Zacznę od tego ze tradycyjne systemy (style) walki Kung Fu nie posiadały w czasach swej świetności czegoś takiego jak sparing. Podyktowane to było prostą rzeczą - sparing był po prostu nie potrzebny! Dlaczego? Uczeń tradycyjnego stylu 100, 150 lat temu uczył się podstaw stylu a następnie wraz z nauczycielem lub jeśli był gotowy sam to rozwijał swoje umiejętności w praktyce poprzez staczane pojedynki, branie udziału w bójkach, wojnach.
Rody zajmujące się sztuką walki często trudniły się w ochronie konwojów z towarem, byli ochroniarzami bogatych kupców lub arystokratów, w związku z czym okazji do walki im nie brakowało. Ówcześni mistrzowie walką zarabiali na życie, życiem ryzykując. W związku z tym trening, rozwijanie stylu i poprawianie go zajmowało większość życia! - a raczej walka była ich życiem. Drugim nurtem rozwoju byli bandyci - żeby napadać ochraniane konwoje lub być płatnymi mordercami i tak zarabiać na życie też musieli umieć dobrze walczyć by w całości wychodzić z tych napadów. Rozwój sztuk walki to właśnie ścieranie się przeciwstawnych obozów, oraz zabieganie o sławę.
Z tekstu wyżej wynika jasno - trening tradycyjny był bez sparingu i wszystkie tradycyjne szkoły walki mają rację, że trenują tradycyjnie klepiąc formy. Czy tak jest naprawdę? Jest dokładnie odwrotnie! Esencją treningu tradycyjnego było zdobywanie umiejętności walki poprzez konfrontację i to właśnie w połączeniu ze stylem dawało szanse na zarobek i przeżycie! Obecnie nie ma możliwości legalnie sprawdzania swoich umiejętności oraz ich rozwijania tak jak to robiono w dawnych czasach. Są ludzie, którzy próbują nielegalnie tak ćwiczyć, ale czy warte jest to bycia kaleką? Mało kto sobie zdaje sprawę czytając biografie mistrzów, że w tamtych czasach odbywała się selekcja naturalna - tylko najlepsi wychodzili z tych walk w miarę cało i zyskiwali sławę, a o całej reszcie (znakomitej większości) nie pisze się nic! Spowodowane jest to tym że ten kto zginął lub został kaleką nie ma się czym pochwalić - to jest jego strata. Biorąc udział w takich walkach przyjmujemy na siebie ryzyko ze może się to skończyć tragicznie i nie dość że koniec będzie z walkami to koniec może być z chodzeniem, samodzielnym ubieraniem się czy robieniem siku!
Każdy, kto ma takie zapędy niech się nad tym zastanowi czy warto.
Zatem skoro nie jest możliwe bezpieczne rozwijanie umiejętności walki w taki sposób, jaki był dany dawnym mistrzom to, co mają zrobić tradycjonaliści?
Pierwszy i najprostszy sposób to dołączenie do tradycyjnego systemu sandy sportowej - działanie takie stosuje 95% szkół Kung Fu w Polsce i na świecie jeśli wogóle robią coś więcej niż formy. Trenujący w tych szkołach nabywają pewnych umiejętności walki i mogą startować w zawodach przygotowując się do nich tak w konkurencji tradycyjnych form jak i walki w ringu - to jest ewidentna zaleta - zatem gdzie wada? Formy tradycyjne które ćwiczą w tych szkołach mają się nijak do sposobu walki zawodnika - są rodzajem akrobacji. Taktyka zawarta w tych formach i strategia stylu również maja się nijak do sposobu walki.
Część z tych szkół w ogóle często by nie robić zamieszania rozdziela trening walki od ćwiczenia form - kto chce rekreację i zdrowie ma formy, kto chce walczyć ma sanda sportowe. Moje pytanie tutaj brzmi - czy to na pewno jest styl tradycyjny?
Drugi sposób stosuje poniżej 5% szkół na świecie i nie wiem czy choć klika w Polsce takich jest. Sposób ten polega na tym że ćwiczy się formy stylu (jeśli je ma) , ćwiczy się aplikacje technik zawarte w tych formach, oraz przeprowadza się sparingi na zasadach stylu. Aby móc tak uczyć to instruktor musi mieć naprawdę głęboką wiedzę na temat stylu, co za tym idzie głębokie przygotowanie zdobyte poprzez długą naukę u kompetentnego nauczyciela!
Taki trening jest treningiem tradycyjnym, oraz pozwalającym ćwiczącemu zdobyć szczególnych umiejętności walki ćwiczonego stylu.
Jak można bezpiecznie i prowadzić sparingi na zasadach stylu jak przecież paradoks Kano, że niebezpiecznych technik nie da się trenować? I tu jest właśnie to że się da trenować! Przy zastosowaniu odpowiedniej metodyki i stopniowania takich sparingów, oraz doboru odpowiednich ochraniaczy w zależności od stopnia zaawansowania ćwiczących pozwala naprawdę wiele przetrenować, tak by na etapie naprawdę zaawansowanym można było przeprowadzić sparing z minimalnymi ochraniaczami lub nawet bez.
Jest to możliwe i w miarę bezpieczne, jeśli ćwiczący są do tego przygotowani odpowiednio.
Ale czy drugi trening jest w pełni treningiem tradycyjnym? Też nie do końca - ćwiczący ćwiczy wyłącznie w swojej szkole i ze znanymi sobie ludźmi trenującymi ten sam styl i wałczący w określony i przewidywalny sposób. Ćwiczący w ten sposób posiada umiejętność walki w swoim stylu natomiast nie przekłada się to umiejętność walki wogóle - ktoś, kto walczy zupełnie inaczej może spowodować zaskoczenie i bezradność. Zniwelować to mogą jedynie sparingi z przedstawicielami innych styli. Ten sparing otwiera oczy ćwiczącym i pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na ćwiczony styl - sprawia, że wartość bojowa tego zawodnika znacznie wzrasta przez te doświadczenia.
Mam nadzieję, że może kiedyś w Polsce będzie kilka, kilkanaście szkół tradycyjnego Kung Fu gdzie uczniowie jednej szkoły będą mogli ćwiczyć walkę z uczniami innej szkoły nie na zasadzie konfrontacji, ale na zasadzie wzajemnej nauki. Sparringi takie mogą być na zasadzie dowolności wszystkich technik z pełną szybkością i celnością, natomiast bez (lub niewielka) siły. Sparing taki doskonale pozwala zobaczyć swoje braki i je korygować. Wg mnie doświadczenie bezcenne.
Jeszcze jedno - tradycyjne i tak nauczane style walki są stylami walki a nie baletu zatem przeznaczone są do nauki fajterów i tacy głównie powinni do tych szkół i sekcji trafiać a nie poszukiwacze chi i inni intelektualiści szukający mistycyzmu.
Żadna z dobrych szkół chyba się nie obrazi jak napisze: - chcesz nauczyć się dobrze i skutecznie walczyć, a przy tym lubisz tradycyjne style to masz szansę jest kilka szkół w Polsce co może ci to dać, a kiedy takich ćwiczących będzie znacznie więcej niż jest teraz będzie można to coś więcej robić. Tradycyjne style wymagają dużego wysiłku, ale to co otrzymuje się w zamian jest zdecydowanie tego warte.
Tyczy sie to takze springów z zawodikami nie tylko kung fu, ale z jakimi sie tylko da by przecwiczyć rózne warianty z różnymi stylami i ludźmi.
Dyskusja oraz wytykanie mi błędów mile widziane.
Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2009-06-13 05:22:39
bujing yishi bu zhang yi zhi