Capoeira "zwódź a sam nie daj się zwieść"

ta Pani jest baletnicą i aktorką, a wygląda jakby walczyła
tygrum - nie strzelaj sobie w stopę wrzucając filmy na poparcie teorii o rzeczywistości. Bo inaczej trzeba będize uznać Zorro za postać autentyczną

Olek, bronisz swojej "słusznej sprawy" z determinacją godną kreacjonistów z koncepcją 6 dni stworzenia. Podobnie jak oni szukasz także dziury w całym, gdzie można by upchać Twoją okaleczoną dotkliwymi uproszczeniami rację. Spróbuj na chwilkę wyłączyć uprzedzenia i spójrz na to tak:
Capoeira powstała z myślą o walce. Jej techniki, kopnięcia nie powstały po to, by zrzucić 5kg, nie po to, by trafić piłką do bramki, ale po to, aby wyrządzić przeciwnikowi szkodę. Mamy więc określony cel capoeiry, który czyni ją jednoznacznie sztuką walki. Możemy więc przejść do drugiego aspektu czyli strategii: "Akrobatyczność technik" w założeniu służy zdezorientowaniu przeciwnika, by ostatecznie go trafić raz a dobrze. Atmosfera swoistej gry, wygłupu, luzu ma skłaniać przeciwnika do zadawania sobie pytań typu "****a, co ja tu robię", co adeptowi capoeiry na wejściu daje przewagę psychiczną, a to jak wiadomo połowa sukcesu. Można dyskutować czy ta strategia jest skuteczna, czy fakt zastosowania nieekonomicznych technik nie stawia ich po złej stronie w bilansie zysków i strat, ale trzeba by gimnastyki umysłowej znacznie większej niż cielesna w capoeirze, aby nie dostrzec, że jest to strategia sztuki walki.
Na koniec mamy ostatni aspekt, czyli metodologię treningową. Tutaj capoeira poszła stety czy niestety (w zależności od upodobań) śladem większości tradycyjnych sztuk walki i postawiła na bezkontaktowość przyjęto bowiem założenie, że aby ten "taniec kopnięć" zadziałał wystarczy skrócić dystans. I znowu możemy dyskutować, czy jest to słuszne założenie (ja uważam, że nie), ale w niczym nie zmienia to differentia specyfica capoeiry, która czyni ją sztuką walki. Jeśli są tu jeszcze jakieś niejasności, to chętnie pomogę

kopt nic nie rozumie ale:

Dalej uważam, że sztuka walki polega na walce.
Gdyby Twój post nie był tak długi to napisałbym taki sam o aeroboxingu

No ale jest sztuką walki tyle że mało kontaktową żeby coś było sztuką walki to według ciebie muszą na każdym treningu łamać se szczęki itp.

Żeby coś było sztuką walki to muszą walczyć. I tyle.
To, że coś ma taką czy sraką historię wcale nie przeszkadza mi w stwierdzeniu, że mogło ewoluować ze sztuki walki w sztukę niewalki.

Olek, czyli w Twoim rozumieniu jedynym treningiem walki jest tylko sparing, wszelkie tarczowanie, zadaniówki itp się w tej definicji nie mieszczą. No chyba że jesteś wyznawcą jakichś logik nieklasycznych?
PS. Zaczynanie zdania od "dalej uważam..." zniechęca do czytania bo świadczy o braku innych argumentów

Capoeira a walka realna


Nie wszystkie techniki capoeiry można wykorzystać pod realną walkę ale odpowiednio ćwiczona capoeira może być skuteczna w realnym starciu.Na capoeirze również rozwijasz pewne cechy mogące przydać się prawdziwym starciu. techniki capoeiry opierają się na ogromnej sile rozpędowej, wiele technik ofensywnych jest wykonywanych na bazie wprowadzenia w ruch 100% masy ciała w związku z tym siła ich uderzenia jest duża lecz niektóre techniki mogą przez to załatwić nie tylko okopywanego ale i kopiącego

capoeira – sztuka walki ta/czy nie

Odp:tak i nie
A tera na poważniej.
dlaczego zawiera elementy tańca ponieważ są „formy rytmiczne”, przez ”płynność” (poruszanie całym ciałem) to przypomina taniec.
dlaczego akrobatyka ponieważ występują elementy akrobatyczne
dlaczego sztuka walk ponieważ uczysz się uników, uderzeń nożnych które w odpowiednim momencie mogą przynieść korzystne rezultaty,nauka podcięć i wyprowadzeń przeciwnika z równowagi ,poprawia sprawność fizyczną, po za tym jak to tygrum pisał „że jest zbiorem umiejętności związanych z walką” a dobrze opanowane techniki capo mogą pomóc w walce. Wiadomo że w capo kontakt jest ograniczony przez co trenujący capo będą gorszymi fighterami ale odpowiednio trenowane capo może być skuteczne.Ale Oklook masz też trochę racji "ludzie tacy jak mestre Bimba, mestre Pasthina zrobili z niej sport, który natychmiast przestał być walką a stał się słabą namiastką dawnej niebezpiecznej capoeiry"ale odpowiednio ćwiczona może się przydać

„Generalnie to jeśli nie ma walki to nie ma walki”

jest ale mniej kontaktowa od kontaktowy sportów walki.

No jednym ciosem pozamiatałem

Zmieniony przez - Draciel 3 w dniu 2009-08-28 10:51:26

Cynik - są filmy i filmy. Akurat treningi pani Ziyang to inna sprawa, bo to niezupełnie tak jak mówisz, jednak tutaj ani tych filmików, ani osób w nich występujących bym nie porównywał...
I nie uważam że strzeliłem sobie w stopę

tygrum -filmiki spoko ale trochę w nich "koloryzmu"

No jednym ciosem pozamiatałem


Zmieniony przez - Draciel 3 w dniu 2009-08-28 11:46:44