Przygode z silownia zaczelem juz w wieku 13 lat, od poczatku moj trening nie wygladal najlepiej ( zle wykonywanie cwiczen, brak diety, zbyt malo czasu na regeneracje)...Pozniej bylo coraz lepiej, dieta, wmiare poprawne wykonywnie cwiczen, wiecej czasu na regeneracje... Jednak nie wiadomo skad przyszly problemy ze stawami, zaczely bolec, strzelac... Z biegem czasu bol sie nasilal, odglosy strzelania byly coraz wyrazniejsze... Jednak jestem uparty i mimo bolu przy wykonywaniu wiekszosci cwiczen nie zaprzestalem treningow...W koncu bol po treningach byl tak okropny ze nie wytrzymalem, pojechalem do lekrza rodzinnego, ten dal mi skierownie na USG i do Ortopedy, ten patrzac na zdjecie USG moich stawow powiedzial "sobie chłopie narobiłeś", zakazal mi treningow, i co mnie bardzo dziwi nie przepisal mi zadnych lekow :/ dzis mam 16 lat i nie cwicze juz 3 miesiace jednak bol jak byl tak jest... bralem jakis czas glukozamine i chondroityne... Ale dzis mam juz dosc tych katuszy, nic nie robiac siedzac i piszac ten post czuje dyskomfort spowodowany bolem stawow...Wiem ze to moja wina, ale prosze mnie nie dolowac tylko cos poradzic bo nie wiem co mam juz z tym robic ;/
Z góry dzięki