Zwracam sie do Was o pomoc.
Mam nowa dziewczyne. Piekna, w moim typie itd itp. Niestety, ale mam pewien problem :(.
Gdy sie dluzej piescimy to mimo ze wszystko jest super i mi wszystko "odpowiada" to nie jestem w stanie utrzymac przez caly ten czas erekcji. W zasadzie to moj penis "stoi na bacznosc" tylko przez krotkie okresy czasu.
Gdy sie kochamy to zdaza sie ze nie jestem w stanie utrzymac erekcji od "poczatku do konca".
Nie musze Wam chyba mowic ze jest to niesamowicie frustrujace...
Jesli chodzi o mnie to mam 28 lat. Moja praca bywa stresujaca, ale pracuje od kilku lat i przez ten okres przewijaly sie momenty ze bylo wiecej lub mniej stresu. A oczywiscie wczesniej takich problemow nie mialem.
Odzywiam sie chyba w miare ok. W pracy mam mozliwosc jedzenia dwudaniowego obiadu. Nie opycham sie fastfood'ami.
Nie biore dragow. Alkohol - jak jest okazja, ale to tez raczej nie upijam sie.
Papierosy - no coz.. ostatnio troche popalam, ale raczej nie wiecej niz 5,6 fajek dziennie. Zreszta, wczesniej tez popalalem i to wiecej i problemow z libido/sprawnoscia seksualna nie bylo.
Nie biore, nie bralem sterydow, chociaz temat silowni przewija sie u mnie od kilku lat. Teraz cwicze mniej wiecej 3 razy w tygodniu. Z suplementow jem tylko jakies bialko, aminokwasy.
Biorac pod uwage to co napisalem wyzej poradzcie mi prosze jak moge sie wspomoc, tak aby znow moc cieszyc sie tym co najbardziej cieszy :)