Właściciele oraz moderatorzy SFD.pl są zdecydowanymi przeciwnikami stosowania dopingu farmakologicznego w sporcie.
Stosowanie dopingu jest nieuczciwym i niemoralnym zachowaniem. Doping jest sztucznym, nienaturalnym sposobem
podnoszenia wydolności organizmu. Stosowanie dopingu jest zawsze niebezpieczne oraz niesie ryzyko utraty zdrowia
a nawet życia. Czym bardziej amatorskie podejście do tego zagadnienia tym większe potencjalne ryzyko.
Absolutnie nigdy nie należy stosować jakichkolwiek farmaceutyków bez konsultacji z właściwym lekarzem prowadzącym.
Dział doping służy wyłącznie wymianie informacji, a informacje zawarte w nim nigdy nie mają charakteru
instruktażowego i absolutnie jako takie nie mogą być traktowane. Wypowiedzi moderatorów jak i innych użytkowników
działu nie są wytycznymi co do sposobów i metod stosowania farmaceutyków; chyba, że dana osoba jest znana jako
lekarz właściwej specjalizacji, a jej dane zostały przez nią uczciwie podane w profilu i zweryfikowane przez
właścicieli forum. Mimo to właściciele serwisu nie ponoszą odpowiedzialności za ich doradztwo w tym zakresie (obecnie brak takich osób).
Nakłanianie do stosowania dopingu jest przestępstwem i jest postrzegane przez właścicieli portalu jako skrajnie naganne,
konsekwencją czego jest wykluczenie z grona użytkowników serwisu. Wszelkie ujawnione próby kupna lub sprzedaży
farmaceutyków za pośrednictwem forum będą z całkowitą konsekwencją eliminowane a osoby uczestniczące w procederze i
ich dane będą ujawnione organom ścigania. Uprzejmie prosimy o natychmiastowe reakcje i kontakt w przypadku napotkania na
naszym forum powyższych zjawisk i sytuacji. Pomoże nam to w zachowaniu bezpieczeństwa użytkowników oraz legalności funkcjonowania forum.
Szacuny
9116
Napisanych postów
82828
Wiek
48 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
700615
Znany naszej Redakcji trener boksu Krzysztof Kosedowski, który pomaga w przygotowaniach nowej polskiej gwiazdy MMA Mariusza Pudzianowskiego (1-0) nie miał litości dla swojego podopiecznego i na łamach Super Expressu skrytykował jego umiejętności bokserskie. Jest też pełen obaw o wynik walki z Japończykiem Yusuke Kawaguchim (11-1), która odbędzie się piątek na gali KSW 13 w Katowicach. Jako doświadczony bokser nie zostawia suchej nitki na gwieździe polskich mediów.
Były brązowy medalista olimpijski w boksie znany jest z tego, iż "na język nie choruje" i wali "kawę na ławę" - jak eufemistycznie można powiedzieć. Kosedowski ma materiał porównawczy - albowiem przygotowywał innego zawodnika do startów w MMA Pawła Nastulę, czego nasza Redakcja była świadkiem a nawet bywało, iż brała udział w sparingach. Kosedowski odróżnia się tymi wypowiedziami na tle zachłyśniętych zachwytami i z reguły kiepsko znających się dziennikarzy czy "fachowców", którzy obserwowali treningi Pudzianowskiego. Panu Krzysztofowi nie imponują opowieści o potwornej sile jaką posiada strongman, bo zwyczajnie zna jak mało kto branżę sportów walki i wie, że siła noszenia ciężarów nie idzie w parze z siłą, precyzją i umiejętnościami - szczególnie bokserskimi a to jest znaczący element w walkach MMA. Co więcej Kosedowski był z Nastulą na walkach w Pride więc wie co mówi.
"Strasznie trudno nauczyć "Pudziana" boksować. Mariusz jest bardzo silny, ale w boksie potrzebna jest inna siła, inne ruchy i koordynacja, inna szybkość. Technicznie "Pudzian" jest bardzo słaby. Jego lewy prosty, obrona, nogi i atak są kiepskie."
I dalej kontynuuje:
"Boję się o wynik starcia w stójce. To nic, że Mariusz przepycha samoloty i przeciąga ciężarówki. Ale on nie wie, co to jest ból, kiedy przyjmuje się cios. A Japończyk to wie i zrobi wszystko, żeby pokazać to "Pudzianowi. Jeśli Kawaguchi wytrzyma dwie minuty, Mariusz może mieć poważne kłopoty."
"Cóż, Mariusz śpiewa, tańczy i gotuje, to człowiek orkiestra. Trochę brakowało mu czasu na trening bokserski. Mam nadzieję, że to się na nim nie zemści w piątek."
Porównania umiejętności Pawła Nastuli i Mariusza Pudzianowskiego też nie wychodzą najlepiej na korzyść strongmana. Kosedowski ocenia:
"Paweł dużo łatwiej uczył się boksu, miał lepszą koordynację i technikę. Porównać ich można tylko pod względem ambicji, obaj chcą walczyć do upadłego. Różnica jest taka, że Nastula przez lata występował w sportach walki, jest przyzwyczajony do bólu."
Pan Krzysztof tak mówi o wypowiedziach i bojowym nastawieniu swojego ostatniego nabytku szkoleniowego i uprawia trochę "czarnowidztwo" narażając polskich fanów MMA na palpitację serca:
"Mariusz jest ambitny. Ale jak dostanie bombę albo odpowiednio założoną dźwignię, to nic nie poradzi i będzie po herbacie."
Pan Krzysztof jednak może się głęboko mylić, albowiem nie docenia potencjału naszego 5 krotnego mistrza strongman. Być może jest trochę rozżalony, iż Mariusz lepiej wypadł w "Tańcu z Gwiazdami" od Pawła Nastuli (Kosedowski jest z nim bardziej zżyty - przyp. red.) a jak wiadomo praca nóg to 70% w walce bokserskiej, gdzie czasem trzeba tańczyć w ringu. Lepiej też gotuje, co można oglądać w telewizji więc o dietę przedstartową możemy być spokojni i nie będzie żadnych wymówek typu: "zatrułem się jedzeniem". Poza tym bądźmy spokojni z przynajmniej jednego powodu - Kawaguchi to jeszcze nie jest "ten" rywal, który dałby radę niepokonanemu naszemu mistrzowi.
Szacuny
11150
Napisanych postów
51602
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
ja też
wszystko się okaże w piątek
choć tego się boję o czym tutaj piszą i mają 100% rację :
przyjdzie taki moment, że Japończyk go złapie założy dźwignię i będzie musiał odpukać, bo mu rękę wyrwie albo go udusi
aby do czegoś takiego nie doszło .
no ale jak można powiedzieć że Mariusz nie jest przyzwyczajony
do bólu , może i nie jest ale jeśli poczuje ból od jakiegoś tam
ciosu to wpadnie w taki szał że go qrwa będzie chciał zabić .
wiadomo co SAA robią z psychiką
na tą walkę Mariusz ,,przybije" to co trzeba i
WŁĄCZY SIĘ TRYB NIEŚMIERTELNOŚCI
Szacuny
21
Napisanych postów
3413
Wiek
34 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
19334
z czalym szancukiem dla jego osiagow ale moim zdaniem jest troche zabardzo arogancki. wiadomo ze bede mu kibicowal, wkoncu to pudzian ! ale moim zdaniem za szybko sie rzuca na zawodowcow. chociaz moze sie myle, tak czy siak kciuki bede trzymal.
chyba ze zapodaje teraz tescia to jak wlacza mu sie androgeny to rozniesie hinola, jego trenera i wszystkich zoltych na trybunach
Zmieniony przez - marceliono w dniu 2010-05-05 14:09:50
Sila jest bogiem, trening nalogiem, rzezba zabawa a masa podstawa
wielki spadek i wielki powrót
Szacuny
2
Napisanych postów
241
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1064
^
ja tam lubie ten jego charakterek... jako jedyny polski celebryt wzbudza u mnie taką sympatie że masakra, nie wiem, może przez tą mase
Niech sobie gada że jest niepokonany, nieśmiertelny, nikt nie jest w stanie zrobić mu krzywdy itp...
A co do posta flexa....mi sie wydaje że kosedowski po części ma racje bo pudzian techniki najlepszej nie ma... tylko po co mu technika ?? zayebie pare kokosów i żółtek leży na deskach
z drugiej strony może to być troche pod publiczke żeby japoniec się otworzył , ruszył na pudziana, a pudzian go pokiereszuje
A ja dalej patrz na pudziana i jakoś nie moge dopuścić do siebie myśli że ktoś nokautuje pudziana albo zakłada mu dźwignie z której nie może wyjść... no nie potrafie se tego wyobrazić....
ps.
Gregor_ian, twój dobry znajomy walczy w extrafajcie to weź podrzuć jego cykl ostatni... strasznie ciekawy jestem jak sie wspomagają fajterzy na tym poziomie
Zmieniony przez - zawodnik89 w dniu 2010-05-05 14:14:00
Szacuny
0
Napisanych postów
220
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
7606
No to, że wpadnie w furie, to akurat slaby argument. Nie wiem co japoniec soba reprezentuje, ale w starciu z naprawde doswiadczonym zawodnikiem wpadniecie w furie nic nie daje- wylacza sie myslenie i chwila nieuwagi i mozna wyladowac "zapietym" na dechach. Co znaczy, ze nie ma dzwigni z ktorej Pudzian by nie wyszedl??? Co on ma kości gumowe i kreca sie w stawach na okolo? Wystarczy popatrzec jak sedzia w walce z najmanem go poskladal.
Trzymam oczywiscie za Pudzianem, ale nie popadajmy zbyt wczesnie w euforie, bo tak naprawde poki co, to nie wiemy co sobą reprezentuje.