Gdy wieczorne zgasna zorze,
zanim glowe do snu zloze,
modlitwe moja zanosze,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dop...cie sasiadowi!
Dla siebie o nic nie wnosze,
tylko mu dosrajcie, prosze!
Kto ja jestem?
Polak maly! Maly, zawistny i podly!
Jaki znak mój? Krwawe galy!
Oto wznosze swoje modly do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego s...syna!
Mojego rodaka, sasiada, tego wroga, tego gada!
Zeby mu okradli garaz,
zeby go zdradzala stara,
zeby mu spalili sklep,
zeby dostal cegla w leb,
zeby mu sie córka z czarnym
i w ogóle, zeby mial marnie!
Zeby mial AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!
dobranoc