...
Cóż, można kontynuować dyskusję chyba...:). Choć to temat o Brusie Lee.
Nie, nie napisałem, że kiedys było lepiej. Wręcz coś przeciwnego, patrz chociażby poprzedni mój wpis. Raczej wypowiedziałem się, że niewiele się zmieniło, wbrew temu, co się tu pisze.
Oczywiście, że narzekają - "za moich czasów, panie, to młodzież insza była" - ale to jakby przyrodzona ludzkości forma poprawy samopoczucia wobec faktu odchodzenia w przeszłość. I inne rzeczy.
Oczywiście, że zepsucie moralne nie postępuje wraz z kolejnymi pokoleniami, i ja tego nie powiedziałem nigdzie. Natomiast mechanizmy kontroli tabu i zachowań amoralnych się bardzo zmieniły, a i dostęp do takich "rozrywek" nie jest już obłożony jakąś społeczną anatemą. Myślę, że w szerszym kontekście nawet pojęcie moralności jest dziś jakimś archaizmem.
Natomiast zwracam Ci uwagę, że ludzie dostali środki do ręki, dzięki którym mogą bez problemu upajać się "kopulacją z kim/czym popadnie, i obrzucaniem się kałem". Ciekawy jest tekst związany z Kosińskiego pobytem w USA, sporo może wytłumaczyć. Przypomina mi się też zdanie wygłoszone w filmie "8 mm" z Nicolasem Cage'em, padające z ust totumfackiego głównego złoczyńcy w filmie. Wyjaśnieniem dopuszczenia się bestialskiej zbrodni jest - "bo mógł". Innej odpowiedzi brak.
Wiek inicjacji seksualnej wbrew temu co piszesz się obniża, ja jednak nie jestem z Radia Co Nie Ma Twarzy, i seks mi nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Natomiast ważna jest inna sprawa - jak zmieniło się przebieganie tego aktu, za pośrednictwem jakich bodźców i wzorców do tego dochodzi, czy podjęcie decyzji o rozpoczęciu życia płciowego jest motywowane ciekawością, miłością do wybranej osoby, czy tez presją grupy, modą, kwestiami finansowymi? Badania wykazują bezprzecznie, że dziś ta druga grupa czynników jest dominująca.
Oczywiście, to że ludzie zaczęli się przejmować losem zwierząt, a szerzej to i nawet przyrody, jest ok, nawet jeśli części z nich (większości?) nie przekonali do tego działacze proekologiczni, tylko moda lansowana przez popkulturę. Jednak to mniejszość, większości nie obchodzi - skoro poruszyłeś temat karpii - odczuwanie ryb ułożonych w kupy czy raczej stosy w plastikowych wannach w supermarketach, które to odczuwanie musi być koszmarem dla duszącej, przywalonej dziesiątkami innych ryby. I to także hipokryzja tego systemu i czasów - zabić nie potrafi, wzdraga się, ale wieprzowinkę czy kurczaczka to wtrynia aż miło, nie mając świadomości, iż to kiedyś żyło, czuło, miało małe itp. To jest taka sama hipokryzja, i ten sam mechanizm wypierania bądź nieświadomości i głupoty, co opisany w przybliżeniu przeze mnie w kwestii drastycznych materiałów w sieci.
Zmieniony przez - Urke w dniu 2010-11-25 15:53:50