problem z odchudzaniem

moja sytuacja wygląda tak:
z początkiem wakacji , tuż po sesji egzaminacyjnej zaczęłam się odchudzać. Moje odchudzanie polegało na wzmożonej aktywności fizycznej, zrezygnowania z komunikacji miejskiej na rzecz roweru, co dwa dni jeździłam na rolkach minimum godzinę szybkim tempem, raz w tygodniu pływałam, czasem biegałam (średnio raz w tygodniu jednak nie dłuże dystanse niż 3 do 6 km). Jadłam normalnie tzn. zdrowo, nie przejadałam się ale też nie liczyłam kalorii, nie jadłam prawie w ogóle pieczywa (dawno zamieniłam je na pieczywo chrupkie), nie jadłam prawie w ogóle jedzenia smażonego ( gotuję na parze) i słodyczy. Odstawiłam też alkohol, ale moja waga nie pokazywała dużych zmian. Nie pamiętam już czy wciągu 3 tygodni schudłam więcej niż 2 kg. Raczej nie.

Postanowiłam więc, że będę się więcej ruszać i przejdę na dietę, bo być może to co opisałam powyżej to za mało dla mojego organizmu przyzwyczajonego do diet i dużej ilości ruchu (w przeciągu ubiegłego roku schudłam 22 kg). Przeszłam więc na dietę wysoko węglowodanową. Tu nic. Absolutnie nic się nie ruszyło (trwało to ok 3 tygodnie)

Przeszłam na dukana. Na tej diecie jestem 9 dni. Faza pierwsza trwała u mnie 3 dni i schudłam 1 kg , przez kolejne 7 dni udało mi się zrzucić też 1 kg , więc w sumie ważę teraz 64,6.

Na dukanie jem 5 posiłków. Dodam że piję wodę, herbatki slim, yerbę . Codziennie też ćwiczę. na początku ćwiczyłam 2 godziny dziennie bardzo intensywnie ( rano godzina spinningu plus brzuchy, wieczorem program INSANITY lub P90x). To po tygodniu w połączeniu z dukanem okazało się za dużo. Byłam wiecznie zmęczona. Mięśnie nie miały czasu na regeneracje. Postanowiłam więc że będę ćwiczyła raz w ciągu dnia godzinę.Tak też robię. No i zaczęłam brać witaminy , wysypiać się itd...Czuje się dużo lepiej, mam wreszcie energię "do życia". Martwi mnie jednak to że nie chudnę tak jak to jest cudownie opisane przy diecie wysokoproteinowej, nawet mimo ćwiczeń. Może to po prostu mit?

Nie wiem. Czy ktoś był z was na dukanie i ile wtedy schudł? W jakim czasie? Jestem cierpliwa, ale chciałabym widzieć jakieś skutki wiecznego odmawiania słodyczy i codziennych treningów ;)

Garść info:

Płeć : Kobieta

Wiek : 24

Waga : 64,6

Wzrost : 168

Obwód klatki : 90

Obwód ramienia : 28

Obwód talii : 70,5

Obwód uda : 54

Obwód łydki : 37

Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : 22%

Aktywność w ciągu dnia : praca przy komputerze ;)

Uprawiany sport lub inne formy aktywności : intensywne ćwiczenia w domu(Insanity / P90X), spinning, bieganie, rowerek stacjonarny - codziennie coś

Odżywianie : dieta wysokoproteinowa

Cel : -8kg

Ograniczenia żywieniowe : brak

Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : tak

Stosowane wcześniej diety : wysokowęglowodanowa, 1300kcal

W potreningowym mozesz zrezygnowac z warzyw, zalezy jak reagujesz na to...
W drugim potreningowym zrezygnuj z twarogu, chyba ze nie przeszkadza Ci laktoza ew to ze po treningu bialko powinno sie szybciej wchlonic.

Aeroby jak dla mnie sa lepsze po siłowym, mozna krocej a efekty tez dobre. W sumie ten poranny przed treningiem ja bym zamienil na BCAA ew odzywke bialkową od razu po przebudzeniu ew wydluzylbym czas miedzy 1 posilkiem a treningiem i wyrzucil tluszcze/warzywa.

Nie przesadzaj z treningami, to nie musi byc katorga :)

Czyli na początku wazylas prawie 90 kg ? Jezeli tak to gratuluje wyników :-]

Polecam ułożyć dietę bogatą nie tylko w białko ale też zdrowy tłuszcz i węglowodany. Widzisz ile zyskujesz ? A jakie fajne rzeczy można wtedy jeść...i efekty są.

Wygogluj też do czego słuzy regeneracja i co się wtedy dzieje.

na początku czyli w czerwcu ubiegłego roku ważyłam dokładnie 88 kg.

mój chłopak poczytał trochę forum i stwierdził ,że przyczyna tkwi pewnie w słabym metabolizmie i tym że mało jem. ponieważ generalnie on każdej przyczyny dopatruje się w braku odpowiedniej ilości pożywienia a mi wydawało mi się, że dziś wprost się obżerałam (jeśli obżerać można się chudym białkiem i warzywami), więc aby mi to udowodnić policzył kalorie produktów , które zjadłam przez cały dzień. wyszło niewiele ponad 1200 kcl. nie mogłam w to uwierzyć bo cały czas byłam najedzona, w ogóle nie czułam głodu mimo że dziś 2 h spędziłam na siłowni (godzina streching plus bieganie, rower, brzuchy - kolejna godzina). chciałabym to poprawić,poprawić mój metabolizm, ale strasznie boje się że zacznę tyć. nie boję się o wagę,ale o psychikę. jak skutecznie to zrobić ? jak poprawić metabolizm , ale nie przytyć ? o ile powinnam zwiększać kaloryczność produktów?


serek wiejski light 150kcal
chleb otrębowy i plasterek papryki 100kcal
sałatka z łososiem i warzywami - 235
sernik dukana - 100kcal
ogórki -16
obiad : kurczak i warzywa - 250
serek wiejski light - 150
sernik dukana - 100
kolacja 100

Zmieniony przez - zuziaaaaa w dniu 2010-08-07 01:04:27

dieta dukana, to żadna dieta.. ułóż sobie sensowną dietę i tyle. 2kg w 9 dni to żaden wynik, dlatego że nie wiesz czy spaliłaś tłuszcz, wode czy miesnie. Nie patrz na wage tylko najlepiej miarka czy lustro.
Jesteś cierpliwa? co 3 tyg oczekujesz wielkich zmian z tego co czytam z drugiej strony piszesz ze schudłaś wcześniej 20kg, nie mam pojęcia jak to zrobiłaś skoro teraz opierasz się na dukanach itd, mam nadzieje ze nie miało to zbyt poważnego ubytku zdrowotnego u Ciebie.





Zmieniony przez - UQASH w dniu 2010-08-07 06:41:50

nie wiem czy przeczytałeś dokładnie moją wypowiedź, bo mam wrażenie że wyłowiłeś z niej fragmenty i tylko do nich się odnosisz. a więc po zrzuceniu ponad 20 kg czułam się bardzo dobrze, przez kilka miesięcy w ogóle nie odchudzałam się, nie byłam żadnej diecie, jedyne co robiłam to 3-4 razy w tygodniu jakaś aktywność fizyczna ( bo lubię), ale lekka typu rekreacyjne pływanie, wycieczka rowerowa, zajęcia fitnes typu streching... w tym czasie nie przytyłam nic. od połowy czerwca zaczęłam się jednak znów odchudzać, ale nie chciało mi się ciągle liczyć kcl, więc po prostu zwiększyłam aktywność fizyczną i zmieniłam na bardziej intensywną. myślałam że to wystarczy ale nie. koniec końców zaprowadziło mnie to do dukana. nie jest to jak piszesz żadna dieta , co stwierdziłam zresztą też ja. mój problem polega jednak na tym że w od połowy czerwca do początku sierpnia udało mi się zrzucić 2 kg tylko wtedy kiedy byłam na dukanie.poza tym twoja wypowiedź nie zawiera żadnych odpowiedzi na moje pytania.

Odnośnie Dunkana to jeśli interesuje Cię Twoje zdrowie oraz utrata tłuszczu - rzuć to. Dunkan to syf, wymyślony dla ludzi, którzy ślepo wierzą w liczby. Zabierz się za normalną, zbilansowaną dietę redukcyjną i obserwuj efekty.

/pozdr

Otóż, nie jestem kims kto bierze pod diagnoze wszystko co napiszesz rozumiesz? Bo nie ma tam konkretów, widze rzeczy do ktorych warto sie przeczepic aby Cie nakierowac i to robie.
Bo co mam Ci napisac o Twoim metabolizmie skoro dobrze wiesz ze zbilansowana dieta go ruszy, ani ja ani nikt inny tez nie bedzie staral sie odpowiadac na temat skutecznosci diety dukana czy herbatek odchudzających o których wspominałaś.
Masz racje wylonilem fragmenty, jednak najistotniejsze...a odpowiedz na wszystko masz juz na poczatku mojej wczesniejszej wypowiedzi, mowie tutaj o zbilansowanej diecie.
Przy zbilansowanej diecie redukcyjnej mozesz liczyc na utrate około kilograma tłuszczu na tydzień. Stała waga, brak efektów jo-jo...tylko troche samozaparcia a efekty przychodzą same.
Dla jednych zrzucenie 20kg to zmiana zycia, dla innych zrzucenie balastu chwila ciszy i powrot do nawykow. Przemyśl to...w koncu ja chyba bylbym juz raczej zmeczony gdybym wpadl w sidła diety dukana chociażby. Wierze ze Ci sie uda, ale poprzeczka idzie do gory :)

więc przeszłam na "dietę redukcyjną" , a przynajmniej mi się wydaje że na nią przeszłam. obliczyłam moje zapotrzebowanie kaloryczne ( 65*24*0,9*1,4= ok 2000 kcl). ponieważ chcę schudnąć powinnam jeść ok 1700-1800 kcl.
Zatem zakładam taki bilans:
Białka = 157g
Tłuszcze = 70g
Węglowodany = 135g

niestety popełniłam dziś już kilka dużych błędów, myśląc że warzywa są podstawowym źródłem węglowodanów i bardzo mało umieściłam ich w mojej dzisiejszej diecie. tak wyglądał mój dzień:

8.00 śniadanie:
200gram paluszków krabowych surimi
100 gram tuńczyka
1/4 puszki z mixem meksykańskim
łyżka oliwy z oliwek

razem(B=48, T=17.5, W=49)

TRENING 1 (8.40-9.40)- 60 min areobów (biegi, rower, wiosła)

śniadanie 2/posiłek potreningowy:
nektarynka średnia
kasza gryczana 50 gram
filet z soli 100 gram
fasola żółta 100gram
fit mix brokułowy 100gram

razem(B=39, T=3, W=75)

posiłek 3 godz 13:
100 gram piersi z kurczaka (B=21,5 T=1,3, W=0)
łyżka oliwy z oliwek (T=14)
razem(B=21, T=15, W=0)

posiłek4 godz 16:
jedno jajko
(B=12,W=5,T=9,7)

posiłek 5 (przed treningiem numer 2) godz 19 :
80 gram makreli
pomidor, sałata, 2 łyżki jogurtu naturalnego
razem(B=16, T=15, W=3)

TRENING 2. - siłowy

posiłek 6, po treningu:

1/2 kostki twarogu
B=25, T=15, W=0

wyszło mi że zjem dziś w sumie :

B: ok 161 gramów
T: ok 70,5
W: ok 137


mam dwa dni w tygodniu kiedy trenuje dwa razy (rano i wieczorem), nie wiem więc gdzie i kiedy powinnam umieścić węglowodany skoro jem 6 posiłków i właściwie tylko 1 z nich byłby bez nich. czy tak? czy mój plan żywieniowy na dziś jest bardzo zły? jakie błędy popełniłam? bardzo proszę o wszystkie uwagi! pozdrawiam.


Zmieniony przez - zuziaaaaa w dniu 2010-08-09 19:36:17

rozłóz to lepiej na cztery treningi

nie mogę, bo każdego dnia coś robię ;) czyli tak na prawdę 5 dni treningowych. A w dwa pozostałe joga i stretching