Witam
Chodząc do podstawówki, byłem najprościej mówiąc spasiony (4-5 klasa) 86+ kg.
Obecnie mam 17 lat, w maju bieżącego roku ważyłem ~79kg.
Redukcję zacząłem głównie z powodu otłuszczonej jeszcze z dzieciństwa klatki, która jest moją największą udręką.
Dietka, 3-4x/tyg aeroby, 3x/tyg trening domatora (w tym również ABS2).
Sprawa ma się tak, że czuję się o niebo lepiej, czasem ma się ochotę na jakiś kawałek pizzy czy czegoś tam ale ogólnie moja wola jest nie do zdarcia, więc zachęty z tej i tamtej strony po mnie płyną jak woda po rynnie.
Kondycja mi się dobrze rozwija, powoli wszystko spada i prezentuje się to tak...
Zaczynając 7 tydzień redukcji mam obecnie 72,8kg, spadłem 7cm w klatce, 11cm w brzuchu, 3-4cm w udach itd., ale jak już wspominałem, najgorzej wnerwia mnie tłuszcz na klatce i głównie w celu jego zlikwidowania wziąłem się za siebie.
Stwierdziłem, że mogę być troszke przewrażliwiony więc zamieszczam fote, by ktoś spoza mógł się wypowiedzieć jak to widzi.
Dodam tylko, że z reszty nareszcie zaczynam być zadowolony, tylko ta nieszczęsna góra.. Mam prostą ławeczkę (niestety gryf tylko 30kg..) + hantle po 5kg by cisnąć rozpiętki - nie wiem co jeszcze mogę robić, oprócz schodzenia do ~68kg czy tam tylu ile mi potrzeba.
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi.
It doesn't matter how hard you can hit, but how hard you can get hit and keep going.