"Nie ma odpornych na ciosy. Są tylko źle trafieni "
...
Napisał(a)
Chłopcze Ty nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi! Mi nie chodzi o to czy klepiesz się 5 na 5, 8 na 12, czy 25 na 1! Chodzi o sam fakt walki ulicznej, to jest chore! Sztuki, systemy, sporty walki nie zostały stworzone do ulicznych burd!!! Zrozum to! Brakuje Ci emocji zacznij uprawiać jakiś sport. Tam się wyszalejesz i będziesz już spokojny. Wypocisz nadmiar testosteronu i już nie będzie Cię nosiło na takie idiotyzmy.
...
Napisał(a)
Mu pewnie nie chodzi o jakies wszczynanie bójek pewnie chodzi oto że ktoś do niego pyskuje i on wtedy ma stach przed bójką boi się uderzyć jak wie że nawet przeciwnik jest słabszy.
ewentualnie wyobraź sobie sytuacje np grasz na boisku w noge nagle wpadaja jacys o 2-3 lata mlodsi slabsi i wam przeszkadzaja grac wchodza na boisko smieja sie z was itpp ? co robisz wtedy tlumaczysz im ze nie mozna sie bic ?
ewentualnie wyobraź sobie sytuacje np grasz na boisku w noge nagle wpadaja jacys o 2-3 lata mlodsi slabsi i wam przeszkadzaja grac wchodza na boisko smieja sie z was itpp ? co robisz wtedy tlumaczysz im ze nie mozna sie bic ?
...
Napisał(a)
Walka uliczna ? Najlepiej zaprosić oponenta na ring, gdzie jesteście tylko we dwóch ( nie licząc sędziego ). Co się wydarzy na ringu, na ringu pozostaje. Ale to tylko marzenie ściętej głowy. Bójki przypominają jedynie walki kogutów. Lepiej zadzwonić po policję lub odejść.
"Si vis pacem, para bellum"
...
Napisał(a)
własnie chodzi mi o to co napisał nal11. Ja nie szukam afer, jestem spokojny. Tylko chodzi mi o takie cos ze ide sobie i np. podchodzi do mnie 2 cwaniakow i jeden chce ze mną wyjsc na solo i ja wtedy juz nie mam odwagi a nawet jak sam podchodzi i mi mowi ze chce solo. I wtedy wlasnie zaczynają sie schodki. jak temu zapobiec? zeby nie bac sie tylko wywalic mu prosto w pysk zeby mu sie odechcialo?
Go Hard Or Go Home
...
Napisał(a)
chodzi do mnie 2 cwaniakow i jeden chce ze mną wyjsc na solo
juz widze jakby wygladało to "solo"
Sluchaj a co ty masz jakis przymus zeby sie z kims bez powodu bic? pozatym bedzie cie to meczyc ze nic nie zrobiles? bo okazałes sie madrzejszy od jakis d****i którzy nie maja co zrobic ze swoim zyciem?
juz widze jakby wygladało to "solo"
Sluchaj a co ty masz jakis przymus zeby sie z kims bez powodu bic? pozatym bedzie cie to meczyc ze nic nie zrobiles? bo okazałes sie madrzejszy od jakis d****i którzy nie maja co zrobic ze swoim zyciem?
...
Napisał(a)
nie ma sensu sie bic na ulicy
jakis gej zadzwoni na policje, ze go pobiles i masz zawiasy murowane, a moze cos wiecej
jakis gej zadzwoni na policje, ze go pobiles i masz zawiasy murowane, a moze cos wiecej
...
Napisał(a)
410 wlasnie zgadłes. Po takich akcjach gdzei nie wyskakuje z kims na "solowke" mam taki jakby niedosyt ze mogłem to zrobić a mimo to wybrałem inna grode. Wolałbym włąsnie nei żałowac i lac w pysk az miło
Go Hard Or Go Home
...
Napisał(a)
Się powinieneś cieszyć z tej psychiki, bo zapewne przy Twoim podejściu i braku oporów dawno byś się w jakieś g**** wpakował...
...
Napisał(a)
Takiego walenia w pysk i nie myślenia o konsekwencjach to chyba tylko w więzieniu się nauczysz, a nie w miejscach gdzie liczy się to czy masz kręgosłup moralny.
"Si vis pacem, para bellum"
...
Napisał(a)
Nie musisz - nie bij się!
Ja raz w życiu nie miałem wyboru. Koleś pojechał po mojej matce za nic, dodam, że to jest koleś z ADHD. Nie wytrzymałem, zasunąłem mu gonga w łeb w szkole. Podeszło jego dwóch kolegów, każdy dostał po kilka prostych, ja kopniaka w piszczel i we dwóch na mnie naskoczyli, obalili mnie i nagle zjawił się nauczyciel. Myślicie, że miałem za to przypał? Nie! Nauczycielka była dosyć normalna i to oni grabili liście nie ja, w końcu to ja nikogo nie prowokowałem. Niby mnie powalili, ale ktoś w szkole nazwał mnie "ciotą";>? Nie, ponieważ nie miałem żadnych śladów, a oni mieli posiniaczone ryjki. W każdym bądź razie jeśli ktoś nic mi nie robi, nie przezywa mojej rodziny to nic mu nie zrobię. Tobie też to polecam. Póki ten szczypior będzie się napinał tylko nic mu nie rób - olej go. Jak zacznie jeździć po rodzinie to lej w łeb, jak nic mu z tego nie zrobisz to wtedy każdy pomyśli, że może tobie na głowę wejść i tam nasrać. Szanuj się.
Ja raz w życiu nie miałem wyboru. Koleś pojechał po mojej matce za nic, dodam, że to jest koleś z ADHD. Nie wytrzymałem, zasunąłem mu gonga w łeb w szkole. Podeszło jego dwóch kolegów, każdy dostał po kilka prostych, ja kopniaka w piszczel i we dwóch na mnie naskoczyli, obalili mnie i nagle zjawił się nauczyciel. Myślicie, że miałem za to przypał? Nie! Nauczycielka była dosyć normalna i to oni grabili liście nie ja, w końcu to ja nikogo nie prowokowałem. Niby mnie powalili, ale ktoś w szkole nazwał mnie "ciotą";>? Nie, ponieważ nie miałem żadnych śladów, a oni mieli posiniaczone ryjki. W każdym bądź razie jeśli ktoś nic mi nie robi, nie przezywa mojej rodziny to nic mu nie zrobię. Tobie też to polecam. Póki ten szczypior będzie się napinał tylko nic mu nie rób - olej go. Jak zacznie jeździć po rodzinie to lej w łeb, jak nic mu z tego nie zrobisz to wtedy każdy pomyśli, że może tobie na głowę wejść i tam nasrać. Szanuj się.
Polecane artykuły