SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Cien_lasu /Kroczkami pomału aż do ideału

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 15008

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51585 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Nie poddawaj się! Ja też dziś mialam cieżko jak w kazda sobote kiedy to odpoczywam w domku i lodówka zdaje się wrecz krzyczec ale udało się . Jestem pod wrażeniem pomysłowości i samozaparcia , oby tak dalej Bedę zaglądać!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Panna_Kika
To był oczywiscie żart, sprawdzałem tylko czy ktoś to czyta, bo przez 3 dni pisałem sam do siebie

Dzień się kończy, uciekam zaraz spać z poczuciem znakomicie zakończonego dnia. Wszystko idealnie podług diety, B/T/W w okolicach 100%, a tort, pączki czy cukierki nie zostały przeze mnie ruszone. Nawet palców nie oblizywałem po lukrowaniu pączków

Żarty żartami, ale jestem z siebie bardzo zadowolony.
Zamiast brzucha rośnie mi optymizm.

ps: z ciekawości zważyłem się w środku dnia, przed posiłkiem potreningowym. Waga pokazała 3/4 kg więcej niż rano.
Dlatego staram się ważyć zawsze rano, przed posiłkiem.
Wolę wiedzieć na czym stoje, stojąc na wadze. I nie martwić się zbyt dużą czy zbyt małą liczbą na wyświetlaczu. Preferuje miarodajne wyniki :]

Zapomnialem się zmierzyć. Obiecuję nadrobić zaraz.

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
lemoni007
Dzięki

Jutro (w zasadzie juz dziś) czeka mnie wyjazd, nie będzie mnie w domu w godzinach 8-16 (w przybliżeniu).
Na śniadanie będę miał tuńczyka z kaszą (omlet na płatkach nie wchodzi w grę, o czym wcześniej pisałem), do tego oliwa i warzywa.
Ze sobą zabieram:
- 4 jajka
- 2 rzodkiewki
- kilka grubych kawałków ogórka
- Pokrojoną w paski paprykę
- marchewkę
- orzechy
- pestki dyni
- serek wiejski z łyżką twarogu + wkrojone do niego kawałki ogórka, pomidora i cebuli. Przyprawione pieprzem o świeżą bazylią.
To mam już uszykowane w pojemnikach. Powinno mi wystarczyć na dwa posiłki.

Dokonałem szczątkowego mierzenia się:
Waga: 97,8
Pas: 99 cm
Udo: 69 cm

Jutro zmierze klate i lydke.
(Fajnie było zauważyć siódemkę na wadze )
Przypominam, że rok bądź niespełna rok temu moja waga dochodziła do 105-106 kg, więc już pewien postęp jest.
Ale duuużo przede mną.

ps: mialem spore problemy z tym, zeby sie dobrze pomierzyc... nawet tu odpowiednia technika jest niezbedna.

Zmieniony przez - Cien_lasu w dniu 2009-04-05 00:43:57

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51585 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Waż i mierz się zawsze rano na czczo...wszyscy tak robimy Miłego dnia
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
2-3 dni temu przeczytałem o kobiecie, która zważyła się wieczorem, bo tego dnia zjadła pizze i piła piwo. I nie wiedziała, że aż tak przytyje. Więc jednak nie każdy

Dziś zjadłem to, o czym wcześniej wspominałem. Ostatnie jajko zjadłem już po powrocie, dodałem do tego jogurt zwykły (nie ja robiłem zakupy :-/ ).
Teraz już szykuje się na powrót do siebie, tam zjem pewnie ser twarogowy z orzechami i pójdę spać.
Dzis na treningi ani czasu, ani ochoty - jednak wyszedł mi dzień beztreningowy
Cóż, łażenie z kobietami przez kilka godzin po halach targowych bardziej męczy niż siłownia i interwały

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11150 Napisanych postów 51585 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Oj to prawda, ja niestety nie pamietam kiedy ostatnio byłam na zakupach..lato idzie przydałby się taki trening zakupowy
Jestem mistrzem ważenia, kiedyś potrafiłam się ważyć kilka razy dziennie i zapewniam że poranny wynik na czczo jest najlepszy i najbardziej mobilizujący
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
No i klops. Miałem zabrać wagę z domu, nie zabrałem :] najbliższych kilka dni znów nie będę nadzorował wyników redukcji. Dlatego musi być idealnie według planu, żeby mieć pewność, że fat będzie leciał.

Dzisiejsza redukcja dieta nie wyszła mi najlepiej. Dostarczyłem odpowiednią ilość tłuszczu. Zawsze coś.
Za mało białka - bez mięcha w posiłkach okołotreningowych nie jest tak łatwo dostarczyć odpowiednią ilość. Ja dostarczyłem około 70%. Ale nie z tym jest najgorzej.
Nie wiem dokładnie co z węglami. Zwyczajnie skasowałem je jadłospisu po śniadaniu - w końcu posiłków okołotreningowych nie ma.
Wyszło mi więc 33% zapotrzebowania

Ogółem dostarczyłem 1800 kcal. Nie jest tragicznie.
Ale co tak naprawdę mam robic w dni nietreningowe? Wszystko normalnie, tylko kasować węgle?

Jutro siłka.

lato idzie przydałby się taki trening zakupowy
Kilka rzeczy do domu zabrałem, trochę funduszy zostawiłem. Tutaj warto chyba wspomnieć tylko o okularach - mam nadzieję, że będzie się dało w nich biegać. Jeśli nie tak zwyczajnie, to bardzo łatwo do nóżek da się łatwo doczepić gumkę
Jutro je wypróbuje na aerobach po siłce.


Zmieniony przez - Cien_lasu w dniu 2009-04-05 23:39:31

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
Dzień dzisiejszy:

Śniadanie:
- płatki
- jajka
- odrobina mleka
- siemię lniane
- ketchup
- papryka
- ogórek

II śniadanie:
- grillowany kurak (tak koło 150g - koleżanka była u mnie i w zasadzie tylko tym mogłem ją poczęstować, więc sam też zjadłem. Gdyby nie to, to pewnie bym zjadł twaróg )
- pomidor
- ogórek
- papryka
- cebula (taka szybka sałatka)

III śniadanie
- twaróg półtłusty
- papryka

Teraz gotuje mi się kasza na posiłek przedtreningowy. Do niego będzie reszta kuraka. Na potreningowy będę musiał zjeść tuńczyka.
Póki co nie mam żadnego odstępstwa od diety (koleżanka akurat wie, że isę odchudzam, więc przy niej nie wchodzi w rachubę ). Do okołotreningowych będzie sos w proszku, zrobiony z połowy torebki. W sumie dodam po 25-30 kcal (tyle do jednego i tyle samo do drugiego posiłku). Myślę, że moja dieta to wytrzyma :)
Później twaróg z oliwą, papryką i cebulką i tak planuję zakończyć dzień.

ps: moja koleżanka otworzyła bombonierę o której wspominałem. Zjadła 4 kostki, pozostałych 16 leży właśnie przede mną. Kolejny egzamin dla silnej woli.
Przynajmniej teoretycznie. Bo w ogóle mnie do tego nie ciągnie. Chętniej bym pewine sięgnął po kawałek papryki, gdyby leżała obok.
Ale wiem, że jakbym poczuł smak czekolady na ustach, to wszystko mogłoby się skończyć. Lepiej nie ryzykować nawet jedną kostką
(inna sprawa, że koleżanka ma mnie skontrolować pojutrze, czy nic nie zjadłem )

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 227 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1486
No i posiłek potreningowy dobrze przewidziałem, twaróg z papryką też mam przygotowany.
To był bardzo fajny dzień, dieta ładnie trzymana.
No, może powinienem powiedzieć 'jest', bo jeszcze się nie skończył. A ja mam czekoladki na wyciągnięcie ręki, a w kuchni piwo i paluszki
Ale mi się naprawdę nie chce po to sięgać i oby tak zostało
Najlepiej to z kilka miesięcy

Kiedyś widząc kobietę z bananem w ustach miałem bardzo kosmate skojarzenia. Dziś martwię się o jej limit węglowodanów
Mój dziennik:
http://www.sfd.pl/Cien_lasu_/Kroczkami_pomalu_az_do_idealu-t471398-s1.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2084 Wiek 39 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 8275
no moje gratulacje tak dalej, czekoladka paluszka i pifku mowimy nie
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

pytanie pomocy

Następny temat

Treningi prosze o pomoc!

forma lato