Witam
Wiele osob pisze ze boi sie uderzyc, boi sie bic bo mysla ze przegraja itp. Zawsze radzicie im zeby nabrali pewnosci siebie na sparingach czy zapisali sie na sztuke walki... ale moj problem wyglada nieco inaczej...
Mam warunki zeby komus przywalic kiedys nawet mi sie to zdarzalo :) ale ostatnio traktuje walke jako najgorsza mozliwa rzecz. Czesto gdy ktos (nawet 2 razy mniejszy ode mnie) cwananiakuje to jakos od razu przestaje byc pewny siebie itd... bardzo trudno tez mnie rozdraznic, zaczepki, ponizajace wyzwiska, wzywanie do walki... to na mnie nie dziala robie wszystko zeby uniknac walki czesto z ujma na honorze. Potem pluje sobie w twarz co ja zrobilem przeciez moglem goscia spokojnie pokonac... tak normalnie to jestem w miare odwazny ale jak juz co do czego... powtarzam jeszcze raz nie boje sie dostac ani uderzyc... nie jestem mocny psychicznie w takich sytuacjach... co mam zrobic zeby wzmocnic swoja psychike?? Co myslec, jak sie zachowywac? Nie che wiecej zachowywac sie jak ciota ktora mimo warunkow ciagle unika walk i w sytuacji kryzysowej traci zimna krew. Z gory dzieki za pomoc (tylko nie mowice zebym poszedl do psychologa...)
Wiele osob pisze ze boi sie uderzyc, boi sie bic bo mysla ze przegraja itp. Zawsze radzicie im zeby nabrali pewnosci siebie na sparingach czy zapisali sie na sztuke walki... ale moj problem wyglada nieco inaczej...
Mam warunki zeby komus przywalic kiedys nawet mi sie to zdarzalo :) ale ostatnio traktuje walke jako najgorsza mozliwa rzecz. Czesto gdy ktos (nawet 2 razy mniejszy ode mnie) cwananiakuje to jakos od razu przestaje byc pewny siebie itd... bardzo trudno tez mnie rozdraznic, zaczepki, ponizajace wyzwiska, wzywanie do walki... to na mnie nie dziala robie wszystko zeby uniknac walki czesto z ujma na honorze. Potem pluje sobie w twarz co ja zrobilem przeciez moglem goscia spokojnie pokonac... tak normalnie to jestem w miare odwazny ale jak juz co do czego... powtarzam jeszcze raz nie boje sie dostac ani uderzyc... nie jestem mocny psychicznie w takich sytuacjach... co mam zrobic zeby wzmocnic swoja psychike?? Co myslec, jak sie zachowywac? Nie che wiecej zachowywac sie jak ciota ktora mimo warunkow ciagle unika walk i w sytuacji kryzysowej traci zimna krew. Z gory dzieki za pomoc (tylko nie mowice zebym poszedl do psychologa...)