Mam 22 lata, 183 cm wzrostu i jakieś... 75 kg wagi, nie wiem ile dokładnie, bo waga w moim domu jest dosyć niepewna. Według BMI wszystko jest ok, ale...
Wydaję mi się, że byłem ektoformikiem, a dlaczego mówię w czasie przeszłym? Bo teraz nie wiem do jakiej kategorii można mnie zaliczyć.
Do 2009 zawsze byłem bardzo szczupły i mało jadłem. Moje ciało wyglądało bardzo chudo. W marcu tamtego roku rozpocząłem trening i zmieniłem dietę. Ponieważ nie miałem sprzyjających warunków treningowych, zacząłem robić pompki, brzuszki, przysiady, podciąganie na drążku, a także później podnoszenie sztangi na stojąco. Efekty były takie, że przytyłem niewiele, ale za to ładnie wyrzeźbił mi się brzuch i klatka piersiowa. Mimo stosowania diety, moja waga niewiele się zmieniła, głównie dlatego, że ja po prostu mało jadłem i nigdy nie miałem apetytu. W lipcu postanowiłem zakupić DIBENZOCINE MAGNUM. Brałem po jednej tabletce dziennie przez 3 tygodnie, efekty były zadziwiające, co nagle poprawił mi się apetyt i zacząłem tyć. We wrześniu ze względu na pewne sprawy musiałem niestety przerwać mój regularny trening. Wyglądałem dużo lepiej niż pół roku wcześniej, choć nadal byłem szczupły. Jakie były skutki przerwania treningu? Rzeźba po prostu znikła, a pojawił się brzuszek, czego nigdy wcześniej nie miałem. Latem 2010 roku wyjechałem do pracy fizycznej do Anglii, tam sporo schudłem, jednak po powrocie do Polski w październiku znowu zacząłem przybierać na wadzę, bez żadnych środków. Chyba mój organizm po prostu przyzwyczaił się tego, czego przez wcześniejsze lata nie mogłem uzyskać.
Na czym polega tytułowy "bardzo dziwny problem"?
Opiszę jak wygląda moje ciało w tym momencie:
twarz - pulchna, pełne policzki
brzuch - lekki brzuszek, trochę jak piwny ;), choć piwa niewiele pije.
nogi - normalne, jak każdego przeciętnego faceta
ręce - MASAKRA!!! Mam masakrycznie chude ręce, nie możecie sobie wyobrazić jak bardzo. Moje ręce w ogóle nie pasują do reszty mojego ciała. Na prawdę nie mam pojęcia co z nimi jest nie tak, używam siły tyle co przeciętny facet, a mimo to mam ręce jak dziewczyna.
Dlaczego to piszę w tym temacie?
Od dwóch miesięcy ćwiczę w domu, kilka razy w tygodniu po godzinie z hantlami (nie mogę ćwiczyć więcej godzin na raz, bo ta godzina treningu mnie bardzo męczy i nie jestem już w stanie nic podnosić po niej), nie jem syfu, w większości są to bardzo wartościowe produkty, ryż, ser biały czy jajka to podstawa. Niestety, ćwiczenia mogę wykonywać tylko na stojąco, bo mam taką przypadłość kręgosłupa, że bardzo boli mnie nawet przy lekkim schylaniu, choć nie jest chory.
Wybrałem hantle, ponieważ zależy mi jedynie na tym, żeby zwiększyć siłę swych rąk. Nie potrzebuję żadnych programów na masę, nie chce być grubszy. Chcę jedynie być silniejszy fizycznie, żeby w pracy było mi łatwiej.
Efekty po dwóch miesiącach są, ale niewielkie, lecz cudów się nie spodziewałem, bo mam trochę doświadczenia. Nie biorę żadnych kreatyn i gainerów, bo chce sam dojść do odpowiednich efektów.
W związku z tym mam pytania:
1. Czy godzinny trening aż 5 dni w tygodniu nie przyniesie odwrotnych rezultatów(teraz ćwicze 3-4 razy)? Wiem, że mięśnie rosną najlepiej kiedy robi się odpowiednie przerwy.
2. Co polecacie robić w celu zwiększenia swojej siły, jakie działania?
Nie chce wyglądać jak Pudzian, nie chce brać kreatyn i pompować sobie mięśni, chcę jedynie być silniejszy fizycznie, bo będzie mi to bardzo potrzebne w mojej pracy. Wiem, że na forum są świetni fachowcy i dlatego proszę was o odpowiedź. Pozdrawiam!