Podajac aspekt spoleczny kolega przedstawil BARDZO wazny aspekt.
Pojde troche innym tokiem myslenia, ale podobnym.
Ten Twoj Kowalski zaczyna trenowac -> obnosi sie z tym, bo ma kompleksy "siema, jutro z wami nei wybije, bo ide na.. SIIIILKE".
Przychodzi sytuacja picia piwa Kowalski, zeby sie utożsamić z
kulturystą, a jednoczesnie chcac byc za takiego postrzegany mowi "nie, alkohol to zlo!".
Potem Kowalski chwali sie kumplom, jakie to postepy zrobil.
Poprzez takie zabiegi Kowalski ma opinie wsrod kumpli "byka".
Cieszy sie tym.. ale zauwazcie.. musi ta opinie podtrzymac.
Nie chodzi nawet o slowne wyrazy tego, ale wizualne.
Od "byka" sie wymaga.. np.
Kowalski idzie z kumplami do pubu, to zdejmie bluze, bo goraco i musi miec dobrana odpowiednio koszulke, zeby uwidocznic jego miesnie, jak zle wyglada w koszulce -> lipo, wielki brzuch itp. -> siedzi w bluzie, co powoduje kolejne zaklopotanie nie zdjecia bluzy.
Potem np. basen, plaza itp. Wszyscy czekaja, az zdejmie koszulke i stanie Pudzian, a przeciez jak trenuje pol roku i sie tak czesto obnosi, to takie zdanie u znajomych wyrobi. A tutaj nagle.. zdejmuje koszulke na plazy i ten sam Kowalski co bez teningu tylko troche masy i.. kumpli text "nie widac, zebys cwiczyl, a przeciez tyle *******iles" itp. -> taki komunikat moze zapoczatkowac depresje -> dalej Kowalski zaczyna cwiczyc, omija sytuacje basenow ze znajomymi, plazy itp. -> bledn kolo.
Rozumiecie? Popieracie? NIe zgadzacie sie? Wasza opinia?