QUEBLO
Ja stosowałem zawsze szeroki nachwyt do karku. Potem przesiadłem sie na neutral. O podchwycie wiedziałem ale bałem sie go stosować ze względu o przetrenowanie bica.
Z czasem zauważyłem
- jeśli nie katujesz bica w dzień jego treningu, nie dochodzisz do załamania, to drążek w dzień pleców może posłużyć za dodatkowy, skuteczny trening przyspieszający regeneracje. I na nadkompensacje na kolejnego "bica" sie załapiemy.
- ostatnio robiłem 15/10/5 WOdyna i po tym przesiadłem sie na siłowy MC + wąski podchwyt + szrugsy. Na dzień dzisiejszy mam roztępy na szczycie najszerszego. "Ale to chyba nie przez drążek, bo wąski nie angazuje zewnętrznych, "szczytnich" części". Pewnie przez szrugsy.
- a teraz bez zrygźliwości. W wąskim neutralu i szerokim nachwycie kąt pomiędzy przedramieniem a ramieniem jest mniej więcej taki sam. "młotkowy". Zróbcie test ile razy się podciągniecie. Jeśli szerokim więcej to powinniście iść do programu "Nie do wiary" a nie na
forum kulturystyczne.
Wniosek: I co z tą bajką o pomocy zginaczy ramion?? Do budy znią. Co najwyżej może pomóc plecą. I sam na tym zarobi. Jest za słabym i za małym mięśniem żeby robił "wielką" różnice w tym ćwiczeniu.
-Patrząc na podpunkt powyższy i jeszcze powyższy bajki i "sranie" o tym że bic przejmuje prace najszerszego to chyba tylko wymówka dla waszej własnej psychiki.
-Jeszcze z innej beczki. Około 50% ludzi w chwycie neutralnym podnosi więcej niz w podchwycie ( mowa o sztandze, hantlach ). Czyli skoro w szerokim nachwycie ramie jest w pozycji "neutral" a w wąskim podchwycie w pozycji "pochwyt" a siła w podchwycie i neutralu jest mniej więcej równa ( prawie zawsze ! ) to skąd biadolenie że w wąskim prace przejmuje bic?? Tak samo może przejąc prace w szerokim.
Jest to raczej nasze złudne myślenie i strach przed przejście na wąski chwyt bo najszerszy spadnie, którego i tak większość... nie ma ( bez obrazy
)
-od kiedy zaczełem stosować wąskie chwyty:
a) pojawił sie obły większy, którego nigdy nie miałem, a teraz góruje nad najszerszym
b) najszerszy zaczyna sie teraz na wysokości pępka, a zaczynał się lekko poniżej piersiowych
c) oczwiście wyżej napisane roztępy, ale skąd, wąski nie angażuje zewnętrznych, "szczytnich" części. LOL
d) pojawił się zębaty i jakby połączenie między nim a najszerszym
Wniosek ogólny:
- w wąskich chwytach dźwignia jest skuteczniejsza i ruch bardziej naturalny niż w szerokim chwycie. Dlatego w wąskim jesteśmy silniejsi. A nie przez pomoc zginaczy ramion, które w szerokich chwytach tak samo pomagają.
To tyle. Zawsze wersja w której najwięcej podnosimy jest najlepsza. I koniec biadolenia o różowych okularach i izolacji. Jesteście laski czy zajmujecie się tańcem że o izolacje wam chodzi? Do domu z takimi "kulturystami". ( bez obrazy )
zdr.
Zmieniony przez - Ciupelek w dniu 2009-03-20 15:49:17