Topic dla tych, ktorzy chca wracac do PL:-)

widze ze dpmi daja rade :D Ale chyba masz nowe bo kolory jakies zywe xD

Ktoś coś wspominał o chwaleniu... Nieważne.
Zaje.iste rzeczy robisz. Marzy mi się Peru w wymiarze kilku miesięcznym i żałuję że nie zrealizowałem tego marzenia wcześniej, tzn. przed narodzinami dziecka. No nic, są rzeczy ważne i ważniejsze. Każdy ma swoje priorytety.

Remy jak masz konto na facebooku to dawaj, tam mam foty

tylko widzisz, ja na fb jestem pod prawdziwym imieniem

DPMy sa o tyle zayebiste ze wlasnie nigdy nie traca koloru Tamte wyobraz sobie byly z demobilu, wywalilem dopiero jak dotarlem dziure na dupie bo bylo wybitnie trudne, ogolnie polecam te spodnie
Eliasz - zobacz juz nie jestem ciulaczem, niestabilnym emocjonalnie koksem itd. - rozumiesz po co to wstawilem? Wiec nastepnym nie oceniaj innych na odeleglosc. Peru nieco zjechalem, fajne sa ruiny na polnocy Chan Chan, cywilizacja stara jak Egipt a malo kto o niej slyszal.
Remy - to co wstydzisz sie? Twoj sekret jest ze mna bezpieczny

Eliasz a jak byś jechał do Peru to fasolę byś na miejscu kupował czy zabrał z sobą z Polski?
pamiętaj też żeby wąs zapuścić minimu 3 tygodnie przed wyjazdem, żeby nie zatracić tożsamości i okazać narodową dumę
kielnia i główka od mopa zmieszczą Ci się do podręcznego jak będziesz leciał,a żel do pielęgnacji bujnego zarostu między nosem a ustami kupisz na miejscu
bluzę ze sports dajrektu Ci wyślę z UK, tylko napisz czy chcesz z kapturem czy bez, a może wolisz polo? tak czy siak koledze z forum zawsze pomogę

Scorpio, jeśli prześledzisz obietkywnie temat, to wyłapiesz cuda wypisywane na mój temat. I to jeszcze napisane w stylu bardzo wulgarnym. Innymi słowy, wylaliscie na mnie kibel pomyj nie mających ze mną nic wspólnego.
Dziwie się, że mając mnie za nic, chce Ci się poświęcać mi tyle czasu. I jeszcze temu towarzyszą takie emocje.
Z tego co piszesz robisz fantastyczne rzeczy i jakoś nie pasuje mi do tego tak duży brak dystansu. I nie chodzi mi tu o podważanie tego co robisz.
Jednocześnie podkreślam, że wszystko co piszę ma charakter neutralny (to zdanie kieruję również do Mariusza na wypadek gdyby postanowił pochopnie mnie zbanować ) Swoją drogą, jak będę wyjeżdżał, to na pewno się do niego zgłosze po rady, typu: na ile wcześniej przed wyjazdem zapuszczać wąsa żeby zdąrzył osiągnąć swe bujne rozmiary, bo rozumiem że jest w temacie i ma doświadczenie
Nie wiem czy Was to interesuje, ale wczoraj odbyła się gala MMA na której Saleta zakładając nikomu nie znaną dźwignię wygrał z Najmanem A Pudzian rozbił Butterbeana (koleś waży 200 kg i jest znany w świadku MMA) w 44 sekundy. Jednak wyszła nie zła kicha podczas hymnu amerykańskiego. Gość który go śpiewał spalił się kompletnie i właściwie już na samym początku zapomniał tekstu, po czym zapadła cisza, po czym wymamrotał jeszcze kilka słów, po czym zamilkł kompletnie i już nic nie zaśpiewał. Górniak przy nim to Callas. No nic, głupio wyszło.

Eliasz, ja mam taki styl wypowiedzi, co nie oznacza ze nie traktuje netu z dystansem, takze sobie nie pochlebiaj Wkvrwia mnie cwaniakowanie, a ty wlasnie to robiles od samego poczatku. Tworzyles zyciorysy kazdego, dorabiales nam historie i sugerowales dyskretnie ze jestesmy kretynami Cwaniactwo to jedna ze znienawidzonych przezemnie cech polaczka, stad tez styl wypowiedzi dystosowalem do przemowcy. Wole brzmiec jak robotnik z budowy niz jak wyegzaltowany cwaniak.
A wracajac do tematu, ktory byl przed ta cala zadyma:
Jak juz wspomnialem GDP Chin ma jeden z najbardziej dynamicznych wzrostow, Rosja ma najwiecej milionerow, Brazylia to jeden z najbogatszych krajow swiata...rozmumiesz juz analogie?
Polska sobie moze miec wiekszy wzrost gdp od np Niemiec, co nie zmieni ze zycie w Niemczech dla przecietnego czlowieka jest gorsze, wrecz przeciwnie - produkty sa tansze, zarobki sa wyzsze, infrastruktura jest na jednym z najwyzych poziomow na swiecie.
Wiec nie buduj mitow, paru osob sie w Polsce udalo, uda sie tez kolejnym i nikt temu nie przeczy, tak samo jak uda sie w Indiach czy Bangladeszu, ale przecietny czlowiek taki jak moj ojciec posiadajacy tzw fach w reku bedacy na wage zlota (doslownie) w kraju w ktorym mieszkam, czyli Australii w Polsce jak oplacany jak byle smiec, nauczyciel na calym swiecie nie ma rozowo, ale w Polsce placa i warunki pracy sa ponziej godnosci kogos kto jednak poswiecil kupe czasu na edukacje i rozwoj osobisty, aby sprostac stawianym wymaganiom (nie kazdy uczy wieszykow, moja zona uczyla angielskiego, a jej poziom jest czesto lepszy niz native speakerow). I to sa przykldy z mojego srodowiska, czyli najblizej rodziny.
Czy moglem robci kariere w Warszawce? Moglem. Ale nie chcialem, a o ile koszty zycia sa relatywne (co nie oznacza ze polska jest tansza od innych krajow europejskich, czesto jest wrecz drozsza) ale na poziomie lokalnym, 5000 euro da ci mozliwosc podrozowania o 4 razy dluzej niz 5000zl, co wykorzystalem jak juz widziales po zdjeciach.
Jest bardzo malo prawodpodobne abym mogl sobie na to pozwolic, gdybym zostal w Polsce i nie byl "agentem ubezpieczeniowym" - a ja niestety cierpie na nadmiar ambicji i jakos nie widze tej roli dla siebie. W zyciu trzeba robic cos co sprawia przyjemnosc, a nie tylko przynosi pieniadze.

od tego sa soobne tematy zeby tam dyskutowac zeby nie psuc ogladania innym
wlasnie obejrzalem saleta vs najman i saleta zadnej dziwgi nie wyciagnal! ty czlowieku jestes ogarniety inaczej.
Ide ogladac butterbean vs pudzian