Kazeina, która nie tłumi uczucia głodu.
Mleko zawiera dwa rodzaje białka: kazeinę, której ilość sięga 80% składu tego surowca, oraz serwatkę, która stanowi nieodzowną "resztkę", a daje o sobie znać dopiero w procesie kwaśnienia. Mimo że oba białka pochodzą z tego samego źródła, to mają diametralnie przeciwstawne właściwości. Podczas gdy serwatka jest trawiona szybko, kazeina podlega trawieniu skrajnie powolnemu.
Z uwagi na ten powolny proces trawienia ktoś mógłby powiedzieć, że produkt ten zbyt długo "siedzi" na żołądku, ograniczając apetyt na inne potrawy. Okazuje się jednak, że tak nie jest. Z informacji opublikowanych w "British Journal of Nutrition" wynika, że miks, w którym zostało rozpuszczone białko serwatkowe, o wiele bardziej ogranicza apetyt niż miks, w którym rozpuszczone zostało białko kazeinowe. Białko serwatkowe jest bardziej sycące! Do czynników, które powodują, że "poserwatkowy" głód jest mocniejszy, należą dwa hormony:
cholecystokinina oraz peptyd glukagonowy. Podnoszą one poziom nasycenia oraz zmniejszają poziom głodu, a w konsekwencji redukują ilość jedzenia, które człowiek mógłby spożyć w ciągu dnia.
Jaki wniosek wypływa z tego odkrycia? Ano taki, że jeśli trenujemy na przyrost masy mięśniowej, to nie przesadzajmy z nadmiarem białka serwatkowego między posiłkami, ponieważ może ono ograniczyć naszą zdolność konsumowania tych posiłków.
Korzystniejszym wyborem jest białko kazeinowe, które zaopatruje organizm w wystarczającą dawkę proteiny i kalorii, bez następstw pod postacią stłumienia głodu.
Mleko jako rozpuszczalnik
Naukowcy sugerują, aby zrezygnować z wody podczas miksowania białka kazeinowego i zastosować w zamian mleko beztłuszczowe. Mleko ma tę wartość, że - jak donoszą badacze - wzmacnia syntezę białka w mięśniach i jest to pierwszy krok do rozpoczęcia procesu wzrostu mięśni. Poza tym mleko stanowi znakomite źródło wolno trawionych węglowodanów, co z kolei jest ważne dla osób ćwiczących na masę.
I jeszcze jedna ważna sprawa: Miks mleczny ma tę właściwość, że mięśnie potrafią wciągnąć z niego wodę do swoich komórek. Komórki ulegają rozciągnięciu, dzięki czemu mięsień ulega hypertrofii (przerostowi).
Wbrew ogólnie panującym przekonaniom, mleko lepiej nawadnia komórki organizmu niż woda! Trzeba cały czas mieć na uwadze fakt, że nawadnianie jest niezwykle ważne, bo już samo zmniejszenie poziomu wody w organizmie o 2% skutkuje znaczną redukcją siły mięśniowej i wytrzymałości (kondycji).
Ochronna funkcja echinacei
Kilka oddzielnych zdań należy się echinacei. Mimo że jest to zioło znane powszechnie jako lek stymulujący system odpornościowy (immunologiczny), wspomagający terapię przeziębienia i grypy, to badacze udowadniają, że jego działanie uboczne polega na stymulacji apetytu. Zawiera alkylamidy, związki które znacznie potęgują głód - to dobra wiadomość dla pakerów.
Pamiętajmy również o znaczeniu echinacei jako wzmacniacza systemu odpornościowego, co szczególnie powinno się mieć na uwadze w miesiącach zimowych.
ZALECENIE: stosować przez 3-4 tygodnie po 2 tabletki 3 razy na dobę co drugi dzień przed jedzeniem.
Sugerowany przez naukowców miks wspomagający rozwój mięśni, siły i wzrost odporności powinien zawierać następujące składniki:
· białko kazeinowe,
· mleko beztłuszczowe,
· 2-3 rozdrobnione tabletki echinacei.
Należy mieć na uwadze fakt, że każdy lek czy suplement o właściwościach immunologicznych ma jednocześnie zdolność ograniczania działań hormonu stresu - kortyzolu. Stąd też rada uwzględnienia echinacei w miksie proteinowym jest jak najbardziej czytelna.
Echinacea zawiera wyciąg z korzenia jeżówki wąskolistnej, z reguły nie powoduje niekorzystnych działań ubocznych. Jeżeli jednak ktoś jest uczulony na takie zioła, jak rumianek, krwawnik, nagietek i mniszek, to może obawiać się reakcji alergicznej, a wtedy należy przerwać stosowanie echinacei.
źródło kif
TRENINGI KATOWICE
IG
https://www.instagram.com/bestbodysebastianszmit/