Jakoś białka bez wpływu na wzrost mięśni (?)

Najlepsze źródło białka jak dla mnie to mięso... polecam również jajka, ryby i tuńczyka w sosie własnym, chciaż nie wiem czy to dobry pomysł...

wołowina - zgadzam się, ale ja jakoś się nie umiem do niej przekonać


i Michale bananów nie jadam, ale jak Ty lubisz to specjalnie dla Ciebie jakiegos załatwie


bf



Zmieniony przez - Kokilka w dniu 2009-08-14 10:37:03

Kurde, jak jest sie ladna laska to jest latwiej :D
Banow sie nie dostaje ;P

Te wszystkie teorie o miesie itp. byly juz tyle razy walkowane.
A i tak jedynie Wamashi sie do tego stosuje i ma fajna forme

No i Gregor, ale to nie jego dzial

Mięso robi mięso dlatego jem go teraz codziennie 1,5kg.
Aminokwasy w tabl to naciaganie klientów, nie warto ich kupować, jednie co to w czasie redukcji dorzucić bcaa i glutaminę albo gdy sie intenswnie rzeczywiscie trenuje i robi aeroby wtedy antykatabolki przed aero must have.

DARIUSZEK!!!!!!!!!!!!

Brakowalo mi tu Ciebie

P.S.

Dariuszek owszem, zjadasz 1,5 kilo miesa ale ze wzgledu na to ze lykasz "witaminy" Normalna osoba nie przyswoi nawet kilograma dziennie. Pasaz jelitowy normalnego czlowieka nie jest do tego przyzwyczajony. Pamietam jak to Lukasz Kazmierczak spozywam olbrzymie ilosci miesa. Az dopychal palcem w pozniejszych posilkach :D To sie nazywa poswiecenie.

Ale jesli nie spozywa sie "witamin" to po treningu trzeba spozyc cos szybko przyswajalnego czyli np. aminokwasy.

A poza tym badzmy ludzcy. Nie odbierajmy nadziei zwyklym śmiertelnikom.
A teraz ide po igly

Pozdrawiam

Zmieniony przez - michal.z w dniu 2009-08-14 22:38:38

A co to jest 1 kg dziennie?!

6 posiłków po 170 g mięsa?

A mit 'przyswajalności 30 g białka' w jednym posiłku został już dawno obalony. Proces jest o wiele bardziej złożony. A i tak co byśmy nie robili ok 40% białka idzie na substraty przemian energetycznych.


Twierdzisz, że koks ('witaminy') poprawia TRAWIENIE i biodostępność białka?

Nasilenie syntezy białek, a dostępność aminokwasów w krwioobiegu to dwie osobne sprawy.

Zmieniony przez - junior__23 w dniu 2009-08-14 22:43:25

Wiekszosc osob cwiczy hobbistycznie i krotko mowiac zapierdzi sie :)
Wszyscy opisuja ze jedza po 5-6 posilkow. A na ogol malolaci na forum spozywaja 3 posileczki dziennie :)

Wiekszosc moich klientow jak przychodzi po dietke to okazuje sie ze zjada dziennie 2-3 posilki. Tragedia. No ale coz. Jesli chodzi o dietetyczne podejscie do zdrowego czlowieka. To nie powinno sie zjadac duzych ilosci miesa. No ale w kulturystyce trzeba dostarczyc budulca, a mieso jest najlepszym zrodlem.

Jakos nie wyobrazam sobie kulturysty ktory to zbudowal miesnie na samej fasolce

A przyznam ze kiedys jakas wegetarianka wyskoczyla mi z tekstem ze w fitnessie bedzie w przyszlosci wystepowac. Jasne ;P

WODYN jest wegetarianinem
I Żubr - mistrz świata juniorów w +125 w trójboju

Dieta wegetariańska to jednak mniejszy potencjał, ale przy odpowiednim dobraniu produktów (żeby osiągnąć pełny aminogram), da się żyć. Jeśli ktoś nie jest weganinem, to dochodzą odżywki mleczne czy albumina. Jeśli jest, to białka sojowe. Wszystko się da, ale nie wszystko jest optymalne.


polecam ciekawy artykuł i eksperyment dra Berardiego

http://www.tmuscle.com/free_online_article/sports_body_training_performance_nutrition/can_vegetarians_build_muscle


Dużo większym problemem jest robienie mocnej rzeźby na diecie wegetariańskiej. Taka dieta wiąże się z większą - nieuniknioną podażą węglowodanów - ciężko jeść dużo białka (jako antykatabolik na redukcji) jednocześnie pozostając nisko z węglowodanami (spalanie tłuszczu).





Zmieniony przez - junior__23 w dniu 2009-08-14 23:00:35

lo kurde
Wodyn

Ja to chyba bym sie zaplakal gdybym mial tylko z warzyw bialko ciagnac. Ciagle mieszac warzywa itd. I martwic sie czy napewno wszystko dostarczylem. Mieso :D
Tygrys je mieso i jest kozak

A tak juz bez zarcikow. To towar nie przyspiesza pasazu jelitowego jednakowoz pozwala nam przyswajac wieksze ilosci bialka w danej jednostce czasu.
No ale nie samym bialkiem czlowiek zyje.
Miesien do rozrostu potrzebuje duzych ilosci wegli.
Problem polega na tym ze wielu amatorow kupuje odzywki bialkowe i w sumie tylko tym sie zywia
Gdy organizm zostanie zakwaszony duza iloscia bialka to nic z tego nie bedzie.
Poza tym miesnie to jak budowanie muru.
Z samych cegiel solidnego muru nie zbudujemy, potrzebna jest jeszcze zaprawa murarska i robotnicy ktorzy wykonaja ta prace.
No i tutaj mamy wegle, mineraly, witaminy ect.

Ale tak mi sie nasuwa pytanko.
Ile Dariuszek zjada wegli na kilo ciala gdy jest w fazie budowania miesni?

Bo ja akurat mam zawsze problemy za weglowodanami :/
Chociaz nie wygladam na takiego ;P

Dobry obrazek :D
Jesli chodzi o wegle to chyba nie ma problemow z redukcja. Mozna wykorzystac zjawisko ze duze ilosci weglowodanow przyspiesza dzialanie tarczycy ktora to wytworzy wiecej T3. Spalanie fatu bedzie calkiem fajnie. Nie tylko diety wysoko bialkowe spalaja tluszcz.
Z Akopem ostatnio o tym dyskutowalem. On strasznie broni weglowodanow podczas palenia fatu

Zmieniony przez - michal.z w dniu 2009-08-14 23:05:03

Ja na redukcji/recompie 30-60 g węgli + 1 cheat meal w tygodniu (w którym jest masa węglowodanów - takie małe ładowanie).

Na masie zmniejszam ilość białka, podbijam węgle i jem tak, żebym ciągle był najedzony i cieszył się ze smaku potraw. Nie jest to optymalny sposób - myślę, że najkorzystniej byłoby dla mnie jeść 200-300 g węgli na masie - ale coś za coś. Luz psychiczny i odpoczynek od ścisłej diety należy się każdemu nie-zawodowcowi.
Masę tak na prawdę robi się dość łatwo w porównaniu z mocną wycinką.

Jak mówi Palumbo, na niższych węglach też można robić masę - ale już nie 'insulinowo', tylko licząc na IGF-1 czy sam wyższy poziom testosteronu i GH.


A ładowaniami 1x w tyg wyrównuje się właśnie hormony tarczycy, sekrecję leptyny itp... Ale każdy ma własne sposoby. Duże znaczenie mają tutaj geny i tolerancja węglowodanów - między innymi czułość na insulinę.



Zmieniony przez - junior__23 w dniu 2009-08-14 23:10:44

Czyli masz dobre podejscie do robienia masy. Ja tez nigdy nie wyliczalem zbytnio, bo jak zaczynam sie trzymac jakis zalozen to mi marnie idzie. Obecnie wrzucilem 340 wegli i nawet nie ruszylo.
Jak zaczne jesc kiedy mam ochote i co mam ochote to miesien odrazu puchnie :D

Zatem masiora = zarcie ile wlezie :D To lubie. Sog dla Ciebie za porade ktorej oczekiwalem z utesknieniem

A wycinka... Hm... U mnie to cieeeeeezki temat