Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
10
Witam, jest na tym forum wiele porad i wskazówek dotyczących odchudzania, tylko zastanawiam się, czy, że tak powiem, mój organizm je zna...
Otóż jakiś czas temu postanowiłem startować do pewnej szkoły, gdzie musiałem zdać egzaminy z wfu. Nigdy jakimś wielkim sportowcem nie byłem. Egzamin obejmował między innymi bieganie na 3 km, drążek, brzuszki.
Kiedy pierwszy raz wyszedłem pobiegać, stwierdziłem, że z moją kondycją jest jednak tragicznie. Po kilkuset metrach zadyszka!
Na drążku z raz się podciągnąłem. Załamka.
Ale, byłem zdeterminowany i ćwiczyłem codziennie. Na początku wolniutki truchcik, aby chociaż doczłapać do mety.
W końcu po kilku miesiącach mogłem spokojnie biegać 5 razy w tygodniu po godzinie, a nawet dłużej. Codziennie po bieganiu ćwiczyłem drążek i brzuszki.
No i tak ćwiczyłem codziennie, kondycje podniosłem bardzo dużo, miałem już bardzo dobry czas na te 3km, tylko miałbym zapewne znacznie lepszy, gdybym nie musiał ze sobą targać tej zwały tłuszczu na brzuchu...
I tak się zastanawiam, co ja robiłem nie tak. Diety może jakiejś super obliczonej nie miałem, starałem się po prostu zdrowo odżywiać i dużo ćwiczyć. I tak jak mówię kondycję podniosłem bardzo mocno, w porównaniu do tego co sobą reprezentowałem wcześniej, a tłuszczyku ile było na początku tyle było i na końcu.
Szacuny
11149
Napisanych postów
51567
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
przy treningach typu bieganie organizm po pewnym czasie zaczyna lepiej gospodarować zasobami energetycznymi i po prostu zmniejsza wydatek. Trening powtarzany wystarczająco długo prowadzi do adaptacji metabolicznej i efekt nie jest taki jak byś tego chciał. Wprowadzaj zmiany, czy to w odżywianiu czy w treningach. Inaczej efekty będą mizerne. Organizm potrafi się bronić przed uszczupleniem magazynu energii jakim jest tkanka tłuszczowa, tak już jesteśmy skonstruowani
Szacuny
10
Napisanych postów
924
Wiek
36 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
8716
dlatego bo nie miałeś ułożenej diety oraz treningu ułożonego pod kątem spalania tkanki tłuszczowej , zwiększanie wytrzymałości zachodzi powyżej tętna jakie jest optymalne do spalania tkanki tłuszczowej , pozatym jeżeli nie biegałeś na czczo energia którą wykorzystywałeś do biegów nie pochodziło bezpośrednio z fatu a z węgli nagromadzonych w postaci glikogenu
2 sprawa to hormon zwany leptyną , odpowiedzialny jest m. in. za zwiększanie apetytu kiedy wzrasta zapotrzebowanie na energie
Szacuny
31
Napisanych postów
3159
Wiek
37 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
25123
"Na drążku z raz się podciągnąłem" ---> Z raz ? tzn liczyłeś ?
Napisz co jadłeś dokładnie w ciagu dnia po koleji posiłkami to Ci ktoś powie gdzie były błędy. Fakt, ze troche dziwne ze nic nie poszło do przodu przez 5 miechów...ale robiłes jakies pomiary ? Waga, obwod brzucha ? Jak ma sie bęben na brzuchu to mozesz zlecieć z pasa 10 cm i nie widzieć tego przed lustrem bo jeszcze za wczesnie na to...wiem po sobie.
PS: jak to z tym glikogenem jest ? Ja nie robie aero na czczo...robie je minimum 2h po posiłku, ale trwają obecnie 65 minut. Czy da się jakos określic ILE czasu "trace" w aerobie na ten glikogen ? Kazdy mowi 15 - 20 min...a da sie jakoś zgłębić temat ?
Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2010-05-26 19:00:04