[BLOG] Testudos - powoli do przodu, masa

A co do tego, że masz rączki, to zgadzam się. Ale sam pisałeś że chodzisz do szkoły, więc...w szkole nie ugotujesz mięsa.
Mama też w szkole mi mięsa nie ugotuje ^.^

Jeśli Ciągle jesteś głodny i twierdzisz że instynktownie zjadłbyś pół kilo karkówki, to z pewnością coś jest nie tak, bynajmniej w sferze ośrodka głodu i sytości.
Widocznie mam spaprany ośrodek głodu i sytości, bo jestem w stanie w każdej chwili wrąbać kilka dodatkowych, nadprogramowych pączków czy mielonych, jakby leżały. No lubię jeść, ale to, że lubię, nie znaczy, że powinienem ciągle to robić, prawda? Umiar trzeba znać ;)

ale nie wiążąc z kulturystyką przyszłości, jest to zbędne.
Nie jest zbędne, bo chcę zrobić tę masę jak najczystszą. Dodatkowy tłuszcz mi w ogóle nie potrzebny :)

Dziś rano pomiary były.

Pas - jak wcześniej.
Waga - 73,1kg (0,6kg doszło)

Taki postęp jak na tydzień mogę uznać za bardzo dobry. Jest git :D

Micha:

1. 6 jaj, smalec (częściowo wrąbany sam z siebie, częściowo dorzucony do jajecznicy)

Miałem na myśli dokładne odliczanie wszystkiego
Jesteś z tego co widziałem sporo kcal do przodu, więc wydaje mi się że 100 w tą czy w tą nie zrobi większej różnicy.

Wybacz, sam zacząłeś że miałeś ochotę to rzucić w cholerę, więc stąd moje posty

jak sie wazy na sile to niema sensu tego robic na masie, ale jak sie to lubi i sprawia przyjemnoc ze sie jje wyliczone co do grama to czemu z tego rezygnowac na masie,
mi sie czasami trafi taki dzien jak dostane jakis przysmak [ciasto od mamy] to jjem bez opamietania, a tak to pilnuje michy i tak samo waze wszystko, jakos tak sie przyzwyczailem i to daje mi kontrole na djedzeniem bo metabolizm mam tak bujniety ze spokojnie tys kal wiecej bym zjadl a to by grozilo szybkim otluszczeniam

Wybacz, sam zacząłeś że miałeś ochotę to rzucić w cholerę, więc stąd moje posty
Niestety, jako, że jestem człowiekiem upiornie leniwym, to nie mogę sobie "odpuszczać rzeczy" ;P Bo jak coś sobie odpuszczę, to odpuszczam kolejne i potem się wszystko sypie. Już na przykładzie odżywiania tak miałem. Stwierdziłem, że mogę po treningu sobie zjeść coś dobrego. No i najpierw to było jedno ciastko, a kończyło się po pewnym czasie na połówce ciasta ^.^
Tak więc jak postanawiam się za coś zabierać, to wolę wsio poustalać i trzymać się założeń, wtedy mała szansa, że coś zepsuję

A teraz dzisiejszy trening!

1. Martwy ciąg 1 x 8 x 52,5kg, 1 x 8 x 72,5kg, 3 x 8 x 92,5kg
2. Push-press 3 x 8 x 46kg
3. Wyciskanie wąsko 2 x 8 x 52,5kg
4. Uginanie/prostowanie nadgarstków 2 x 20 x 32kg/2 x 20 x 16kg
5. Skłony boczne 3 x 20 x 18kg

1. Martwy mnie dzisiaj skosił. Chwyt mi się coś popierniczył. Tydzień temu bodaj dwie pełne serie nachwytem zrobiłem, a dzisiaj? W pierwszej serii 3 powtórzenia nachwytem, w drugiej cztery nachwytem a w ostatniej tylko dwa. Pierniczę wobec tego nachwyt i cisnę przechwytem do końca tego cyklu. Grzbiet i uda zniszczone. Ale progres zachowany + 2,5kg

2. Push press lepiej wychodzi mi z jedną nogą wystawioną bardziej w przód. Inaczej lecę do tyłu i robi się dość niebezpiecznie ^.^ Ale poszło okej, bary dostały swoje. Dowalam 2kg.

3. W drugiej serii nie ściągnąłem łopatek i ciężko było, ale poszło. Lepiej robi mi się z rękoma oddalonymi pod kątem 45 stopni niż 90, szczerze powiem... Dodaję 2,5kg.

4. Bez problemu, chociaż myślałem, że nie pójdzie w drugiej serii podchwytem, ale okazało się, że jeszcze spory zapas.

5. Nie lubię xP Ale poszło git. Trzeciej serii nie chciało mi się robić, ale się przełamałem, a co...

Jak zwykle, po martwym już miałem zamiar skończyć. Ale do push-pressa zabrałem się, bo mi się cholernie podoba, a jak już zrobiłem push-pressa, to resztę też by wypadało...

Pozytywnie! Jest moc.

Micha:

1. 6 jaj, smalec
2. Kurak, łopatka, orzechy
3. Makaron razowy, smalec, kurak, łopatka
4. wpc, czekolada
5. Makaron razowy, indyk, smalec

Jajecznica ze smalcem jest przekozak. Nie ma bata. I smalec nadaje się do żucia. I z pomidorem świetnie wchodzi.

O tym, jak przyjmuje go mój układ pokarmowy, to po jednym dniu raczej nie powiem, ale jutro może już coś będzie wiadomo ^.^





Potreningowy. Ta, to białe to smalec. Nie jest zły, szczególnie z makaronem

Jaki fajny dzień.

Naprawdę to przełkniesz w takiej formie?

Po co ten tłuszcz po treningu?

Naprawdę to przełkniesz w takiej formie?
Bez problemu :P

Po co ten tłuszcz po treningu?
Żeby nie dawać jeszcze większych ilości w reszcie posiłków. A nie zauważyłem, szczerze, złego wpływu tłuszczu w potreningowym na cokolwiek.

Bo złego wpływu nie zauważysz.
Po prostu spowolni on dostarczenie białka do mięśni, a przecież na tym Ci zależy jak najszybciej

Ja bym nie dał rady z tym smalcem tak...

w potreningowym niedaje sie tluszczy, akurat w tym jednym posilku, uzasadnienie tak jak rosi napisal ale taz i ww a nie tylko bialka
zauwazysz za jakis czas

"Bo złego wpływu nie zauważysz.
Po prostu spowolni on dostarczenie białka do mięśni, a przecież na tym Ci zależy jak najszybciej
Myślę, że to nie robi szczególnej różnicy, szczególnie, że wcześniej wypiłem już wpc ;P

Ja bym nie dał rady z tym smalcem tak...
Ja bym nie dał ciągnąć ciągle na ryżu/kaszy ;)

zauwazysz za jakis czas
Nauka na własnych błędach jest najlepsza ;)

Zmieniony przez - Testudos w dniu 2010-09-15 18:35:23