Samopoczucie: Bardzo dobre
Motywacja: bardzo wysoka
We wtorek miał być trening skończyło się na ABSie. Nie sądziłem, że montaż żyrandola może być taki morderczy. Wczoraj mata i masakrycznie obite uda. Siniaki na pół nogi
Dziś plan był trochę inny, ale jeszcze karnisz montowałem więc trochę lżej.
Papu: Całkiem, całkiem. Niestety zżarłem dziś w pracy g**** z cateringu i mnie przegoniło. Nie wiem tylko czy to kasza czy ciastko. Obstawiam to drugie. Poza tym przyszła paka ze sklepu, ale o tym na koniec.
Ćwiczenia:
Pompki 5s15 - trzy pierwsze lekko weszły i dopiero przy 4 serii miałem kryzys.
Wiosła hantlem 15kg - 3s10 - siła powoli się wyrównuje.
Szrugsy "sztangą" 15kg- 3s15 - tu muszę coś zmienić, albo kupić dodatkowe obciążenie.
ABS II - poziom 1 zmodyfikowany. Do każdego ćwiczenia dołożyłem po 5 powtórzeń co w sumie daje 55 na dół i 45 na górę brzucha. Bez drążka na razie zatem tylko dokładanie ilości mi zostaje.
Biceps hantlem 15kg - 7/5/5 ostatnia to już nawet na prawej ręce szła ciężko.
Triceps - wyciskanie francuskie jednorącz 5kg 2s + francuskie oburącz 15kg 1s - lubię te ćwiczenia, bo są w pewnym sensie relaksujące.
Jak wspomniałem przyszła paczka ze sklepu, a w niej białeczko (SFD - waniliowe i bananowe), thermo stim, l-kartyna i przyrząd do mierzenia %BF. Oczywiście nie oparłem się pokusie i od razu dokonałem pomiarów. Wynik jest pomiędzy 13 a 14 % BF jestem nieźle pozytywnie zaskoczony, bo obstawiałem około 18%. No, ale tu pojawił się problem. Fat poszedł gdzieś, ale w zamian niewiele mięśni się zbudowało (w sensie wielkości, bo siła poszła do góry). Muszą z powrotem policzyć dietę i dać na 0 lub na niewielki plus i zacząć powoli budować masę.
Rób, albo nie rób. Nie ma próbowania
Dziennik - http://www.sfd.pl/snorri1_/_Dziennik_osobnika_biurowego-t579616.html