyk przypłacił zbyt intensywne ruchy na parkiecie zerwaniem ścięgna Achillesa.

Do Bydgoszczy przyjazd zapowiedziała elita kulomiotów, m.in. amerykańscy mistrzowie świata Christian Cantwell (2009) i Adam Nelson (2005) oraz "brązowy" Ralf Bartels. Ważący 125 kg Niemiec dziewięć razy zajmował w karierze trzecie miejsca w znaczących imprezach, jak mistrzostwa świata i Europy w hali i na stadionie. Ale ma też w dorobku złoty medal. W 2006 roku w Goeteborgu został numerem jeden na Starym Kontynencie.

Dyrektor generalny Strauss Cafe Poland Jacek Kazimierski poinformował, że środki finansowe na lutowy mityng nie będą mniejsze od ubiegłorocznych. - Udało się utrzymać budżet na tak samo wysokim poziomie - milion czterysta tysięcy złotych ze strony firmy, a trzysta tysięcy dołoży jeszcze Bydgoszcz - oznajmił.

Dyrektor imprezy Sebastian Chmara, który po ostatnich wyborach samorządowych objął stanowisko wiceprezydenta miasta, podkreślił, że na ubiegłoroczny sukces zawodów pracowało wiele osób. To również zasługa lekkoatletów, którzy wysoko skakali i daleko kulę pchali.

- Ocenie - w dwóch głównych aspektach: poziom sportowy i organizacyjny - poddanych zostało 200 halowych mityngów na świecie w formule z ograniczonym programem. Pierwsze miejsce Bydgoszczy jest miłą niespodzianką i znaczącym sukcesem. Za nami uplasował się niemiecki Arnstadt, zaś na piątej pozycji Donieck, gdzie nad zawodami czuwa rekordzista świata Siergiej Bubka - wspomniał Chmara, halowy mistrz świata (1999) i Europy (1998) w siedmioboju.

- A dopiero na szóstym miejscu sklasyfikowano bliskie mi miasto w Niemczech Eberstadt, mekkę skoku wzwyż - dodał Artur Partyka, który w szczytowym sezonie kariery, w 1996 roku, właśnie tam wynikiem 2,38 ustanowił aktualny do dziś rekord Polski.

36-letni Ameryaknin Maurice Greene, po zakończeniu lekkoatletycznej kariery, tańczył w popularnym w USA show, nagrał też płytę, a teraz postanowił wrócić na stadion, ale w roli trenera. Jego podopiecznym został francuski sprinter, 25-letni Martial Mbandjock.

Przez ostatnie dwa lata Mbandjocka szkolił Amerykanin John Smith. W Barcelonie Francuz zdobył dwa brązowe medale mistrzostw Europy na 100 i 200 m.

Do lekkoatletycznych mistrzostw świata w koreańskim Daegu (26 sierpnia - 4 września) oraz igrzysk w Londynie w 2012 roku postanowił przygotowywać się z Greenem, pięciokrotnym mistrzem świata, czterokrotnym medalistą olimpijskim i wychowankiem ... Smitha. Były rekordzista świata na 100 m (9,79 w 1999 roku) karierę zakończył w 2008 roku z powodu coraz częstszych kontuzji.

Artur Noga, były mistrz świata juniorów w biegu na 110 m ppł., pozbył się bólu i rozpoczął intensywne treningi - informuje "Przegląd Sportowy".

Nasz zawodnik zrobił porządek ze stawek skokowym i kolanowym i wreszcie jest w pełni zdrów i może normalnie trenować.

Zapowiada też, że w optymalnej dyspozycji ma być dopiero latem.

- Na pewno pobiję rekord Polski na 110 m ppł. - zapowiada 23-latek.

Pewien bramkarz przed każdym meczem zmniejszał swoją bramkę. Biegaczka zgarnęła zwycięstwo w maratonie, choć nie przebiegła pół mili. Łyżwiarka wynajęła zbira, by połamał nogi największej rywalce. Jak daleko można posunąć się w oszustwie, by osiągnąć upragniony wynik?

W Bostonie do dziś wspominają Rose Ruiz. Mimo, że nie przebiegła choćby mili, w 1980 została triumfatorką najstarszego nowożytnego maratonu na świecie. Plan miała prosty - zgłosiła się do udziału w maratonie, lecz zamiast na linii startu, ustawiła się wzdłuż trasy, pół mili od linii końcowej. W odpowiednim momencie wpadła na trasę, by niedługo potem, zdyszana minąć linię mety jako pierwsza. Wynik 2:31:56 robił wrażenie "Oto nowy rekord biegu bostońskiego" - oznajmiono z radością, jednak podejrzenia pojawiły się niemal natychmiast.

W trakcie biegu nie zarejestrowała jej żadna kamera, ani aparat fotograficzny. Sędziowie nie widzieli jej na żadnym punkcie kontrolnym, żadna zawodniczka nie pamiętała, by Ruiz wyprzedziła ją w trakcie biegu, wreszcie pojawili się świadkowie widzący jak wbiega na trasę. Ruiz straciła zwycięstwo i rekord, jednak nie ostudziło to jej zapału do kombinowania. W 1982 roku aresztowano ją za sprzeniewierzenie 600 tysięcy dolarów, a niedługo potem próbowała sprzedać kokainę policjantowi w cywilu.

Wybryk Ruiz jest niewinną igraszką przy tym, czego dopuścił się Panama Lewis. Z zimną krwią przygotował oszustwo, które skończyło się tragicznie, a jego samego już na zawsze ubrało w rolę największego drania w historii boksu rojącej się przecież od typów spod ciemnej gwiazdy. Otóż Lewis, w roli trenera Luisa Resto, usunął z rękawic swojego zawodnika niemal całą wyściółkę, a taśmę, która potem trafiła na dłonie pięściarza zamoczył w gipsie. Okładany w ten sposób przez dziesięć rund Blilly Collins junior zakończył walkę na deskach.

To były jego ostatnie chwile w zawodowym boksie, bo uszkodzenie tęczówki nie tylko uniemożliwiało kolejne walki, ale też normalne funkcjonowanie. W krótkim czasie dwukrotnie stracił pracę, niedługo potem zginął w wypadku samochodowym, co rodzina uznała za akt samobójczy. Lewis wraz z Resto wylądowali w sądzie. Obaj zostali uznani winni napaści, nielegalnego posiadania broni (pięści Resto) oraz zmowy i wylądowali w więzieniu. Po czterech latach Lewis wyszedł na wolność, jednak nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, a bydlakiem pozostał do samego końca. - Gdyby nie śmierć Collinsa, nigdy nie spotkałoby mnie to wszystko - stwierdził wiele lat później, gdy sumienie już dawno powinno dać znać o sobie.

Wicemistrzyni olimpijska z Pekinu Jennifer Suhr skoczyła o tyczce 4,86 podczas mistrzostw Stanów Zjednoczonych w Albuquerque (Nowy Meksyk). Halowy rekord świata należy do dwukrotnej triumfatorki igrzysk Rosjanki Jeleny Isinbajewej - 5,00.

Drugi wynik w historii 29-letnia Suhr (wcześniej znana pod nazwiskiem Stuczynski) oznacza nie tylko jej dziesiąty tytuł w karierze, ale również rekord kraju. W 2009 roku uzyskała trzy centymetry mniej.

Dotychczas na liście wszech czasów, za Isinbajewą, plasowała się jej rodaczka Swietłana Fieofanowa - 4,85.


Halowy rekord Polski w tyczce kobiet należy do Anny Rogowskiej - 4,81 (wynik uzyskany 10 lutego w Bydgoszczy czeka jeszcze na ratyfikację).

W Albuquerque rekord USA z "brodą" w pchnięciu kulą poprawiła Jillian Camerena-Williams. Osiągnęła rezultat 19,87, o cztery centymetry więcej niż Ramona Pagel w 1987 roku.

Polska zajęła szóste miejsce w klasyfikacji punktowej (miejsca 1-8) 31. lekkoatletycznych mistrzostw Europy, które w dniach 4-6 marca odbywały się w paryskiej hali Bercy. Najwięcej punktów uzbierała Rosja przed Francją i Niemcami.

Polacy z Paryża przywieźli pięć medali. Dwa złote (Anna Rogowska i Adam Kszczot), jeden srebrny (Marcin Lewandowski) oraz dwa brązowe (Lidia Chojecka i Bartosz Nowicki)

W klasyfikacji medalowej Polska uplasowała się na piątym miejscu.

Klasyfikacja punktowa za miejsca 1-8:
1. Rosja 150
2. Francja 133
3. Niemcy 97
4. Wielka Brytania 80
5. Hiszpania 55
6. Polska 54
7. Czechy 43
8. Włochy 42
9. Ukraina 28
10. Białoruś 22

Marcin i Tomasz Lewandowscy odwiedzili uczniów Ośrodka Socjoterapii na warszawskiej Pradze. Spotkanie zorganizował tamtejszy nauczyciel w-f, Sebastian Rębowski.



W przeszłości tę placówkę odwiedzali już wybitni sportowcy, m.in. Anita Włodarczyk. Młodzieżowe Ośrodki Socjoterapii (MOS-y) przeznaczone są dla uczniów przejawiających zaburzenia emocjonalne, takich, którzy nie potrafią funkcjonować w szkołach masowych, mają problemy rodzinne lub środowiskowe i wymagają wsparcia o charakterze socjoterapeutycznym. Ośrodek na warszwaskiej Pradze wychowuje i resocjalizuje tzw. „trudną młodzież” m.in. poprzez spotkania ze znanymi sportowcami (działają tam sekcje: piłki nożnej, tenisa stołowego, siatkówki i koszykówki). Marcin i Tomasz Lewandowscy już dawno zaproszeni byli na takie spotkanie, ale okazja nadarzyła się dopiero przy okazji powrotu z Halowych Mistrzostw Europy w Paryżu.

Młodzież była bardzo dociekliwa. Dowiedziała się, że początki kariery sportowej mistrza Europy związane były z piłką nożną, jednak zachęcony bardzo dobrymi startami w biegach przełajowych, rozpoczął karierę biegową. Kilkunastoletni chłopcy zadawali też pytania dotyczące m.in. pracy sportowców z psychologiem, rywalizacji z afrykańskimi biegaczami, kwestii finiszu w biegach średniodystansowych i treningu wytrzymałościowego.

Za wspaniały występ na Halowych Mistrzostwach Europy w Paryżu bracia Lewandowscy otrzymali od uczniów kwiaty. Po ponad godzinnym spotkaniu rozdawali autografy, złożyli je także na fladze olimpijskiej, która została przekazana szkole. Obecna na spotkaniu Pani Wicedyrektor wraz z nauczycielami i wszystkimi uczniami obejrzeli srebrny medal wywalczony w Paryżu.