Relacja z redukcji by raczek87

Jaki chcesz poziom tluszczu zostawic,niski i nabierac w miare suchego miecha,czy ostro masowac?
Pozdro!

Jak wrócę do treningów, to zdecydowanie opcja pierwsza. Ostre masowanie nie jest dla mnie. Owszem, fajnie jak siła skacze do góry i człowiek jest duży, ale dla mnie jednak bf musi być na przyzwoitym poziomie, nie ma zmiłuj.

Póki co mam jednak długą przerwę od trenowania, tak więc muszę w miarę przypilnować jedzenia.

Czemu przerwę masz? Kontuzja?

Nie, coś chyba z żołądkiem, ale póki co NFZ rozkłada ręce i nie umie mi pomóc

W wojsku wszystko aspiryną leczą i ponoć działa

W wojsku wszystko aspiryną leczą i ponoć działa

Konkretnie to Polopiryna S i trampki

Piękna redukcja.

Możesz napisać jak wyglądała Twoja dieta tak dokładniej? tj co i w jakiej gramaturze jadłeś na śniadanie ,2 posiłek 3.. itd.

Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów .

to zależy.. bo dietka zmieniała się stale.

ogólnie rzecz biorąc:

śniadanie - 8 białek, 3 żółtka 80-130g owsianych - omlet
II, III, IV - 150-200g kury (im dłużej redukowałem, tym więcej mięsa jadłem) , 50g produktu węglowodanowego, najczęściej makaron z mąki 2000 albo ryż brązowy, 3-0,5 łyżki oliwy do posiłku (im dłużej redukowałem, tym mniej tłuszczów przyjmowałem) + warzywa tylko zielone.

po treningu V - izolat z carbo albo bananem.

VI - jak 2,3,4
VII - 200g mięsa z warzywami

także taka chvjca mało smaczna

aha.. co do kurczaków - to teraz mam finał swoich diet. kupowałem je w sklepie mięsnym na bazarku swoim, ale wiadomo, że to drób-masówka a nie wolna hodowla kurek, które śmigają po trawce.. i cóż się okazało - ilości kurczaków tak ROZIEBAŁY (przepraszam, ale wypada to tak napisać) mi organizm, że lekarz kategorycznie zabronił mi ich jeść. tak więc tylko przekazuje takie info. u mnie jeszcze o tyle niedobrze, że mam podwyższony poziom prolaktyny i mini-gino w związku z tym a w te kury pakowany jest estrogen, żeby większe rosły i to dodatkowo zaburzyło mi układ hormonalny.

tak więc - cielęcinka/wołowinka miśki, żebyście nie powtórzyli moich błędów.
jajka też będę 0, z ekologiczne chowu kupował.. trudno, że jedno kosztuje 1zł, na zdrowiu nie ma co oszczędzać.

ps.

ale przestawienie się na niejedzenie kury, to bardzo skomplikowana operacja logistyczna

W ogóle nie jesz kury?
Masz jakies info pratyczne co sie dzieje nam gdy jemy kury chodowane "sztucznie"
?

no mam info praktyczne z pierwszej, swojej, ręki.. źle się dzieje, bo ładują estrogen w te kurczaki. przypuszczam, że 1kg normalnej kury (pierś) kosztowałby z 30-35 zł :-/ ja mam również przez nią gorsze wyniki prób wątrobowych i więcej estrogenu w organiźmie. o ile z wątrobą sprawa jest dyskusyjna, to tutaj ewidentnie drób namieszał.

i tak, w ogóle nie jem kury.