W porządku, dzięki. Podobno są ludzie, którzy ponad rok wykonują dokładnie te same ćwiczenia, te same obciążenia, ilość serii i powtórzeń, nie wiem jak tak wytrzymują xD. Najgorzej tylko będzie jak skapne się, że efektów nie ma np. od dwóch tygodni i co? Dwa tygodnie treningu w plecy ;).
Moja dieta to w zasadzie "normalne" jedzenie - na śniadanie płatki z mlekiem plus jakieś kanapki z szynką i żółtym serem, obiad to zwykle barszcz biały z jajami, schabowy, ziuemniaki i brokuły, z kolacją różnie bywa. Od czasu do czasu w ciągu dnia wypijam jogurty do picia (tak 2 dziennie) i jem coś w stylu Kinder Pingwin, czy jakoś tak. Jeszcze gdybym chlał z litr mleka dziennie, to już zapotrzebowanie na białko i węglowodany bym zatamował ;).
Więc mój trening wygląda teraz mniej więcej tak:
3 razy w tygodniu
Nogi: 3 serie po 8-10 powt.
Plecy: 3 serie po 8-10 powt.
Klacia: 3 serie po 8-10 powt.
Bary, bice i trice: 2 serie po 8-10 powt.
Nie piszę nazw wykonywanych przeze mnie ćwiczeń, bo nie znam ich dokładnie i pewnie zrobiłbym masę pomyłek xD. W każdym bądź razie wszystko oprócz barów, które będę robił z hantlami i biców/triców, które będę robił z wolnymi ciężarami jak ktoś mi znowu modlitewnik na bice podsiądzie, wszystko na maszynerii. Tak jest git?
I na przykład trener dał mi dwa ćwiczenia na
mięśnie klatki piersiowej. Jedno to chyba wyciskanie poziome w siadzie na maszynie, a drugie rozpiętki w siadzie na maszynie. Czyli w sumie wychodzi dwa razy po 3 serie, czyli 6 serii. Tak jest dobrze? Chyba nie, bo wtedy liczba serii tygodniowo zwiększa mi się do 16, a to do usrania się niepodobne, lepiej chyba robić raz to, raz tamto.
Zmieniony przez - JaSlaby w dniu 2009-11-27 21:10:25