Moje ciało szczególnie dolna partia brzucha i boczki pokryły sie tłuszczykiem, co zresztą mogłam przewidzieć.
W lutym stosowałam delikatną diete.. jadłam o stałych porach,zmiana chleba, wszystko ale z umiarem.
Efekty były mega widoczne poniewaz bardzo latwo przybieram i gubie kilogramy.
Teraz od wrzesnia zapisałam sie na siłownie czyli chodze 2 miesiac. prowadze zeszyt gdzie zapisuje co jem i o jakich porach. staram sie duzo pic, jem zdrowiej ale kiedy mam ochote, nie glodze sie by nie zatrzymac pracy trawienia.
Na siłowni cwiczyłam 5 -6 dni w tygodniu (bieżnia program Fatburn ok 30 min, orbiterek25min, do tego ogolne cwiczenia na pupe rece, rowerek itp.+ raz w tygodniu 2 godziny basenu pod rząd. + lekcje aerobiku i siatkowki na wfie)spotykam se jednak ze spekulacjami ze jezeli zaczynamy czesciej cwiczyc po czasie organizm sie przyzwyczaja.
Zamierzam schudnac ale nie z wagi a z tk. tłuszczowej.
Jakie mam szanse dorobić się zgrabnego w miare płaskiego brzuszka z wcięciem w talii pracując w takim tempie na siłowni do maja 2011 roku?
Co powinnam robić??