...
Napisał(a)
Fakt nie pisałeś, ze nie wolno uderzać tylko, że moje posty nie są skierowane tylko do ciebie, czytaj uważniej to zrozumiesz.
...
Napisał(a)
Kopt nie pisałeś ,że nie wolno uderzać, tylko, że moje posty nie są skierowane tylko do ciebie. I jeszcze raz KARATE JEST DO D, KAŻDE.
...
Napisał(a)
Nie wiem Mroki czy jesteś za stary bo nie wypełniłeś profilu. Nie wiem też jak wiek ma się do ligicznej argumentacji (chyba że jesteś w wieku zagrożonym demencją). Co do złamanych żeber czy mostków łatwo możesz poszperać i podać mi jakieś przykłady. K1 jest stosunkowo młodym sportem i można w sieci prześledzić jego historię, a takie rzeczy rzucają się w oczy. Mnie jakoś się nie rzuciły, ale zawsze możesz wyprowadzić mnie z błędu. Po to w końcu jest forum, żeby wymieniać się informacjami i doświadczeniami.
Co się tyczy używania biodra, to po pierwsze nie rozmawiamy tu o shotokan tylko o karate tradycyjnym, więc bądź łaskaw nie zmieniać tematu. Po drugie pokazałem na przykładach (każdy może znaleźć ich więcej w ciągu 10 sekund na googlech) jak wygląda owo używanie biodra. Masz inne zdanie to też możesz się podzielić stosowną argumentacją.
PS. Jestem świadom faktu, iż nie wszystkie Twoje posty są skierowane do mnie. Aż tak egocentryczny nie jestem. Niemniej to mnie zarzuciłeś iż napisałem, że w kumite nie wolno uderzać. Cytuję: "Kopt, czy Ty rozumiesz to co czytasz? (...) Napiszę ci to jeszcze raz, uważam, że karate jest do niczego i nie posłał bym tam swojego dziecka ale bzdurą jest to, że nie wolno w czasie kumite uderzyć. Mam nadzieję, że zrozumiałeś."
PS.2 Na jakiej podstawie sądzisz, że każde karate jest do niczego? Ja tak nie uważam
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-01-08 14:06:47
Co się tyczy używania biodra, to po pierwsze nie rozmawiamy tu o shotokan tylko o karate tradycyjnym, więc bądź łaskaw nie zmieniać tematu. Po drugie pokazałem na przykładach (każdy może znaleźć ich więcej w ciągu 10 sekund na googlech) jak wygląda owo używanie biodra. Masz inne zdanie to też możesz się podzielić stosowną argumentacją.
PS. Jestem świadom faktu, iż nie wszystkie Twoje posty są skierowane do mnie. Aż tak egocentryczny nie jestem. Niemniej to mnie zarzuciłeś iż napisałem, że w kumite nie wolno uderzać. Cytuję: "Kopt, czy Ty rozumiesz to co czytasz? (...) Napiszę ci to jeszcze raz, uważam, że karate jest do niczego i nie posłał bym tam swojego dziecka ale bzdurą jest to, że nie wolno w czasie kumite uderzyć. Mam nadzieję, że zrozumiałeś."
PS.2 Na jakiej podstawie sądzisz, że każde karate jest do niczego? Ja tak nie uważam
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-01-08 14:06:47
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
To może uściślijmy co rozumiemy pod pojęciem karate tradycyjnego. Pierwszy przykład z k1 pamiętam jak Aerst w walce z Labannerem doznał złamania żebra.
...
Napisał(a)
Co do walki Aertsa z Lebbanerem z tego co pamiętam to miał tylko pęknięte, ale nie będę się sprzeczał. Warto tylko pamiętać, że mówimy tu o grubo ponad 100kg, fantastycznie wyszkolonych bykach. Jeśli taką siłę ciosu można osiągnąć na karate tradycyjnym przy moich 70kg (piszą, że waga nie ma znaczenia) to ja podwijam kiecę i lecę.
Co do pojęcia karate tradycyjnego to faktycznie może rodzić nieporozumienia. Ja w kontekście tej rozmowy mam na myśli to co prezentuje Polski Związek Karate Tradycyjnego
Co do pojęcia karate tradycyjnego to faktycznie może rodzić nieporozumienia. Ja w kontekście tej rozmowy mam na myśli to co prezentuje Polski Związek Karate Tradycyjnego
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
Na oficjalnej stronie Mirko Filipovica można znaleźć wytłumaczenie jego słabej walki w UFC 75. "W pierwszej rundzie Crocop doznał złamania żebra. Z tego powodu był pasywny w dalszej części walki" - głosi komunikat.
Byłą to 2. porażka z rzędu Chorwata w UFC. Inne przykłady znajdziesz przy użyciu google skoro w czasie pełnokontaktowych sparingów się z nimi nie spotkałęś.
Byłą to 2. porażka z rzędu Chorwata w UFC. Inne przykłady znajdziesz przy użyciu google skoro w czasie pełnokontaktowych sparingów się z nimi nie spotkałęś.
...
Napisał(a)
Tak się skłąda, że ja mam 100 kg i sparingpartnerzy też mieli. Dyskusja jest bezcelowa, nie rozumiemy się. Nigdy nie byłem na treningu PZKT ale o ile mi wiadomo chyn\ba że się mylę zawodnik ksw Maciek Górski się z tamtąd wywodzi i radzi sobie w stójce całkiem nieźle.
...
Napisał(a)
No nie spotkałem się jakoś, ale widać za krótko ćwiczę. Searme ćwiczy znacznie dłużej, ale z tego co mówi też się nie spotkała.
A co do złamania żebra w zawodowym K1 to tego nie wykluczam (choć przyznam, że nie słyszałem i miło, że zacząłeś podawać konkretne przykłady. O złamaniu mostka również nie słyszałem, ale liczę na Ciebie), ale... no właśnie. Ale. Sorry stary, ale z kim Ty się porównujesz? Urazy z ringów gdzie walczy się o 400 000 dolków przekładasz na treningi na sali? Aż takie macie możliwości...
Dla scisłości, jakie karate tradycyjne masz na myśli? Shotokan właśnie?
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-01-08 14:22:47
A co do złamania żebra w zawodowym K1 to tego nie wykluczam (choć przyznam, że nie słyszałem i miło, że zacząłeś podawać konkretne przykłady. O złamaniu mostka również nie słyszałem, ale liczę na Ciebie), ale... no właśnie. Ale. Sorry stary, ale z kim Ty się porównujesz? Urazy z ringów gdzie walczy się o 400 000 dolków przekładasz na treningi na sali? Aż takie macie możliwości...
Dla scisłości, jakie karate tradycyjne masz na myśli? Shotokan właśnie?
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-01-08 14:22:47
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...
Napisał(a)
No właśnie, nie porównujmy walk zawodowców z tym co się dzieje na treningach bądź nawet zawodach amatorskich
Kontuzje się zdarzają, ale jakby były na porządku dziennym to na zawodach nie miałby kto walczyć. Jak już, to raczej stopniowy ubytek na zdrowiu, typu kolana.
Co do Maćka Górskiego to posiada on bodajże 1 kyu Shotokan (nie KT!!) i miał sukcesy w semi kontakcie, ma te z jakieś zwiazki z fudokanem, ale do KSW to on głownie trenuje kick boxing, bjj oraz typowo MMA. Wielu fajterów ma tradycyjne korzenie,ale jakoś nie walczą za pomocą tamtych stylów.
Zmieniony przez - searme w dniu 2009-01-08 14:38:42
Kontuzje się zdarzają, ale jakby były na porządku dziennym to na zawodach nie miałby kto walczyć. Jak już, to raczej stopniowy ubytek na zdrowiu, typu kolana.
Co do Maćka Górskiego to posiada on bodajże 1 kyu Shotokan (nie KT!!) i miał sukcesy w semi kontakcie, ma te z jakieś zwiazki z fudokanem, ale do KSW to on głownie trenuje kick boxing, bjj oraz typowo MMA. Wielu fajterów ma tradycyjne korzenie,ale jakoś nie walczą za pomocą tamtych stylów.
Zmieniony przez - searme w dniu 2009-01-08 14:38:42
"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."
...
Napisał(a)
hmm...kontuzje niestety się przytrafiają i to często w "najgłupszy" sposób
ale w temacie...osobiście poznałem druzynowego mistrza świata...włocha , który na mistrzostwach świata w japoni stracił większość zębów w walce...bezkontaktowej (shotokan)...
Jest taki turniej raz w roku w Perugi (włochy) gdzie bierze w nim udział ok 1000-2000 tyś zawodników ( w różnych kategoriach z różnych styli) i jak do tej pory to była największa "rzeźnia" jaką osobiście widziałem...
Tylko poczas jednego turnieju w 1998 roku naliczyliśmy 4 złamane ręce (po wysokim wyniesieniu w sandzie ludzie odruchowo próbowali lądując podpierać się rękoma) masakra...
rok później ....sam miałem połamane 2 żebra..po wysokim wyniesieniu dużo cięższy przeciwnik spadł całym ciężarem na mnie...
Co do kolegi co trenował karate dawniej....to całkowicie w to wierzę..ponieważ kiedyś naprawdę inaczej się ćwiczyło....sam pamiętam jak "walczyłem " mając" lat 14 z instruktorem lat 24 i po obrotowym kopnięciu na głowę film mi się urwał...a potem do końca treningu w oknie krew wypluwałem dochodząc do siebie...
ale w temacie...osobiście poznałem druzynowego mistrza świata...włocha , który na mistrzostwach świata w japoni stracił większość zębów w walce...bezkontaktowej (shotokan)...
Jest taki turniej raz w roku w Perugi (włochy) gdzie bierze w nim udział ok 1000-2000 tyś zawodników ( w różnych kategoriach z różnych styli) i jak do tej pory to była największa "rzeźnia" jaką osobiście widziałem...
Tylko poczas jednego turnieju w 1998 roku naliczyliśmy 4 złamane ręce (po wysokim wyniesieniu w sandzie ludzie odruchowo próbowali lądując podpierać się rękoma) masakra...
rok później ....sam miałem połamane 2 żebra..po wysokim wyniesieniu dużo cięższy przeciwnik spadł całym ciężarem na mnie...
Co do kolegi co trenował karate dawniej....to całkowicie w to wierzę..ponieważ kiedyś naprawdę inaczej się ćwiczyło....sam pamiętam jak "walczyłem " mając" lat 14 z instruktorem lat 24 i po obrotowym kopnięciu na głowę film mi się urwał...a potem do końca treningu w oknie krew wypluwałem dochodząc do siebie...
Poprzedni temat
Adamek o Włodarczyku
Następny temat
Co zrobic z własna szczęka podczas walki...
Polecane artykuły