- pierwszy turniej w noge(ogranizował ten klub w którym grałem) mielismy ostatnie miejsce ale wszyscy byli od nas starsi o 2 lata dostałem nagrode za najlepszego zawodnika tzn. za moje rajdy prawą stroną(grałem na ataku) z oborny pod bramkę przeciwnika.
- turnieje na hali ale mialem tak słaby sklad ze prawie zawsze ostanie miejsce cos tam walczylem ale samemu to nic nie dawało
-no i turniej po którym pomyślałem ze cos ze mnie moze byc, zebraem ekipe no i brat im nagadał ze mają grac na mnie bo jestem dobry itp. złożylismy sie wynajęlismy hale i troche se pogralismy, bylismy troche zgrani. Turniej sie zaczyna wygralismy 2:1 strzelilem dwie bramki. później mecz z najlepszą drużyną(z klubem) no i zaczyna sie przegrywamy 1:0 w końcówce meczu strzelaqm bramkę po rajdzie poźniej wygrywamy w karnych. Ostatni mecz (finał) strzelilem ładną bramkę z wolnego i wygrywamy turniej. Turniej był w czerwcu. Na podwórku gralem sam w noge czasami z kumplami czasami z psem i biegalem z piłką strzelalem wolne itp.
- w połowie lipca pojechalem na kolonie z kumplami z innego miasta do świerzna. popołudniami nie mielismy co robic gralismy w noge . Uznawali mnie za najlepszego, fajnie sie złożyło ze był akurat turniej w noge w tej miejscowosci , na turnieju miala byc szkółka piłkarska jakas. Turniej sie zaczyna i gramy ze swoimi kumplami bo zrobilismy 2 druzyny. wygralismy 2:0 strzelilem 2 bramki jedna rajd ,jedna rzut wolny. Następny mecz z bardzo słaba druzyna bo wygralismy 18:0 strzelilem 15 bramek piękne rajdy przewrotki wole w stylu carlosa czy stilica. następny mecz z miejscową składaną druzyną wygralismy 6:2 ale mnie kosili nie grali piłką tylko zebym ja mial kontuzję ale i tak wygralismy tez to byl swietny mecz. Następny mecz z drugą miejscowa druzyną tylko ze ta nie była składanką tylko jakims klubem, przegrywamy 1:0 gramy sędzia podyktował rzut karny po niby faulu ja jako kapitan kłucę sie z nim bylem wtedy zdolny do wszystkiego bo to mecz o finał. dostalem 2 minuty strzelili tego karnego. wchodze zostały dwie minuty do konca wchodze zrobilem rajd skosili mnie i tak strzelilem fajna bramke z wolnego, oni zaczynaja przechwycilem piłke robie rajd mijam wsszystkich zostaje bramkarz załozylem siate strzelam piłka jeszcze nie wleciala sędzia konczy mecz myslalem ze go zabije pilka leciala na pusta bramke to nie powinien skonczyc. pomyslalem ze w następnym meczu o 2 miejsce udowodnie ze bylismy lepsi. no to sie zaczyna mecz o 2 miejsce ze szkółką( powinnismy grac ze szkółką o 1 ale tam to byla porazka tak nas porobili ze ała) no to sie zaczyna( teraz był normalny sędzia) przegrywamy 1:0 w pierwszej minucie wszyscy mowia ze to koniec ale ja sie nie poddaje gramy do konca przed przerwa(10 minut jedna połowa) strzelam z wolnego super gola bramkarz stał w miejscu. ostatnia minuta robie rajd wszyskich mijam sam na sam z bramkarzem strzelam lobem gol wygralismy mamy 2 miejsce . To był najlepszy turniej w moim zyciu i od tamtego czasu gram na podwórku cwicze wolne czasami z kolegami do klubu nie chodze bo wiem ze mnie tam nie chcą i tak bym im tam nic nie pokazał. na wf nikt mi nie podaje moze czasami wtedy strzele gola. co o tym myslice da sie cos ze mnie zrobic, mam jakies szanse na karierę? prosze o odpowiedz
Nie ma ludzi nie do pokonania, są tylko źle uderzeni.