Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-02-21 10:43:02
...
Napisał(a)
Tak jak Anita mówiła, nogi lekko ugięte w naturalnym w lekkim rozkroku jak puszczasz linkę wyciągu, to staraj się jak najbardziej rozciągnąć mięsień
Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-02-21 10:43:02
Zmieniony przez - Asariah w dniu 2010-02-21 10:43:02
...
Napisał(a)
Tak zrobie. We wtorek. Dzis kolano boli wiec z silowni nici. Z biegania tez. Jestem zla, ide gotowac.
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 12, PIĄTEK, 19.02.2010
Dzień zaliczyłabym do w miarę nieudanych. Śniadanko całkiem ładne ale potem dojadałam same śmiecie gotowce, jako że lodówka pusta a na zakupy autobusem średnio miałam w piątek czas. To jest ten wielki minus Stanów - nie ma tu zwykłych osiedlowych sklepów... Jejciu, jak ja teraz doceniam coś tak "zwykłego" jak warzywniak...
Ale przynajmniej dobrze mi się biegało - był to dzień "aktywnego wypoczynku" a zarazem próba przebiegnięcia 6ciu mil (9.6km). Biegłam jak na skrzydłach, gdyby nie to że obiecałam PT trzymać się ustalonej rozpiski - biegłabym dalej. Potem basenik a potem kolacja w restauracji z przyjaciółką. Alkoholu nie tknęłam (choć ona piła), za to ten sok grejfrutowy mogłam sobie odpuścić...
10:45 - I posiłek - 17B / 22T / 55WW
omlet z owsianych, dwóch jajek, do tego garść orzechów i mus jabłkowy. Dogyzione pomidorkiem "bo mi się zachciało"
15:00 - II posiłek - 20B / 12T / 68WW
gotowiec - kurczak z makaronem w sosie pomidorowym, poprawiony batonikiem (tym ostatnim...)
17:00 - III posiłek (przedtreningowy) - 26B / 2T / 8WW
pierś gotowana i łyżeczka miodu
TRENING:
rozgrzewka na bieżni
67min bieg (75-80%MHR)
rozciąganie
30min basen
rozciąganie w basenie
20:30 - IV posiłek (potreningowy) - 40B / 2T / 21WW
wheybolic i winogrona (też ostatnie, postaram się unikać)
22:00 - V posiłek - ? ? ?
sałata, pieczarki, 1 jajko na twardo, cebula, pierś kurczaka grilowana, łosoś grilowany, 300ml soku grejfrutowego
RAZEM: ? ? ? ?
105B / 38T / 177WW 1476kcal plus posiłek w restauracji (sok wliczyłam w podane wartości).
Myślę że ta sałata z dodatkami nie miała więcej niż 500kcal, no i same białka, tłuszcze i węgle tylko z warzyw. Żadnego sosu na sałatę nie lałam. Także jeszcze nie było najgorzej.
------------------------------------------------------------------
DZIEŃ 13, SOBOTA, 20.02.2010
No, to była jedna wielka porażka. Wstałam późno, z bólem głowy. Mimo to poszłam na trening - biegi szły mi kiepsko, potem trochę się rozweseliłam "mapowaniem" siłowni. Ale po powrocie do domu siadłam przy komputerze i nie miałam siły wstać przez następne 2 godziny. Nie dlatego że mnie mięśnie bolały, po prostu czułam się wypluta. Po zjedzeniu ostatniego gotowca zebrałam się w sobie żeby pojechać na zakupy (autobusem ). W drodze powrotnej zrobiło mi się słabo i niedobrze, na szczęście minęło po zjedzeniu owoców (porzeczki!!!! 2gi raz w ciągu 6 lat udało mi się zdobyć!!!). Potem już samopoczucie w porządku, ale zjadłam 2 małe kawałki murzynka (kumpela świętowała obronę kwalifikacyjną).
11:00 - I posiłek (przedtreningowy) - 19B / 9T / 45WW
płatki, mleko 1%, 2 jajka, łyżeczka miodu
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni
40.5 min bieg interwałowy - 3min (75-80%) / 1.5min (80-85%)
trochę ćwiczeń siłowych (na "wypróbowanie")
rozciąganie
14:00 - II posiłek (potreningowy) - 40B / 1T / 39WW
wheybolic i mus jabłkowy (ostatni!)
16:00 - III posiłek - 41B / 23T / 45WW
gotowiec - makaron z sosem carbonara, 3 kotlety z indyka z siemieniem lnianym
20:00 - IV posiłek - 32B / 60T / 20WW
awokado (całe), krewetki z puszki, czerwone porzeczki i orzechy włoskie
23:00 - V posiłek - ???
2 małe kawałki murzynka
RAZEM: 132B / 94T / 149WW 1977kcal plus murzynek
No comments.
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-22 06:23:22
Dzień zaliczyłabym do w miarę nieudanych. Śniadanko całkiem ładne ale potem dojadałam same śmiecie gotowce, jako że lodówka pusta a na zakupy autobusem średnio miałam w piątek czas. To jest ten wielki minus Stanów - nie ma tu zwykłych osiedlowych sklepów... Jejciu, jak ja teraz doceniam coś tak "zwykłego" jak warzywniak...
Ale przynajmniej dobrze mi się biegało - był to dzień "aktywnego wypoczynku" a zarazem próba przebiegnięcia 6ciu mil (9.6km). Biegłam jak na skrzydłach, gdyby nie to że obiecałam PT trzymać się ustalonej rozpiski - biegłabym dalej. Potem basenik a potem kolacja w restauracji z przyjaciółką. Alkoholu nie tknęłam (choć ona piła), za to ten sok grejfrutowy mogłam sobie odpuścić...
10:45 - I posiłek - 17B / 22T / 55WW
omlet z owsianych, dwóch jajek, do tego garść orzechów i mus jabłkowy. Dogyzione pomidorkiem "bo mi się zachciało"
15:00 - II posiłek - 20B / 12T / 68WW
gotowiec - kurczak z makaronem w sosie pomidorowym, poprawiony batonikiem (tym ostatnim...)
17:00 - III posiłek (przedtreningowy) - 26B / 2T / 8WW
pierś gotowana i łyżeczka miodu
TRENING:
rozgrzewka na bieżni
67min bieg (75-80%MHR)
rozciąganie
30min basen
rozciąganie w basenie
20:30 - IV posiłek (potreningowy) - 40B / 2T / 21WW
wheybolic i winogrona (też ostatnie, postaram się unikać)
22:00 - V posiłek - ? ? ?
sałata, pieczarki, 1 jajko na twardo, cebula, pierś kurczaka grilowana, łosoś grilowany, 300ml soku grejfrutowego
RAZEM: ? ? ? ?
105B / 38T / 177WW 1476kcal plus posiłek w restauracji (sok wliczyłam w podane wartości).
Myślę że ta sałata z dodatkami nie miała więcej niż 500kcal, no i same białka, tłuszcze i węgle tylko z warzyw. Żadnego sosu na sałatę nie lałam. Także jeszcze nie było najgorzej.
------------------------------------------------------------------
DZIEŃ 13, SOBOTA, 20.02.2010
No, to była jedna wielka porażka. Wstałam późno, z bólem głowy. Mimo to poszłam na trening - biegi szły mi kiepsko, potem trochę się rozweseliłam "mapowaniem" siłowni. Ale po powrocie do domu siadłam przy komputerze i nie miałam siły wstać przez następne 2 godziny. Nie dlatego że mnie mięśnie bolały, po prostu czułam się wypluta. Po zjedzeniu ostatniego gotowca zebrałam się w sobie żeby pojechać na zakupy (autobusem ). W drodze powrotnej zrobiło mi się słabo i niedobrze, na szczęście minęło po zjedzeniu owoców (porzeczki!!!! 2gi raz w ciągu 6 lat udało mi się zdobyć!!!). Potem już samopoczucie w porządku, ale zjadłam 2 małe kawałki murzynka (kumpela świętowała obronę kwalifikacyjną).
11:00 - I posiłek (przedtreningowy) - 19B / 9T / 45WW
płatki, mleko 1%, 2 jajka, łyżeczka miodu
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni
40.5 min bieg interwałowy - 3min (75-80%) / 1.5min (80-85%)
trochę ćwiczeń siłowych (na "wypróbowanie")
rozciąganie
14:00 - II posiłek (potreningowy) - 40B / 1T / 39WW
wheybolic i mus jabłkowy (ostatni!)
16:00 - III posiłek - 41B / 23T / 45WW
gotowiec - makaron z sosem carbonara, 3 kotlety z indyka z siemieniem lnianym
20:00 - IV posiłek - 32B / 60T / 20WW
awokado (całe), krewetki z puszki, czerwone porzeczki i orzechy włoskie
23:00 - V posiłek - ???
2 małe kawałki murzynka
RAZEM: 132B / 94T / 149WW 1977kcal plus murzynek
No comments.
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-22 06:23:22
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Te Twoje wypiski to aż sie miło czyta A te murzynki spalisz w najbliższym czasie na siłowni
Wejdź i pociśnij:http://www.sfd.pl/Aga_921/_Walka_z_tluszczem-t552293-s47.html#post10
Bez litości dla fatu :P
...
Napisał(a)
A oto moje nowe wymiary. Waga stoi w miejscu ale wszystko inne leci. Nawet biceps. Myślę że to dobrze. A waga... No cóż. Prędzej czy później pójdzie w dół. Nie mam zamiaru się przejmować na razie. Dam sobie jeszcze coś około 3 tygodni na tych kaloriach (na razie bardzo nieregularnych) a potem jak nie będzie efektów to zacznę lekko i stopniowo ciąć. Choć nie sądzę by była taka potrzeba skoro od jutra dokładam trening siłowy a i bieganie zwiększy intensywność.
P.S. siłowego nie odwlekam bo się boję. Mam w poniedziałki i czwartki lekcje tańca więc wolałabym móc się na nich poruszać jak człowiek. Także wtorki i piątki z siłownią pasują mi idealnie.
----------
Aga, dzięki! Miło wiedzieć że ktoś zagląda i że się podoba!!!
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-22 15:42:06
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Ale duże masz te spadki W ciągu tygodnia tyle cm... No, no A waga... Też mi figle płatała A teraz juz sie uspokoiła Także waga to raczej słaby wyznacznik.
Trzymaj sie i oby tak dalej
Trzymaj sie i oby tak dalej
Wejdź i pociśnij:http://www.sfd.pl/Aga_921/_Walka_z_tluszczem-t552293-s47.html#post10
Bez litości dla fatu :P
...
Napisał(a)
Maya najważniejsze obwody i możesz sobie jeszcze fałdy mierzyć. Też dobry sposób. Mi praktycznie w obwodach nie wile się zmieniło od początku. 2cm w udzie (wiem dużo), ale w pasie trochę mniej, ale na wadze 3kg więcej. Pamiętaj, że mięsień waży więcej od tłuszczu, więc jeśli waga się nie zmienia, a w reszcie leci, tzn, że przybywa Ci więcej mięśni. A większa ilość mięśni, więcej tłuszczu pali.
...
Napisał(a)
Anitan, Asariah, dziękuję że zaglądacie, doradzacie i wspieracie. To dla mnie bardzo ważne (no i pomocne przede wszystkim)
Aga, dzięki! Ja strasznie się z tych obwodów cieszę, nawet z biustu (bo miseczka jako tako się nie zmniejsza czyli raczej plecy lecą, a plecki to ja mam takie "miękkie"...)
---------------------------------
Kilka zdjęć z mojej siłowni.
1.O tym mowilam opisujac przyciaganie drazka do klatki siedzac. moge miec nogi rozstawione lekko lub bardziej na boki. Moge robic jak mi wygodniej czy ktoras z tych pozycji lepsza?
2. Moje nowe "zabawki" - te krotkie sztangi ktore opisywalam. Jak podniose te dolna (100lbs = 45.5kg) to bede sie czuc z siebie dumna...
3. Jak nazywa sie ten przyrzad / to cwiczenie na nim? Bardzo je lubie i chcialabym do ktoregos planu je dolaczyc
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-23 06:33:33
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-23 06:34:10
Aga, dzięki! Ja strasznie się z tych obwodów cieszę, nawet z biustu (bo miseczka jako tako się nie zmniejsza czyli raczej plecy lecą, a plecki to ja mam takie "miękkie"...)
---------------------------------
Kilka zdjęć z mojej siłowni.
1.O tym mowilam opisujac przyciaganie drazka do klatki siedzac. moge miec nogi rozstawione lekko lub bardziej na boki. Moge robic jak mi wygodniej czy ktoras z tych pozycji lepsza?
2. Moje nowe "zabawki" - te krotkie sztangi ktore opisywalam. Jak podniose te dolna (100lbs = 45.5kg) to bede sie czuc z siebie dumna...
3. Jak nazywa sie ten przyrzad / to cwiczenie na nim? Bardzo je lubie i chcialabym do ktoregos planu je dolaczyc
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-23 06:33:33
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-02-23 06:34:10
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Co do pierwszego, to lepiej chyba, żeby nogi na boki były. Nie wiem jak się nazywa ta "maszynka", ale na niej można robić wznosy z opadu. Można też chyba na niej robić "żurawia". Przy wznosach musisz pamiętać, żeby ciało było w jednej linii, żebyś się za bardzo nie wyprostowywala. I poszukaj sobie żurawia na youtubie, to dobre ćwiczenie chociażby na pośladki.
Poprzedni temat
stojaki,lawka>sprzet
Następny temat
ćwiczenia
Polecane artykuły