chciałem się z wami podzielić swoim spostrzeżeniem odnośnie drinkowania herbaty. lecim!
- od 2 tygodni lece masówkę, postanowiłem dołączyć do diety picie herbaty. ale nie herbaty w ludzkich (normalnych) ilosciach, ale w ilościach ~1 litr dziennie!
wieczorem przed spaniem bierem termos, ładuje do środka 2 torebeczki czarnej herbaty, 1 zieloną (z opuncją), 1 owocową, 1 ziołową (mieszanka 7 ziół, całość herbat do zakupienia w biedronce), tak przygotowany wywar torebkowy zalewam (prawie) wrzącą wodą, zakręcam, zamykam i zostawiam na noc. przez ten czas to sie ładnie tam wszystko robi tak, że rano to jest centralnie siekera, nie jakaś herbatka parzona 2-3 min, ale naprawde mocna p*zda nie do ogarnięcia!
...i tak sobie to popijam w ciągu dnia. JAK DLA MNIE PO PROSTU MIAAAZGAAA! do tej pory byłem ciągle jakiś taki sennawy, nie wysypiałem się, spałem nawet po 9 h, nie mialem powera, chodziłem z dupy, bez zycia itd... troche tam gdzieś podpijałem kawe, ale nie za wiele, bo szkoda mi było magnezu... ale odkąd wale te herbate (litr dziennie), po prostu BEZ KOMENTARZA! ciągle jestem pobudzony, mam ochote nawet zmywać naczynia w kuchni(!), sprzątac, cwiczyć, po prostu zaapie**alać!! zakwasy trzymają się mnie max 24 godziny! do tego caly czas chodze z ptakiem na baczność, jak dorwe laske to całą noc nie gasne, dodatkowo śpie po 5-6 godzin, wstaje wyspany, niezaleznie kiedy/jak/gdzie strzele sobie "shota" herbacianego, od razu jestem otrzeźwiały i chętny do pracy. nauka, siłownia, sprzątanie, ćwiczenia w domu, zeeeerooo prooobleeemuu!! po prostu normalnie to jest napój bogów! weźcie spróbujcie!!!
a no i teraz jeszcze jeden mankament:
picie tak dużych ilości przegotowanej wody wiadomo z czym się wiąże - kamienie na nerasach.
podchodze ostrożnie do tematu. wodę gotuje w odkamienionym (co trzeci dzień za pomocą octu) garnku z nakrywką do temperatury prawie wrzenia, potem szybko bez czekania przelewam do termosu. termos odkamieniam codziennie octem, ale czy moze znacie jakies sposoby by zatrzymac wytrącanie się kamienia z wody przez noc?
po nalaniu "shota" do kubka, czekam aż wystygnie. w tym czasie kamień sedymentuje na samiuśkie dno, następnie zlewam ciecz znad osadu i GULP!
takie działanie bardzo mocno ogranicza kontakt moich nerek z kamieniem, jednak chciałbym go ograniczyć w 100% (nie chce za pare lat mieć tych nieprzyjemnych zabiegow bo chyba sie obsram )
dobra, to tyle w temacie, moze macie jakies pomyły. od siebie dodam, że naprawde polecam herbate, wczesniej traktowalem ją po macoszemu, teraz jade równo z dz*wką i jest naprawde zaje*iaszczo!
zbogiem koksy!
Zmieniony przez - combinio w dniu 2011-01-11 22:00:41