Capoeira "zwódź a sam nie daj się zwieść"

Za duże uproszczenie. Na szpady, miecze, czy inną białą broń też się dzisiaj nie walczy. Niemniej wciąż mamy popularne w Tajlandii kharabi khrabong czy bardziej swojskich florecistów itp. A czego jest to sztuka jeśli nie walki? Źródła capoeiry również wywodzi się z walki w określonym kontekście - kontekście nauki walki, gdy nie można było uczyć się walczyć. Fighterska użyteczność capo to już przeszłość tak samo jak przeszłością jest użyteczność walki białą bronią. Ale nie rozumiem dlaczego niektórych tak strasznie bodzie używanie słowa "walka" do tego co bezpośredni z walki się wywodzi. Tym bardziej, że tzw. "realowa" skuteczność dowolnej SW podlega pewnej gradacji w zależności od potrzeb. Osobiście jestem przekonany, że wygimnastykowany, umiejący dobrze kopać gość po capo z powodzeniem może poradzić sobie z ciulem palącym fajki na ławce pod blokiem. Na pewno nie gorzej niż aikidoka, karateka tradycyjny, czy przedstawiciel nie jednej ze szkół kung fu.
W rozumieniu historycznym capoeira jest "tańcem walki" i basta a jak się komuś nie podoba, że jest jak jest, to niech się cmoknie

Dokładnie jak Kopt, ja jeszcze od siebie napiszę, że to jest też kwestia osobowości i podejścia do treningów. Są tacy (wprawdzie raczej w mniejszości), którzy chcą wyciągnąć nawet z aikido czy z capo max 'bojowości' i tak też trenują, a są tacy, którzy chcą się głównie zabawić i przy jakimkolwiek kontakcie dostają spazmów Gorzej, jeśli ci drudzy jednocześnie uwazają się za wielkich fajterów

ogólna sprawność też nikomu w walce nie zaszkodziła


Capo nigdy nie będzie sportem walki.
a nawet jak by była to by traciła swój prawdziwy urok i to już by nie było to samo capo

W rozumieniu historycznym capoeira jest "tańcem walki" i basta a jak się komuś nie podoba, że jest jak jest, to niech się cmoknie

własnie niech się cmoknie



To chyba pierwszy taki temat gdzie wszyscy doszli do porozumienia niech tak zostanie

Zmieniony przez - Draciel 3 w dniu 2009-08-27 13:06:09

A ja jestem zdania, że sztuka parzenia herbaty polega na parzeniu herbaty a sztuka walki na walce.
Aikido też nie jest sztuką walki.

No więc chyba stosunkowo jasno wyłożyłem, że capoeira, podobnie jak walka białą bronią służy do walki w określonym kontekście sytuacyjnym w określonych warunkach. Dodatkowo w wielu okolicznościach tzw "reala" może dać pewną przewagę. Czyli lepiej lub gorzej służy do walki. Dlatego Twoje zdanie niewiele tutaj zmienia

Ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, co mamy w głowie. Rozsądni ludzie dogadają się niezależnie od stylu.

A fanatycy dalej będą mamrotać, co według nich jest sztuką walki a co nią nie jest...

W takim razie piłkę nożną też można sztuką walki nazwać.
Bez sensu.

Olek, Ty przeczytałeś w ogóle moje posty w tym temacie?

albo moje?

OloKK - dogadaj się z jakimś dobrym capoeiristą na wspólne treningi - pokaż mu trochę swoich sztuczek, on pokaże Ci swoje i troche posparrujecie myslę że zmienisz zdanie.
Ja poszedłem na capoeirę dla sprawności po prostu, byłem w fatalnej formie po latach wyniszczania się i nicnierobienia, ale trafiło mnie
Czasem sparruję sobie z kumplem który nadal capo ćwiczy i bezradny nie jest. Inna sprawa ze podszkoliłem Go troszku, ale i tak większość robi po swojemu bo ma to lepiej opanowane