5 kwietnia 2010:
Dzień rozpocząłem od biegania - 30 minut. Wstałem o 8.00, ubrałem sprzęta i wyruszyłem. Nie powiem że od razu biegłem przez 30 minut non-stop - zacząłem od 5 minut biegu, następnie minuty przerwy, 2x4 minuty + 2x1 minuta przerwy, a następnie już do końca systemem 3 minuty biegu + minuta marszu. Mówiąc bez ogródek - nie mam kondycji na ciągły bieg 30 minut. Mam nadzieję przez 2-3 tygodnie biegania 5 razy w tygodniu dojść do ciągłego biegu 30 minut. Myślę o zastosowaniu planu PUMA - gdyby ktoś był zainteresowany, w GOOGLE można znaleźć wszystko na ten temat
.
Ogólnie z pierwszego biegania jestem zadowolony. Muszę jeszcze popracować nad wysokością tętna - biegłem średnio na tętnie 175 u/m - powinno być to 152, max 155 (75%HRmax). Ale możliwe że mój pulsometr trochę przekłamuje.
Jeśli chodzi o dietę - dzisiejszy dzień uważam za średni - trochę wpadło węgli nadprogramowo
. Poważną redukcję zacznę od przyszłego poniedziałku - w niedzielę podam wymiary i fotki. Powodem opóźnienia jest jeszcze brak niektórych rzeczy i składników diety - kubka z miarką, wagi kuchennej, orzechów itd.
Odnośnie treningu - poczytałem dzisiaj trochę o FBW wg. Wodynia, podoba mi się szczególnie
ZESTAW 2 NA W PELNI WYPOSARZONA SILOWNIE. - mam tylko z tym zestawem jeden problem, mianowicie w zestawie A ćwiczeniu 6 nie mamy na siłowni takiej maszyny (z kolei ta do prostowania jest). Mógłbym to zamienić (w sumie podobny ruch) na uginanie nóg na ławce skośnej do brzuszków z hantlem pomiędzy kostkami - da radę ?
No i tak na marginesie, niezbyt lubię
wyciskanie na ławce skośnej, ale jeśli nie da się tego zamienić na wyciskanie na ławce poziomej to przeboleję
.
Jutro będę na siłowni i pomierzę swoje maksy - min. 10 poprawnych powtórzeń, aby mieć pewien zapas.