shula / dziennik-blog.sezon20082009

Na pewno ma dużo spraw na głowie i mało czasu więc ja mu się nie dziwię,że czasami przez dłuższy czas nic nie pisze.

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2009-04-29 22:17:06

Zmieniony przez - Papecik w dniu 2009-04-29 22:25:03

hej,hej!jestem jestem!
miałem bardzo pracowity tydzień i mało czasu na inne rzeczy!
najpierw uzupełnię dziennik.
21.04.09r.
tętno spoczynkowe 49.
tego dnia tylko 2 godziny spiningu!
1h.tętno 125/164max.kcal-545.
1h.tętno 129/178max.kcal-589.
przerwa pomiędzy 15min.
22.04.09r.
tętno spoczynkowe 45.
bieg-45:25sek.tętno-135/147max.
i to na tyle w środę.
23.04.09r.
tętno spoczynkowe 42.
waga-88kg.
rozciąganie całe ciało.
brzuszki-3x150.
pompki-4x25.
siłownia-luźno.
rower-18km.luźno pojechałem sobie na basen.
24.04.09r.
tętno spoczynkowe 44.
bieg-luźny 15min.
rozciąganie całe ciało.
brzuszki-3x150.
pompki-4x25.
basen-1000m.
25.04.09r.
tętno spoczynkowe 51.(chyba z podniety,zbliżającym się już maratonem)
startowałem z moimi znajomymi w sztafecie triathlonowej na dystansie 200m.pływania(basen)/7km.rower/1km.biegu.
było bardzo fajnie.był to taki start na rozluźnienie przed maratonem.
zdjęcia wkleję na końcu.
26.04.09r.
tętno spoczynkowe 48.
DZIEN ZERO!!!!
wstaliśmy o 5 rano,wszystko miałem już spakowane i przygotowane dzień wcześniej.
zjadłem małe delikatne śniadanko i w drogę.
razem z przyjaciółmi spotkaliśmy się w umówionym miejscu na trasie.dojechaliśmy bezpiecznie do Krakowa i udaliśmy się do biura zawodów po odbiór numerów startowych.
start był o godzinie 9:30.
bezchmurne niebo,piękna pogoda,która później dawała się odczuć na trasie!
trasa bardzo fajna,spokojna oprócz psychicznie łamiącej pętli na koniec gdzie przebiegało się tuż przy mecie i trzeba było biec jeszcze około 3km.było super.
tak.
jestem bardzo zadowolony,co prawda nie pobiegłem w takim czasie w jakim mogłem,ale emocje wzięły górę nad rozsądkiem i zacząłem przyspieszać od 12km. zamiast poczekać do 25km.w rezultacie po 35km.musiałem zwolnić a na 3km. przed metą-(widziałem ją) musiałem zwolnić jeszcze bardziej do tego stopnia,że sam nazwałbym to rzeźbą,a nie biegiemale na trzy kilosy przed metą nie będę zchodził z trasy pomyślałem i rzeźbiłem dalej
miałem tam doping znajomych i rodziny,kochanej żony więc dobiegłem do mety.pobiegłem poniżej 4 godzin,ale do zakładanego czau 3:40min.niewiele zabrakło,myśle że nie te ostatnie 3km. tylko te 13km.przedwczesnego przyśpieszenia mnie dobiło.
za rok spróbuję znowu,mam nadzieję,że razem z żoną,ponieważ ona po moim występie powiedziała,że musi pobić mój czas,ha,ha i za to ją kocham!!!
podczas biegu spaliłem 4557kcal.
podczas biegu jadłem 2 x po pół banana,2 x żel energetyczny.
podczas biegu piłem 4 x 100ml.isostar long energy,8 x kubek wody i 3 x kubek powerade.
po zawodach wypiłem jeszcze 6 litrów.
uzupełniłem witaminy i minerały pakiem (4 dni po starcie codziennie brałem jeszcze jedną paczkę)
wybraliśmy się wszyscy na pizze,ja sam zjadłem jedną popjiając jogurtem.ha,ha
narazie tyle niebawem wkleję foty.

Fajnie, że jesteś gratuluję ukończenia :)

Hej.Gratuluje,poniżej 4h to już bardzo ładny czas,tym,że nie wyrobiłeś 3:40min. nie ma się co przejmować,emocje zawsze w takich sytuacjach są i rzeczywiście trudno nad nimi zapanować ale na pewno jeszcze przyjdzie czas na poprawę tego czasu,a kiedyś pewnie i nawet poniżej 3h.
Ps.Jeśli twoja żona mówiła na serio o poprawie Twojego czasu to respect dla niej,ogromny szacunek z mojej strony
Ps1.Czekam na fotki
Ps2.Jeśli kiedyś teraz będziesz miał chwilę wolnego czasu to czy mógłbyś odezwać się na email?pomóc w ułożeniu treningu?zwłaszcza biegowego?bo na siłowni to jakoś sobie poradzę

dzięki laura.
dzięki papecik,ten trening to do jakiego dystansu?
ok.teraz fotki.
rozgrzewka przed wyścigiem pływackim.

pastwię się nad kolegą,który ukończył etap na rowerze.

Zmieniony przez - shula w dniu 2009-05-01 19:02:02

biegnę

siła !!!ha,ha!

niunia odbiera nagrody.

specjalnie od organizatorów zawodów miś dla niuni