Witam,
Jestem nowy i chciałem się podzielić moim doświadczeniem. Może ktoś dzięki temu skorzysta ze skrótu. Również chcę pokazać, że prywatnie nie oznacza lepiej.
Przebieg
- grudzień 2008 skręcone kolano podczas meczu w piłkę nożną,
- następnego dnia mocno spuchnięte kolano i wizyta w prywatnej sieci w W-wie - tam rtg, punkcja z krwią - diagnoza dwóch niezależnych ortopedów - brak. Zalecenie w gips - odmawiam. Skierowanie na usg. Usg jak i rtg nic nie wykazują. Diagnoza trzeciego ortopedy - prawdopodobnie
naciągnięte więzadło, oszczędzać nogę i za 2 tyg do kontroli,
- kontrola wykazuje poprawę, zalecone ćwiczenia wzmacniające mięśnie uda,
- 3 miesiące rzetelnych ćwiczeń pod okiem prawdziwego specjalisty, noga wraca do pełnej sprawności, żadnych luzów, zwyczajny żywot, nie szaleję,
- po 8 miesiącach od kontuzji próba gry w piłkę, 10 minut i trach to samo, izba przyjęć publiczna - zalecenie - usztywnienie - odmawiam, na drugi dzień wizyta u kolejnego ortopedy, usg i ta sama diagnoza. Idę do piątego (profesor) - skierowanie na rezonans - diagnoza - naciągnięte ACL, nie widzi podstaw do artroskopii,
- nie czuję się komfortowo, więc idę do "najlepszego" centrum ortopedycznego w Polsce do ortopedy, który opiekował się reprezentacją olimpijską (powiem tylko, że na Żoliborzu). Pokazuję całą dokumentację. Koszt wizyty 300zł - diagnoza bez zmian - naciągnięte ACL, wzmacniać mięśnie, skierowanie na reh w ich ośrodku po 100zl sztuka. Ćwiczę uczciwie miesiąć.
- listopad 2009 - trach przy rzucaniu piłki. Ruch skrętny na lewej nodze. Trafia mnie szlag, bo nie jestem w stanie zaakceptować niepełnosprawności,
- szukam znajomych po rekonstrukcji ACL i dostaję 3 telefony. Umawiam się na wizytę do pierwszego. Mówię, że mam problem z lewym kolanem. Ortopeda chce mnie zbadać zanim mu pokażę dokumentację. Zanim mu pokazałem cokolwiek - diagnoza - zerwane ACL, co później mi pokazuje na rezonansie. Zalecenie – artroskopia przygotowawcza do plastyki, bo prawdopodobnie będzie co sprzątać. Podczas artroskopii pokazuje mi strzępy mojego ACL. Czyści zrosty i poprawia łąkotkę,
- dostaję skierowanie na rekonstrukcję z możliwością wyboru, czy prywatnie, czy przez NFZ w nowoczesnym centrum. W/g lekarza, który i tak będzie mnie operował jedyna różnica to koszt i czas oczekiwania. Ze względu na pracę i oczywiście koszt decyduję się poczekać, więc wybieram drogę przez NFZ. Płacę tylko za śruby bio 2k,
- 23 września 2010 rekonstrukcja z rzepki, podcinanie łąkotki i kilka innych spraw. Było poważnie. Znieczulenie jednej nogi w kręgosłup. Cały czas świadomy, choć otępiały rozmawiam z lekarzem co robimy. Po 5h w domu o kulach. Zgodnie z zaleceniami lekarza bez ortezy i jak najmniej kul. Próbować chodzić jak było przed. Lód i dużo ćwiczyć. Dzisiaj 13 dzień po zabiegu. Zdjęte szwy, kąt ok 90stopni, pełen wyprost. Ból co najwyżej ze sporej opuchlizny. Spływanie płynów po wstaniu do łydki – bezcenne. Ten kto to miał wie o czym mówię. Po domu kuśtykam bez kul. Jestem ku****wsko zadowolony, że w końcu znam powód bólu i pełen wiary w powrót do sprawności. Od poniedziałku na poleconą rehabilitację.
Pozdrawiam wszystkich znających problem i życzę łatwiejszej drogi. BTW. bardzo dobre forum.