Z jednego posta zrobiło się mnóstwo podtematów... może pociągnę ten o aerobach po ćwiczeniach siłowych. Jak wspomniałem w innym poście, istotna dla spalania wkt jest obecność (a raczej brak) kwasu mlekowego we krwi. Po przekroczeniu progu intensywności w ćwiczeniach aerobowych pojawienie się mleczanu powoduje przerwanie korzystania mięśni z wkt, jako kiepskiego dosyć surowca energetycznego, i powrót do glukozy, którą będzie wytwarzała wątroba w procesie neoglukogenezy właśnie z kwasu mlekowego i aminokwasów (przede wszystkim BCAA) pochodzących z reguły z rozkładu mięśni (jeśli zastosujemy BCAA jako suplement, będzie rzeczywiście działał antykatabolicznie, ale w sensie oszczędzenia mięśni, nic nie dając jeśli chodzi o spalanie tłuszczu.
Jeśli na siłowni ćwiczymy na siłę i/lub masę, z reguły generujemy znaczne ilości kwasu mlekowego. Stąd aeroby po takim treningu bez suplementacji mijają się z celem, gdyż zanim przestawimy się na wkt, musi zostać zużyty kwas mlekowy, a w tym czasie postępować będzie katabolizm mięśni. Tu dopiero widać sens brania BCAA jako antykatabolika.
Co innego, gdy na siłowni wykonujemy
ćwiczenia na rzeźbę. Ćwicząc na stale podwyższonym tętnie z minimalnymi przerwami już jesteśmy niejako w cyklu aerobowym, i wtedy robiąc 'regularne' aeroby niemal od razu lądujemy w strefie spalania tłuszczu.
Ze względu na generowanie kwasu mlekowego przy trenigu HIIT, mam poważne zastrzeżenia co do jego przydatności dla osób dbających o swoje mięśnie
-
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=1000&topic_id=73400