Witam !postanowiłem założyć jeden z najbardziej osobliwych dzienników treningowych w historii SFD .Jak sama nazwa wskazuje sama wysokość na jakiej położona jest moja siłka raczej nie sprzyja treningom a dorzucając do tego mało przyjazny klimat i kompletnie wrogich tubylców mamy prawdziwą mieszankę wybuchową
O mnie:
Doradca w dziale C/S i głównie zajmuje się różnego typu mordobiciami w których mój staż treningowy jak by wszystko razem zsumować wynosi ponad 10 lat.W okresie od 1999-2002 trenowałem podnoszenie ciężarów , tak od 2004 z większymi lub mniejszymi przerwami trenuje na siłowni. Nie był to nigdy dla mnie priorytet zawsze traktowałem jako uzupełnienie treningów SW lub jako przygotowanie do egzaminów z WF w robocie. Od kwietnia bieżącego roku mam przerwę w treningach spowodowaną przygotowaniami to wyjazdu do ****idołka w którym się obecnie znajduję, niekorzystna pogoda i przełożeni oraz zajęcia głównie nocne brak czasu na odespanie w dzień żarcie poligonowe którego nie chcieli by nawet Etiopczycy oraz alkohol którego poszło nie mało sprawiło że jestem daleki od formy i trochę mi zajmie zanim wrócę to tego co było a potem o jakiś ewentualnych postępach będziemy rozmawiać
Wymiary: nędza straszna żal pisać
Biceps 36,5
Klatka 109,5
Talia 91
Udo 58
Łydka 40
Trening:
Mam misternie poukładane treningi ,rozpisałem sobie mikro cykle i inne bajery a tu brutalne zderzenie z rzeczywistością, sprzęt ogranicza moje możliwości treningowe (same wolne ciężary) lecz najgorsze jest to że nie wiem kiedy uda mi się zrobić trening i czy rozpoczęty uda się dokończyć .Dlatego postanowiłem wrzucać rozpiski z treningów już przeprowadzonych (nie chce się co chwila tłumaczyć dlaczego coś było w planie a ja tego nie zrobiłem)
Dieta:
Tu jest największy bólcały misterny plan w Piz.du wylądował.Przed wylotem zastanawiałem się czy będę mógł trzymać diete a teraz zastanawiam się czy w ogóle coś do żarcia będzie,jak jest zazwyczaj rozmrożone lub z puszek(szczęście amerykańskich )
Suplementacja:
No tu jedynie wypadam jak biały człowiekPrzed wylotem zrobiłem zakupy w sklepie SFD na sumę ponad 1500zł a co brakowało dokupiłem w sklepie sojuszniczej armii amerykańskiej w Kirgistanie .
Na pierwszy rzut (po tygodniu adaptacji siłowej) idą:
Kreatyna- Inkospor -extrame creatin 500g
Aminokwasy -Twin lab amino fuel 150sztuk
BCAA-Hi TECH amino anabol- 150sztuk
Białko-Body Fortress -Super Advancet whey protein 980g (w kraju tego nie widziałem miałem do wyboru :to, Syntha 6 z BSN lub nitrotech z MT ale BF najbardziej polecali jankesi i do tego było znacznie tańsze)
Dodatki:
Olimp-Gold omega 3
Uniwersal -Animal PAK
Olimp-cynk
To by było na najbliższe 6 tygodni
Mam jeszcze spory arsenał na potem
Suplementacja prze ostatnie 6 miesięcy :
Od marca nic
No to by było na tyle wstępu wiem że nie wygląda to zbyt okazale i nie zrewolucjonizuje forum ani działu ale pisze tego bloga aby się czymś zająć i dla własnego zdrowia psychicznego
Na pewno nie będę rozpieszczał częstymi wpisami bo zarówno mój czas jak i dostęp do netu jest bardzo ale to bardzo ograniczony.
Na koniec moja wielka prośba do wszystkich nie zadawać mi tutaj pytań dotyczących mojej pracy czy już broń boże sytuacji w Afganie bo na pewno nie odpowiem a stanę na przysłowiowym ch…ju aby szczególnie upierdliwi w tej materii dostali Bana.
..."Gdy wzywa Thor bym poszedł z nim w bój moim honorem zwycięstwo jest
więc nie liczy się nic prócz przelanej krwi i dumy mych braci walczących by żyć..."
doradca C/S ze wskazaniem na combat