Dobrze dzwoni, ale nie w tym kosciele.
Owszem, peak tescia [piszac w baaardzo duzym uproszczeniu] jest 24 rok zycia. Tylko pytanie co z tego na dobra sprawe...
gdyz:
Bariera 20-25 oznacza przejscie z mlokosa do mezczyzny, nie tylko od strony literackiej. W okresie tym nastepuje samoczynny wzrost sily fizycznej, czy cwiczysz czy nie. Owszem, wzrost zalezy od jednostki, ale wystepuje. Prawde mowiac [pomijam olimpijczykow], w tym momencie dopiero zaczynasz operaowac meskimi ciezarami. Wszystko przedtem bylo jakby na pol gwizdka, niezaleznie jakbys sie staral. Sam sobie dopowiedz ile na jakosc zyskuja
treningi.
I jeszcze podstawa - traktujesz sportowcow jako grupe statystyczna w ktorej znajduja sie ksiegowi, informatycy, tancerze itd itp - czyli caly zbior statystyczny. U nas granica niekoniecznie wyglada tak jak u nich. Hormony u nas maja nieco inny cykl, co dopiero potwierdzaja badania bardzo wstepne.
Kolejna rzecz- gestosc umiesnienia. Im dalej w las, tym miesnie gestrze. 30 latek z 2 stazem bedzie mial gestrze miesnie niz 20 latek czy 15 latek. Niby wbrew logice, ale tak dziala np 30 lat muscle memmory nawet slabo uzywanych.
Jesli prowadzisz aktywny sportowy tryb zycia, ze zdrowa dieta to problem spadku umiesnienia [nie jego jakosci] pojawi sie dopiero w okresie andropauzy meskiej. A ta moze sie zaczac dopiero w wieku 60-70 lat jest bedziesz sensownie traktowal swoje cialo. Statystycznie masz duze szanse ze do tego czasu raczek cie zje. Takze dla polowy spoleczenstwa problem znika. Co potem ? tez tragedii nie ma. Jak cwiczyles z glowa, nie jak d****, jesli nie koksiles to mozesz dozyc bardzo podeszlego wieku. Mozesz spokojnie cwiczyc az do smierci.
Przyklad - Vince Gironda, mistrzowie tradycyjnych sztuk walk. Mozna miec boskie cialo cale zycie. Wystarczy regularnie 3-4-5-6 razy wt ygodniu ruszac tylek i jesc zdrowo - czyli cos do czego 90% spoleczenstwa nie jest zdolna ;)
Trzeba poprostu przyjac inna perspektywe. Jesli jestes naturalny i taki chcesz pozostac -> patrz na dawnych mistrzow z przed ery koksu. Rekordy zycia bili w wieku 30-40 lat. I to takie ze kotara spada. Pol tony przysiadu itd. Dozywali pozniej starosci w wielkiej sprawnosci.
A dzisiejsi sportowcy wspomagani ? Z cyklu na cykl i po 40 emeryturka, ba watroba nie da, bo serce dziwnie juz stuka, libido raz jest raz nie i cala gama innych felerow.
Zmieniony przez - puma666 w dniu 2009-03-12 01:14:07