trening silowy mam 3x w tyg . w te dni daje kalorycznosc na zero lub maly plus . pozostale 4 dni bilans kcal na minus . wszytko ustawione tak zeby bilan tygodniowy byl mimowszystko okolo - 900kcal . zawsze po silowym wbijam na bieznie . glownie biegam planem zeby zlamac 1500m w 5 minut . super sprawa dlatego ze biega sie 5 razy w tyg. jednak praktycznie kazdego dnia inaczej . to jest: czasem 75%hr przez 35 minut , czasem 60minut , czasem 20 min 75% plus 20min 85% , dzis np. biegalem 20 min. 75%hr plus 6 interwalow 2 minutowych 90%hr , 2 minuty truchtu po kazdym . po pierwsze nie ma monotoni , po drugie dostarczamy organizmowi roznych bodzcow ,wiec niemajak sie przyzwyczaic do danej aktywnosci . a w bieganiu jest tak ze jesli biegamy okreslony czas w okreslonym tempie to juz po tygodniu spada poziom uderzen serca na minute . dlatego zwykle aero staje sie malo skuteczne i trzeba albo podkrecac predkosc , albo wydluzac czas by spalic ta sama ilosc kalori co pierwszego dnia . /bardzo przydatny jest tutaj pulsometr . swietna sprawa jesli ktos lubi sie zaglebiac w trening ,
spalone kalorie, przebyty dystans itd. mamy dostep do wszystkich informacji natychmiastowo i wszystkie info podane jak na tacy . ale to raczej dla zajawkowiczow ktorzy chca poprawiac swoje czasy ./
mimowszystko dla mnie jaknapisalem wyzej najlepsze jest mieszanie aero na poziomie 75%hr plus interwaly , lub tabata . tabate jednak wykonuje maks 2xtyg. do tego plywanie 5 x na tydzien . czasem jeden dzien treningowy to trening silowy plus bieganie rano , 5 godzin przerwy i basen ok. 1.5h plywania z trenerem . dlatego dziwie sie ze z was takie pusikety i placzecie ze 60 min po silowym to nie sposob zrobic
trzeba poprostu odpowiednio duzo wpjierdalac dobre zarcie . jak juz pisalem wyzej kalorycznosc tylko na delikatny minus i regeneracja idzie pelna para , tluszcz zchodzi , aczkolwiek woadomo wolniej , ale wyniki silowe utrzymuja sie na stalym poziomie i waga schodzi w dol rowniez baaaaaaaardzo powolutku . ale wyznacznikiem tu musi byc tylko i wylacznie lustro . ja tygodniowo trace nawet nie kilogram , jednak poprawa sylwetkii jest niezaprzeczalna i takim schematem zmierzam kontynuowac przez kolejne 7 - 8tyg. wiadomo wysilek jest ale ilosc spozywanewgo zarcia sprawia ze nigdy w ciagu dnia nie jestesmy glodni . robilem juz pare redukcji i teraz wiem jedno . wole zapjierdalac , palic conajmniej 2 razy wiecej kalorii ale w zamian miec posilki co 2.5 godziny i nie chodzic glodny . a co do regeneracji to male ilosci soku , mimowszystko kreatyna , komplex witamin B , duzo bcaa , plus amino calodziennych , plus t3 ,zeby szybko zarcie przerabialo na energie , jakis spalacz. do tego sen i rezultaty musza byc . nie ma inego wyjscia .
ale na wszystko trzeba miec czas . osobiscie gdybym pracowal lub uczyl sie lub mial jakiekolwiek inne obowiazki nie wyobrazam sobie powyzszego planu .
pozatym dobra jest zmiana sprzetu od czasu do czasu . raz w tyg. zamiast biegac wchodze na rower z 20 min , pozniej na orbitek z 20 min i bieznia 20 min , tyle ze wszystko w zakresie ok 65%hr , a wiec naprawde delikatny i przyjemne aero i kvrwa leje sie ze mnie po takim kombosie jak na zadnej innej sesji . poprostu masakra . na koniec tabata i do domu .
pzdr i powodzenia w paleni fatu .