Wybacz, sam zacząłeś że miałeś ochotę to rzucić w cholerę, więc stąd moje posty
Niestety, jako, że jestem człowiekiem upiornie leniwym, to nie mogę sobie "odpuszczać rzeczy" ;P Bo jak coś sobie odpuszczę, to odpuszczam kolejne i potem się wszystko sypie. Już na przykładzie odżywiania tak miałem. Stwierdziłem, że mogę po treningu sobie zjeść coś dobrego. No i najpierw to było jedno ciastko, a kończyło się po pewnym czasie na połówce ciasta ^.^
Tak więc jak postanawiam się za coś zabierać, to wolę wsio poustalać i trzymać się założeń, wtedy mała szansa, że coś zepsuję
A teraz dzisiejszy trening!
1. Martwy ciąg 1 x 8 x 52,5kg, 1 x 8 x 72,5kg, 3 x 8 x 92,5kg
2. Push-press 3 x 8 x 46kg
3.
Wyciskanie wąsko 2 x 8 x 52,5kg
4. Uginanie/prostowanie nadgarstków 2 x 20 x 32kg/2 x 20 x 16kg
5. Skłony boczne 3 x 20 x 18kg
1. Martwy mnie dzisiaj skosił. Chwyt mi się coś popierniczył. Tydzień temu bodaj dwie pełne serie nachwytem zrobiłem, a dzisiaj? W pierwszej serii 3 powtórzenia nachwytem, w drugiej cztery nachwytem a w ostatniej tylko dwa. Pierniczę wobec tego nachwyt i cisnę przechwytem do końca tego cyklu. Grzbiet i uda zniszczone. Ale progres zachowany + 2,5kg
2. Push press lepiej wychodzi mi z jedną nogą wystawioną bardziej w przód. Inaczej lecę do tyłu i robi się dość niebezpiecznie ^.^ Ale poszło okej, bary dostały swoje. Dowalam 2kg.
3. W drugiej serii nie ściągnąłem łopatek i ciężko było, ale poszło. Lepiej robi mi się z rękoma oddalonymi pod kątem 45 stopni niż 90, szczerze powiem... Dodaję 2,5kg.
4. Bez problemu, chociaż myślałem, że nie pójdzie w drugiej serii podchwytem, ale okazało się, że jeszcze spory zapas.
5. Nie lubię xP Ale poszło git. Trzeciej serii nie chciało mi się robić, ale się przełamałem, a co...
Jak zwykle, po martwym już miałem zamiar skończyć. Ale do push-pressa zabrałem się, bo mi się cholernie podoba, a jak już zrobiłem push-pressa, to resztę też by wypadało...
Pozytywnie! Jest moc.
Micha:
1. 6 jaj, smalec
2. Kurak, łopatka, orzechy
3. Makaron razowy, smalec, kurak, łopatka
4. wpc, czekolada
5. Makaron razowy, indyk, smalec
Jajecznica ze smalcem jest przekozak. Nie ma bata. I smalec nadaje się do żucia. I z pomidorem świetnie wchodzi.
O tym, jak przyjmuje go mój układ pokarmowy, to po jednym dniu raczej nie powiem, ale jutro może już coś będzie wiadomo ^.^
Potreningowy. Ta, to białe to smalec. Nie jest zły, szczególnie z makaronem
Jaki fajny dzień.